u nas na szczęście nie ma sikania poza kuwetą
(podobno koty omijają kuwetę, jak je boli przy oddawaniu moczu, bo im się to miejsce zaczyna kojarzyć z bólem)
wczoraj musiałam z niego siki wygnieść, dziś załatwiał się sam, ale mało i pęcherz mały, no bo mało pije
jeść nie chce (jeszcze nie skończył porcji porannej), chociaż do kuchni wchodził, więc chyba miał ochotę na obiad
Zrobiłam eksperyment, bo skoro i tak mam mu urwać łeb, to wszystko jedno jak go zabiję i nalałam mu mleka do miski (absolutnie zabronione przez wetkę)
On mleko lubi i nigdy mu po nim nic nie było, więc teraz to jest zakaz chroniący gospodarkę mineralną w organizmie (nie wiem czy chodzi o fosfor czy wapń czy magnez), bo nie sądzę, żeby nerki, skoro nerki są zdrowe
Najpierw w ogóle nie chciał się tknąć, potem zanurzyłam palec w mleku i posmarowałam mu pyszczek, wtedy jakby zaskoczył, ale nie wypił dużo i nie pił łapczywie, jak zazwyczaj
dlatego myślę, że zapach obróżki jakoś mu utrudnia spożywanie
skoro koty nie odczuwają smaku (nie tak jak ludzie), a raczej odbierają zapachosmak nosem, to woń obróżki rzeczywiście może zniechęcać
spróbuję za godzinę zdjąć ją i dać mu jeść i pić
jakby zadziałało, to będziemy zdejmowac do jedzenia
(mam opakowanie wewnętrzne, ale ucięłam nadmiar obróżki, bo go denerwował i gryzł, to odstające; na razie obserwuję;)skoro nawet ja czuję, że Loki jest w pobliżu, bo pachnie słodkim ścierwem, to co dopiero on, który ma tysiąckrotnie wrażliwszy nos i jeszcze nosi to na sobie
Nie wiem
mam wrażenie, że im bardziej - tym bardziej
i że urwanie łba rzeczywiście pomoże na wszystko
