Kupiłam jej ostatnio na spróbowanie tackę Animondy mokrej light, bardzo dobry skład - 100% mięcha, chciałam sprawdzić czy jej zasmakuje i ewentualnie kupić przez net bo taniej, ale nic z tego Pixi się na to wypięła, powąchała i odeszła z niesmakiem, Lola która light nie musi jeść, pożarła z entuzjazmem jej porcję.
Mila bez szyi prezentuje się tak

Nakrapiany nochal

He he i takie zdjęcie dla śmiechu, bo znalazłam ją w czeluściach twardego dysku, wiem, że ten kot na zdjęciu nie wygląda na szczęśliwego, ale ja naprawdę bardzo go kochałam i dbałam o niego, do dzisiejszego dnia go wspominamy. Od samego progu jak tylko wchodził do domu ( to były czasy kotów wychodzących, poza tym żył na wsi ) wskakiwał z dzikim miaukiem na kolana i w sumie to chyba dzięki niemu właśnie tak bardzo polubiłam koty. Moja fryzura na pazia też jest powalająca - to były lata 90












