Dziś Nowa miewa się lepiej, rujka sie wycisza (nie ukrywam, ze w tym pomagam), ale nadal nic nie podjadła, za to znów był pawik

.
Na szczęście wszystko czego nie zje wyjada jej Dorka - na szczęście, bo Dorcia ostatnimi dniami gardziła jedzeniem

więc przynajmniej jest plus sytuacji
Nowa zaniesiona rano do kuwety zrobiła sioo i zieloną kupę

Zieleń w odcieniu pięknej, dojrzałej oliwki. Czyżby detoks?
Choć oczywiście moga być robale, bo kot nie pamieta ostatniego odrobaczania
Ostatnie, jakie miał w życiu, to jako mały kociak
Za to Lara z wielkiego "szczęścia" z powodu nowego domownika dostała sraczki
Boszzzzzzzzzzzzzz, zwariuję
