Historia dużej już Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Hmmm to może taka jest metoda na potwora :wink:

?

Ten Gagulec to istny DEMON, nie kobieta (tfu, kocica) :twisted:

Kurcze, Ulla to masz jazdę z Gagunią :twisted:

Moje dwie są bardzo grzeczne u wetki. Kilka dni temu byłam na szczepieniu z Pepsi. Jest bardzo grzeczna i przy ogólnym przeglądzie stanu zdrowia i przy szczepieniu. Ale biedulka tak strasznie przeżywa te wizyty, tak bardzo się stresuje i płacze... Już się nawet zastanawiałam, czy nie zapytać mojej wetki czy ma w ofercie wizyty domowe

Rzeczywiście, niezła agentka z tej mojej ślicznotki

.
Ona po prostu nienawidzi jak ją się do czegoś zmusza, co nie jest po jej myśli :roll:

. I zrobi wszystko, by się temu przeciwstawić :roll:

.
Ma charakter dziewuszka i tego chyba nie da się zmienić.
Ale dziś też była baaardzo kochana i milutka :1luvu:

. Udeptywała mnie chyba z godzinę, gdy z bolącą głową położyłam się na kanapie

. Po tej ciężkiej pracy, polizało mnie maleńkie po twarzy i położyło się na mnie :1luvu:

. I tak przeleżałyśmy razem całe popołudnie :1luvu:

.

Kotforka koffana :love:

Głaski dla koteniek :1luvu:

A to mała przebiegła Gagunia :twisted:

Co taka cisza? Gadżet z zemsty zalał klawiaturę?

Nordstjerna pisze:Co taka cisza? Gadżet z zemsty zalał klawiaturę?

No jak można tak oczerniać moją Gagunię? :twisted:

.
Maleńkie śliczne nigdzie się nie zlało i było tak kochane, że pańcia była po prostu w 7-ym niebie :1luvu:

.
A cisza dlatego, że pańcię przez prawie 3 dni mordowała migrena, a malutkie doglądały słodko leżące moje zezwłoki. Gagunia wchodziła na mnie, udeptywała, tuliła się i cały czas mnie doglądała leżąc na mnie :1luvu:

. Schodziła dopiero wtedy, gdy ja się podnosiłam.
Takie mam kochane koteńki obie! :1luvu:

A podała Ci chociaż przysłowiową wody szklankę? :wink:

Bo z samego udeptywania to raczej się nie wyżyje...

Arsnova pisze:A podała Ci chociaż przysłowiową wody szklankę? Bo z samego udeptywania to raczej się nie wyżyje...

Nie musiała

. W czasie migreny wystarczy mi Gosiu samo udeptywanie

. Na jakiekolwiek jedzenie, picie czy zapach czegokolwiek mam niestety natychmiast odruch wymiotny

.

Ale gdybym ją poprosiła, to pewnie w pyszczku przyniosłaby mi trochę wody! :mrgreen:

. Ona bardzo sprytna jest i z pewnością by sobie poradziła! :ok:

Wszystko nosi w pyszczku maleństwo moje kochane :1luvu:

.

Dzisiaj od rana maleńkie moje też są bardzo grzeczne :1luvu:

. Ładnie zjadły, poszarpały się i poganiały, ale za chwilę będą pewnie mniej szczęśliwe, bo czeka je niedzielna toaleta... :wink:

.

No to masz super pielęgniarki w domu

Tylko za bardzo je nie męcz tą toaletą :mrgreen:

Moje kochają obcinanie pazurków i wyczesywanie, bo zawsze po wszystkim dostają nagrody

Panienki już po toalecie

. Niunia jak zwykle była spokojna, no ale to jest najgrzeczniejszy kotek na świecie :ok:

.
Gagunia natomiast... :roll:

, urządziła taki kabaret, że aż się popłakałam ze śmiechu :lol:

.
Moje dziewczynki też zawsze dostają pastę odkłaczającą już po fakcie, którą uwielbiają.

I muszę Wam powiedzieć, że zaczynają mi się obie bardzo sypać

. Ciekawe, czy to zapowiedź zbliżającej się wiosny? :wink:

. Oby....

Moje też zaczęły chyba już zrzucać nadmiar futra

Wszędzie pełno sierści :roll:

Cześć Dziewczyny!

Widzę, że wesoło macie, nie powiem :wink:

MPiki też się sypią koszmarnie, zwłaszcza Pucuś i Pumek.
Wczoraj wieczorem wyczesałam z Pucia kulę kłaków wielkości orzecha włoskiego :roll:

A włosy wyłaziły nadal - gdybym czesała do oporu, mogłabym mieć w domu sfinksa :wink:

Głaski dla panienek! :1luvu:

Moje dziewczynki nadal kochane i słodkie :1luvu:

.
Gagunia nie odstępuje mnie na krok, łazi po mnie, mizia się, noskuje, jest po prostu cudowna! :1luvu:

. Zębów nie mogę umyć, bo natychmiast mam ją na głowie :lol:

.

Historia dużej już Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Kto przegląda forum