Boluś ze śmietnika (2) i PRZYJACIELE :)

wiesiaczek1 pisze:trzeba dać troche spokoju temu Misiu

Nie inaczej. Malec będzie miał przymusowe leżakowanie w zamkniętej sypialni, gdy Misiu będzie go miał dosyć.
Jak w przedszkolu.

Jest nadzieja, że Boluś połączy przyczynę ze skutkiem i będzie ostrożniejszy w zaczepianiu Misia. To bystry kotek. :ok:

mziel52 pisze:Co to znaczy mieć odpowiednie geny Ja przy szóstce dachowców nie zostawiam talerza nawet na moment. Jak nie ukradną, to przynajmniej wsadzą nos, żeby sprawdzić, co jem ciekawego. (...)

U mnie potrafią na stół wskoczyć, kiedy jem i wsadzać nosy do talerza. Prosto pod nóż i widelec :roll:

MariaD pisze:Jak kilka młodocianych osobników wkracza do toalety w trakcie jak się skupiasz, jeden siada przed Tobą i bacznie obserwuje z oczami o tak: , inny włazi Ci na plecy, inny na kolana - wierz mi, natchnienie ucieka.

I skupić się nie można :lol:

mziel52 pisze:Jest nadzieja, że Boluś połączy przyczynę ze skutkiem i będzie ostrożniejszy w zaczepianiu Misia. To bystry kotek.

Myślę, że wątpię

Znajomi adoptowali około 6-cio tygodniową koteczkę. W domu była spokojna rezydentka. Chcieli jej zapewnić towarzystwo.
Mała nie daje jej spokoju już rok. Póki mała nie umiała wskakiwać na sprzęty i meble duża miała względny spokój. Teraz już niestety spokoju niet.

Mścisław [']21.10.2010 Konstancja ['] 14.08.2017

Zazusia pisze:
mziel52 pisze:Jest nadzieja, że Boluś połączy przyczynę ze skutkiem i będzie ostrożniejszy w zaczepianiu Misia. To bystry kotek.

Myślę, że wątpię
Znajomi adoptowali około 6-cio tygodniową koteczkę. W domu była spokojna rezydentka. Chcieli jej zapewnić towarzystwo.
Mała nie daje jej spokoju już rok. Póki mała nie umiała wskakiwać na sprzęty i meble duża miała względny spokój. Teraz już niestety spokoju niet.

Haha, moja Kostusia ma jakieś 8 miesięcy i nie daje spokoju Bułkownikowi, dopóki nie zarwie po paszczy z łapy (a to ostateczna ostateczność, bo grubasek jest cierpliwy i zwyczajnie dupowaty). Aaa, do kuwety też łazi za nim :roll:

Doczytuję po weekendowej nieobecności w necie..
Bolutku, OLABOGA!!!! jaki jesteś już duuuży koto!
Rośnij zdrowo i nie przysparzaj problemów swoim Dużym.. :1luvu:

A tak przy okazji, to czytając Bolusiowe występy przypomniało mi się, co powiedziała do mnie Pani, od której zabierałam Gacię..
Miałam wtedy trzy puchatki: Puchatka, Misia i Felusia.. wszystkie puchato-plaskate o usposobieniach raczej melancholijno-medytacyjnych.. A Gacia była whiskasowym dachowcem z ADHD.. :strach:

"To teraz nareszcie zobaczy Pani, co to znaczy kot w domu, bo te persy tylko leżą i pachną.. " :twisted:

I nie powiem, sprawdziło się natychmiast po przywiezieniu Gaci do domu.. :mrgreen:

Trzeci raz usiłuje napić się kawy. Boluś usiłuje, oczywiście. I chciałbym, i boję się...
Po drapaku śmiga jak małpka, a w tej chwili usiłuje jednocześnie pić tę kawę, strzelać
\ba-ranki (to pisał B olusiński właśnie) i stłuc lusterko, niepomny tego, że spowoduje 7 lat nieszczęścia. :twisted:

aamms pisze:A tak przy okazji, to czytając Bolusiowe występy przypomniało mi się, co powiedziała do mnie Pani, od której zabierałam Gacię..
Miałam wtedy trzy puchatki: Puchatka, Misia i Felusia.. wszystkie puchato-plaskate o usposobieniach raczej melancholijno-medytacyjnych.. A Gacia była whiskasowym dachowcem z ADHD..
"To teraz nareszcie zobaczy Pani, co to znaczy kot w domu, bo te persy tylko leżą i pachną.. "
I nie powiem, sprawdziło się natychmiast po przywiezieniu Gaci do domu..

Racja!
O, Boluś postanowił zjeść kopertę...

E, spoko - to celuloza :wink:

KLIIIIIIKKKKK!

No tak, prawdziwy kot - bez mychy ani rusz :wink:

Mścisław [']21.10.2010 Konstancja ['] 14.08.2017

Oho, telefon przy łapce widzę :lol:

I blisko brzegu biurka...oj, kiedyś poleeeci, aż miło

Ooooo, od razu widać, kto odpisuje na PW z Miau :wink:

AniHili pisze:Oho, telefon przy łapce widzę I blisko brzegu biurka...oj, kiedyś poleeeci, aż miło

Coś mi się wydaje, że już poleciał :mrgreen:

Na jednym zdjęciu telefon jest, na następnym już nie ma

Revontulet pisze:
AniHili pisze:Oho, telefon przy łapce widzę I blisko brzegu biurka...oj, kiedyś poleeeci, aż miło

Coś mi się wydaje, że już poleciał Na jednym zdjęciu telefon jest, na następnym już nie ma

Nie poleciał, usunęłam z zasięgu łapek, aczkolwiek rzeczywiście - chwile życia telefonu zdawały się być policzone.

To nie PW, to te powyższe moje posty. :lol:

Za chwilę, dzięki Bolusiowi, odkryjesz calkiem nowe i jeszcze Ci nie znane funkcje komputera :mrgreen:

Boluś ze śmietnika (2) i PRZYJACIELE :)

Kto przegląda forum