Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 4.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 24, 2011 19:56 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 4.

Fasolciu, nie zlizuj maści!
Kiedyś musiałam smarować karczek QQ, żeby tego nie zlizała/zdrapała, na posmarowane miejsce kładłam kawałek gazy, a potem przybandażowywałam "na szeleczki".

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 24, 2011 20:26 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 4.

MalgWroclaw pisze:Wróciłam z gabinetu :( :( :(
Dostałam zastrzyk i nie będę smarowana. Okazało się, że postanowiłam radzić sobie inaczej ze smarowaniem: daję się nasmarować (dwa razy dziennie), a potem liżę łapkę i myję się z maści, myję i myję, i myję. I myję. No i wymyłam sobie skórę.
Fasolka


Pytałam, czy się grzybica nie przyplątała. Nie, to wymyte, czy też wylizane (dlatego skórka jest zmacerowana). Fasolka dostała steryd, ma przez kilka dni być obserwowana bez smarowania. :( :( :(
duża Fasolki

Oj Fasolko, Fasolko... Całe smarowanie na nic, bo lekarstwo nie zdązyło się wchlonąć. Maluchy, jak miały grzybka, to tez się po smarowaniu wylizywały. Duża każdego po "zabiegu" trzymala jakiś czas i zabawiała, żeby "zapomniał" o posmarowanych miejscach. Powiem Ci w tajemnicy, ze nie na wiele się to zdało - i tak maluchy się wylizywały. Tylko później :twisted:
Sabcia
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69178
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 24, 2011 22:14 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 4.

:piwa: za zdrowko mojej kochanej kociej kolezanki :1luvu:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Czw lis 24, 2011 23:00 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 4.

jolabuk5 pisze:Oj Fasolko, Fasolko... Całe smarowanie na nic, bo lekarstwo nie zdązyło się wchlonąć. Maluchy, jak miały grzybka, to tez się po smarowaniu wylizywały. Duża każdego po "zabiegu" trzymala jakiś czas i zabawiała, żeby "zapomniał" o posmarowanych miejscach. Powiem Ci w tajemnicy, ze nie na wiele się to zdało - i tak maluchy się wylizywały. Tylko później :twisted:
Sabcia

Duża teraz ryczy i mówi, że to przez nią (no, rację ma). Bo powinna zauważyć, że mam coraz bardziej chorą skórę. I co, że mnie też trzymała na rękach, ja i tak sobie znalazłam spokojne miejsce, chowałam się i myłam.
Fasolka :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw lis 24, 2011 23:30 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 4.

Fasolko, wybacz jej, proszę...
Ona to z miłości... do Ciebie
Tak bardzo chciała Ci pomóc.

Nie denerwuj się już. To bardzo szkodzi kotuniu, nie tylko na kocią urodę :(
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Czw lis 24, 2011 23:49 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 4.

Wylizujesz się, Fasolko? No wiesz co... :oops:
Mnie jak Duża dała na łapkę takie mazidło, które podobno koty lubią bo im na żołądeczek pomaga, to udało mi się je rozsmarować po ścianach... :roll:
Principessa
PS Duduś się pyta, czemu się denerwujesz, skoro łazienkowych okupantów już nie ma, a Ty masz własną półkę na słoneczku. Bo on taką też by chciał
Obrazek Obrazek

bagheera

 
Posty: 2312
Od: Pt mar 11, 2011 20:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 25, 2011 0:00 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 4.

Ojej, Fasolciu kochana, nie liż się tak!
Czarusia
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt lis 25, 2011 6:02 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 4.

bagheera pisze:Wylizujesz się, Fasolko? No wiesz co... :oops:
Mnie jak Duża dała na łapkę takie mazidło, które podobno koty lubią bo im na żołądeczek pomaga, to udało mi się je rozsmarować po ścianach... :roll:
Principessa
PS Duduś się pyta, czemu się denerwujesz, skoro łazienkowych okupantów już nie ma, a Ty masz własną półkę na słoneczku. Bo on taką też by chciał

Już sama nie wiem, czemu się tak denerwuję :oops:
mam w łepku mętlik i duża mówi, że potrzebuję spokoju (duża zresztą też potrzebuje).
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt lis 25, 2011 6:03 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 4.

meksykanka pisze:Fasolko, wybacz jej, proszę...
Ona to z miłości... do Ciebie
Tak bardzo chciała Ci pomóc.

Nie denerwuj się już. To bardzo szkodzi kotuniu, nie tylko na kocią urodę :(

Ciociu :(
tylko Ciocia rozumie potrzeby czarnej kici.
Duża nie.
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt lis 25, 2011 8:21 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 4.

Fasolko, Duża chciała dobrze dla ciebie. Nie trzeba było zjadać maści :(
Klakier

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 25, 2011 8:49 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 4.

Bazyliszkowa pisze:Fasolko, Duża chciała dobrze dla ciebie. Nie trzeba było zjadać maści :(
Klakier

Wszyscy to mówią, Klakierku.
Potrzymaj za mnie łapki, proszę.
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt lis 25, 2011 9:17 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 4.

Wiesz Fasolko ...
Jakoś tak chyba Ci pozazdrościłem i tez się zacząłem wylizywać znowu :oops:
I mam łysy brzuch :oops:

Gag
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pt lis 25, 2011 11:29 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 4.

oj, te koty... a jak ja smaruję łapki Lysiną, właśnie po to żeby ją sobie zlizały, to fochy stroją, łapkami potrząsają, a Lukrecjan wylizuje dopiero jak mu się pełno paprochów poprzylepia. a podobno żel ma smak łososia... Może Fasolka też myślała że to należy dopystnie przyjąć, tylko Duża nie doczytała ;)

paw

 
Posty: 2927
Od: Pt mar 27, 2009 16:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 25, 2011 11:42 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 4.

MalgWroclaw pisze:Wszyscy to mówią, Klakierku.
Potrzymaj za mnie łapki, proszę.
Fasolka

Trzymam, prawie cały czas trzymam - puszczam tylko na chwilę, jak muszę Bajkę pacnąć. Albo pogrzebać w kuwecie.
Klakier

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 25, 2011 20:55 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 4.

Bazyliszkowa pisze:Trzymam, prawie cały czas trzymam - puszczam tylko na chwilę, jak muszę Bajkę pacnąć. Albo pogrzebać w kuwecie.
Klakier

Dziękuję :1luvu:
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 28 gości