Sonia i Otis cz. IV...egipskie fotki str. 101

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 05, 2008 13:42

Laptop w łóżku i jak tylko gorączka opada - jestem z Wami. Mam anginę :( Cóż, taka już jestem, odchorowuję duży stres...Właśnie skompletowaliśmy sztafetę na odcinku maratońskim, biegniemy w sobotę, przed maratonem warszawskim...chyba jestem zakręcona :lol:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt wrz 05, 2008 21:51

Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, i nie przemęczaj się, angina jest okropna :evil: kiedys często na nia chorowalam i bardzo obciąża serce.
Trzymaj się.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pt wrz 05, 2008 21:56

UUu angina to powazna sprawa...trzyam sie cieplutko pod kolderka, ps moja siostra tez miala niedawno i to taka fest , zarazila sie prawdopodobnie w pracy, lekarz powiedzial ze takiej anginy w zyciu nie widzial, myslala ze ma swinke.I jeszcze od zle dobranego antybiotyku dostala grzybicy jamy ustnej, nic nie mogla jeść, wszystko zmiksowane i bez serow tylko warzywa nie osolone..jogurty, bez cukru, no makabra.nie zebym cie straszyla Izus bo twoja to pewnie taka normalna angina.ps Siostra pracuje w laboratorium na bakteriologiii wiec wszystko to tlumaczy :wink:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob wrz 06, 2008 15:15

Ja całe życie choruję na anginy, można powiedzieć, że przywykłam, dlatego, nie przejmuję się jakoś specjalnie, dziś już bez temperatury...a gardło płuczę eludrilem, odkryciem stulecia w naszej rodzinie, więc nawet gardło mnie mniej boli.

Bardzo dziękuję za życzenia i troskę, obiecuję szybko stanąć na nogi :P

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Sob wrz 06, 2008 16:18

NO! obietnic sie dotrzymuje :twisted:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie wrz 07, 2008 16:22

Uprzejmie donoszę, że angina była wyjątkowo łagodna, dziś już nie czuję, że była, choć to zdradliwe, wiem :( ale cieszę się, że poszło tak gładko.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie wrz 07, 2008 19:34

Brawo Izus, dzielnie walczylas i wygralas :wink:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie wrz 07, 2008 20:12

I już dziś biegałam, zrobiłam 5 km, na początek :wink:

Po pworocie neispodzianka, znów kałuża, tym razem Otis sika w drzwiach łazienki, tuż obok kuwety. Boi się nas, bo nie szczędzimy mu słów krytyki. Puszczają mi nerwy, cała podłoga w domu zasikana. Wczoraj przy sprzątaniu odkryłam kałużę pod łóżkiem. Myślałam, że nasz powrót rozwiąże sprawę, ale wcale tak nie jest. Pieniądze na feliwaya to wyrzucone za okno prawie 100 zł, mogłam pójść do kosmetyczki, na siebie żałuję :cry: Jestem bliska wyrzucenia go z domu i zrobienia z niego kota podwórkowego. Nienawidzę go za to, że niweczy nasz dorobek. Fugi w kuchni są przeżarte moczem, nie pomaga nawet vitopar, są poprzebarwiane. Z dolnej łazienki już nikt nie korzysta, zrezygnowałam nawet z dywanika, przecież nie będę go codziennie prała. Co takiego się stało? Nie wiem, wyniki dobre, kryształów już dawno nie ma, coś się poprzestawiało w tej głupiej łepetynie...nie mam już siły...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon wrz 08, 2008 9:27

Witam z rana...rano zycie jest jakieś takie ...łatwiejsze...wszystkim czytaczom i podglądaczom życzę dobrego dnia....

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon wrz 08, 2008 9:33

Izuś, jeżeli to behawioralne, to może popróbuj ze zmienianiem czegoś, bo tak mi się kołacze, że może Otis sobie powiązał ból z kuwetą i mimo że już go teraz sikanie nie boli, to kuwety unika..?
Może przestaw kuwetę, zmień żwirek, rozmieść tych kuwet więcej po różnych częściach domu (najlepiej postawić w miejscu, w którym kuwety jeszcze nie było)... być może już tego próbowałaś i nic to nie dało, ale póki co, tyle mi przychodzi do głowy :( .
A jak z kroplami Bacha? Może na tę przypadłość też by pomogły?
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Pon wrz 08, 2008 10:05

Ja jestem twarda kobieta, postawiłam już kiedyś odkrytą kuwetę obok krytej i korzystali, bardzo chętnie, oboje :twisted: ale ja nie znoszę tego pyłu i wiecznego sprzątania, dlatego po jakimś czasie, kiedy korzystały naprzemiennie, zlikwidowałam tę drugą. Teraz tak myślę, że może masz rację, może trzeba wrócić do pomysłu. Z drugiej strony - sikanie, kiedy jesteśmy na wyjeździe zdecydowanie jest z powodu tęsknoty. W kwestii kropli Bacha, list do Pani Wandzi już wczoraj wysmarowałam 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon wrz 08, 2008 10:25

Coś jest z tymi krytymi kuwetami na rzeczy, u mnie Bigos w krytej (mamy dwie, krytą i zwykłą) sika na stojąco, oblewając notorycznie ścianki :roll: , a w tej zwykłej już przykuca. Ja wiem, że żwirek się strasznie ze zwykłej kuwety roznosi, znam ten ból, ale chyba lepsze to niż przesiąknięte moczem podłogi.
No i trzymam kciuki, żeby i tym razem terapia kroplami okazała się skuteczna! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Pon wrz 08, 2008 10:45

Otis w odkrytej stawia tylną łapkę na rancie, a w krytej niestety musi przykucnąć i chyba tego nie lubi, bo za każdym razem korzysta z możliwości, kiedy sprzątam krytą i siusia z nogą na rancie. Widać chyba muszę się zmusić, a miało być tak pięknie...moja kryta + amerykańska wycieraczka do poduszeczek daje mi możłiwość sprzątania łazienki raz w tygodniu :)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon wrz 08, 2008 16:02

izaA pisze:amerykańska wycieraczka do poduszeczek


8O poproszę o rozwinięcie tematu
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon wrz 08, 2008 17:43

Już było, było Hipciu...takie cudo:
Obrazek

Obrazek

Wycieraczka jest dwuczęsciowa, górna część to kratka, dolna to pojemnik na spadający żwirek. Żwirek z łapek spada na dół i nie ma szans przyklejenia się do łapek przy ponownym przejściu po wycieraczce. Efekt jest zaskakująco dobry. Teraz widzę, że koty zauważyły działanie wycieraczki i zamiast przeskakiwać, specjalnie stają na kratkach...same widzą, że mają mniej lizania :lol:

Moja wycieraczka była kupiona w Stanach, ale wiem, że są już o takim samym działaniu na animalii :P

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Nul i 27 gości