Gaja*, Morfeusz*, Joachim* - moja ogoniasta rodzina

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 05, 2017 9:05 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

:1luvu: :1luvu: :1luvu:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Pon mar 06, 2017 7:16 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Dzień dobry :)
Ze spacerku nic nie wyszło. Dostałam comiesięczną dolegliwość i czułam się tak podle, że nigdzie nie wychodziłam, tylko leżałam w domku pod kocem. Co dziwne, zazwyczaj od rana się źle czuję, a w sobotę poszłam na spining, wracając jeszcze zrobiłam drobne zakupy... W domu zrobiłam sobie herbaty i jak usiadłam, to już myślałam, że nie wstanę. Tak mnie nagle jakoś wzięło. Dziwnie. W niedzielę też nie czułam się najlepiej, a poza tym wiało jak nie wiem co, więc wolne mi przeleciało w domu, ze złym samopoczuciem. A dziś znów poniedziałek.... Pada, jest ciemno i ponuro. Ech...

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pon mar 06, 2017 23:10 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Sihaja pisze:Dziś byłam na spiningu, bo w soboty na 10 chodzę.

To znaczy co robisz? Ja nawet wpisałam spinning w gogle ale wyszła i jazda na rowerze i połów ryb... :lol:

Sihaja pisze:. A dziś znów poniedziałek.... Pada, jest ciemno i ponuro. Ech...

Ano padało, u nas grad - naprawdę duży i długo i burza chwilkę była. Ja sobie zza szybki oglądałam ale współczuję iść w takim :twisted: "W marcu jak w garncu" - mówiła mam moja :) Wszystko się przemieszcza, gotuje, raz tak a raz tak.
Jutro już wtorek, potem tylko środa, czwartek a piątek no to już prawie jak weekend :wink:

:ok: za samopoczucie

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 07, 2017 7:54 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

A! No właśnie. Spining to w tym przypadku jazda na rowerze. Już mówię spining, bo jak poszłam do fitnesu i poprosiłam o karnet na trening na rowerach stacjonarnych, to pani oczy wybałuszyła i się dopytała, na co chcę karnet. A więc nie ma jazdy (treningu) na rowerze stacjonarnym, czy coś w tym rodzaju. Jest spining. Kocham język ojczysty. Ale niestety trzeba się przystosować, bo inaczej nas nie zrozumieją. Chodzę tez na aerobik i tam też wszystkie polecenie są z angielska. Nie ma podskoków, tylko jakieś czipidejle np. Albo steptacze. NO masakra.
Miłego dnia :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Wto mar 07, 2017 9:08 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Doberek! My wczoraj mieliśmy troszkę słoneczka, ale było dość zimno, prze to wiało. A byliśmy sobie w Bielsku, tam jest zawsze zimniej. :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto mar 07, 2017 9:31 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Dzieńdoberek Dorotko już wtorkowo :D U nas, po pięknym weekendzie, nadeszła pora pochmurno-deszczowa i niezbyt przyjemna. No cóż, jeszcze troszkę, ale już bliżej, niż dalej :ok:
Co do naleciałości językowych, irytuje mnie to trochę, że rodzime słownictwo zastępuję się, moim zdaniem niepotrzebnie, słowami obcymi. Dlaczego np. zwykłe trampki to teraz sneackersy 8O Przykładów można by wymieniać na pęczki. Niedługo starsi ludzie w ogóle nie dogadają się z młodymi :?
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22954
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 07, 2017 11:56 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Hej Dorotko :)

U mnie wysiłek fizyczny też powoduje dostanie @ zawsze. Tj o ile mam jakiś wysiłek fizyczny ;)

Sihaja pisze:A! No właśnie. Spining to w tym przypadku jazda na rowerze. Już mówię spining, bo jak poszłam do fitnesu i poprosiłam o karnet na trening na rowerach stacjonarnych, to pani oczy wybałuszyła i się dopytała, na co chcę karnet. A więc nie ma jazdy (treningu) na rowerze stacjonarnym, czy coś w tym rodzaju. Jest spining. Kocham język ojczysty. Ale niestety trzeba się przystosować, bo inaczej nas nie zrozumieją. Chodzę tez na aerobik i tam też wszystkie polecenie są z angielska. Nie ma podskoków, tylko jakieś czipidejle np. Albo steptacze. NO masakra.
Miłego dnia :)


Nie cierpię takich ludzi. Takie wywyższanie się. Dokładnie wiedziała o co chodzi, ale rżnęła światową. Raz byłam na stacji benzynowej na jakiejś wsi i były rogale croissant. Powiedziałam, że chcę dwa KROSINATY. Baba młoda wybałuszyła oczy i mówi co chcę? No krosinaty? a ona że dalej nie rozumie mimo, że miała je przed nosem. Więc zmyta pokazałam palcem i powiedziałam "rogale". Szkoda, że ja zawsze zachowuje się tak, że nie chcę kłopotów sprawiać i wymagać i w takich miejscach czuję się niżej od miotły, bo powinnam jej powiedzieć co o niej myślę.
Myślę, że u nas w mieście to by się z tego śmiali. Wiadomo o co mi chodziło.Każdy głupi by się domyślił.

Ja też nie znoszę zastępowania polskich wyrazów angielskimi. Normalnie wnerwia mnie to strasznie. Jak dziś wygląda j. polski? 50 procent to polski a 50 to łamany angielski. Ja uparcie mówię po polsku.

Raz dostałam się na warsztaty z fotografem z Ameryki. Było mówione, że będzie tłumacz. Tylko 10 osób dostąpiło tego zaszczytu. Okazało się, że wszyscy tam nadawali po angielsku, a ludzie którzy przed wejściem na salę patrząc mi w oczy mówili, że nie umieją nic a nic angielskiego i liczą na tego tłumacza, potem na wyścigi podnosili rączki i prześcigali się w mówieniu płynnie po angielsku.
Ja się czułam obrażona. Nie rozumiałam nic. Jechałam do Krakowa (znowu Kraków) specjalnie na to spotkanie, z tłumaczem a tu tłumacz tłumaczył z angielskiego na angielski.
Na przerwie po prostu wyszłam i nie wróciłam.
Dołączyłam do rodzinki, która spacerowała po Krakowie.

Ja uważam, że w kraju do którego się przyjeżdża powinno się mówić w jego języku. Jak jestem w Polsce to niech sobie Amerykanin znajdzie tłumacza - trochę szacunku. Jak pojadę do Ameryki to ja będę się starać, żeby mówić w ich języku.
Nie jestem obrażona na to dlatego, że nie umiem angielskiego. Cały czas pracuje z angielskim i troszkę rozumiem. Ale tamten tak napierdzielał, że dla mnie mógł mówić po chińsku, byłby to ten sam bełkot.

Aha jeszcze jedno mnie wkurza - Polacy tak się szczycą, że umieją mówić po angielsku i jeżdżą na zagraniczne wojaże, a nie potrafią mówić i pisać po polsku. I to jest najbardziej żałosne.

Spacer nie zając - nie ucieknie :)
Miłego dnia :) U nas dziś szaro :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto mar 07, 2017 14:06 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Jeśli chodzi o Karków, to tam jest dopiero angielszczyzna. W czekoladziarni dostałam menu po angielsku. Musiałam poprosić, żeby podano mi w języku polskim. Kiedyś weszłam do sklepu z pamiątkami. Chodzę sobie, patrzę na towar, a tu pani ekspedientka podchodzi do mnie i po angielsku pyta, w czym może mi pomóc. A ja jej pytam, w jakim kraju ja jestem. Ona się speszyła i powiedziała, że tak z przyzwyczajenia, bo większość jej klientów mówi po angielsku. Na to ja do niej, że powinna mówić po polsku, a dopiero jak stwierdzi, że ktoś nie mówi w naszym języku, powinna przejść na angielski, skoro go zna. Na to pani do mnie, pierwszy raz ktoś jej zwraca uwagę i żebym nie była taka czepialska. Oczywiście nic tam nie kupiłam, chociaż mieli śliczne kocie figurki, które wpadły mi w oko.... Także w Warszawie na Starówce usiedliśmy w cukierni na herbatę i coś słodkiego, a tam na stoliku menu w angielskim, niemieckim, francuskim a nawet rosyjskim. "Popolski" nie było....
Zaraz kończę pracę i do domku :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Wto mar 07, 2017 19:18 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Fajnie jej powiedziałaś :ok: Może tak łazi i szpanuje, że angielski umie :ryk:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro mar 08, 2017 15:54 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

No ja też należę do tych "lubię po polsku". Ale to od dawna bardzo już. Początki przyzwyczajania się do "po angielsku" bardzo mnie wnerwiały, każdy Bar który zaczął nosić szyld Pub itd. Przyzwyczaiłam się no bo co? :)
Ale menu po angielsku to jeszcze nie zdarzyło mi się dostać 8O Pewnie jak widzą, że osoba wiekowa to dają po polsku :lol:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 08, 2017 16:27 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Hej Dorciu i kotki! :)
Klauduś, w całości poopieram Twój ppst w odpowiedzi na Sihajkowy. Niestety, ,zangielszczania, polskiego nie unikniemy. Współczóje sytuacji na warsztatach, jsk dla mnie chamstwo,
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw mar 09, 2017 7:07 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Dzien dobry. Dziś idę do okulisty. Czekałam 5 miesięcy....

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Czw mar 09, 2017 9:08 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Sihaja pisze:Dzien dobry. Dziś idę do okulisty. Czekałam 5 miesięcy....

Kciukasy trzymam :ok: I pisz jak wizyta

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 09, 2017 11:10 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

No więc... nadszedł czas na okulary. Do czytania :) I naprawdę będę o wiele lepiej widzieć, czytać się będzie łatwiej :) A poza tym oczy zdrowe :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Czw mar 09, 2017 13:07 Re: Gaja, Morfeusz [*], Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Jeju ja też mam problemy ze wzrokiem, ale nie umiem się wybrać do lekarza :/ Mam -9 na oczkach albo i minus 9,5.

Super Dorotko, że się wybrałaś i będziesz dobrze widzieć :mrgreen:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 47 gości