Co prawda Mikołaj nie przyniósł mi wczoraj nowego radyjka

ale wziął wszystkie części tamtego
poskładał,powciskał,pokręcił i działa

i nie ważne,że brakuje tam rączki czy jakiś innych drobiazgów

ja na razie cieszę się

Wczoraj miałam okazję przypomnieć sobie co oznacza zima.
Ledwo nasypało trochę śniegu, a ja zaledwie po paru krokach wywinęłam bardzo widowiskowego orła
Trochę potłukłam się a co gorsze skręciłam sobie nogę
i całe szczęście,że jakiś facet posłużył mi swoją ręką w celu podniesienia mnie,bo przez moment nie wiedziałam
na którym świecie jestem
Tak że dziś koty mają mnie tylko dla siebie i są bardzo zadowolone

a ja czuję się jakby przejechał po mnie walec
