Muac, a nie ma na opakowaniu suchego takiej instrukcji ile się daje samego suchego, a ile w przypadku 1, 2 puszek itd? Bo z tego, co kojarze u nas na większosci opakowań tak jest, w odniesieniu do wagi dodatkowo. Zwykle taka mała tabelka na suchym. Poszukam jakiejs ulotki, może znajde, bo opakowań nie mam, przesypuje od razu do puszki.
Co do żywienia, to u mnie dotad było tak, że koty miały stały dostęp do suchego i wody, a mokre/mięsko w określonych porach. Wszystkie moje koty, zwykle po pierwszym okresie najedzenia sie na zapas, potem traktowały to normalnie, skubały niewielkie ilości, bo widziały, ze micha jest cały czas.
Teraz nie moge tak robić, ze względu na białaczke i u moich gadów zauważam, ze jak im nasypie suchego, to zjadają zdecydowanie większe ilości na 1 raz.
Tak naprawde nigdy też nie odchudzałam kota na dłuższą metę, mojej Zuli by się troszke przydało, ale raczej staram się jej zwiększyc ilość ruchu, bo jak zmniejszam jej porcje, to jej się chyba przypomina okres bezdomności i zaczyna jeść na zaspas.
Muac, mysle, ze Bazylek szybko straci, co niepotrzebne przy Mili

Weź też pod uwagę, że waga może się zatrzymać na troche, bo kocio od ruchu wzmacnia sobie mięśnie, a wiadomo, ze są cieższe niż tłuszczyk.
Co do dywaników....przeciez to nalepszy sposób na kryjówke (chowam głowe i mnie nie ma

) i na zasadzke

musisz się przyzwyczaić
Jak czytam Twoje opisy, dwóch praktycznie idealnych kotów, które zaakceptowały Ciebie i siebie nazwajem ekspresowo tak naprawde, to sie tak zastanawiam, kto je wcześniej próbował adoptować? I czego od nich oczekiwał?
