Bazyli&Mila, watek absolutnie optymistyczny

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto sty 13, 2009 10:45

MarciaMuuu pisze:Bazyl wygląda jak Ted Bundy :ryk:


cos w tym jest, ale maniery ma zdecydowane lepsze :D

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Wto sty 13, 2009 11:38

koci luz, blus i kanapa - to kocie życie jest :D
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Wto sty 13, 2009 11:56

A to mala kocia szelma, wlasnie uslyszalam jak ktos cos starannie zakopuje i to byla Milka ale siedziala w ...... kuwecie Bazylowej :twisted: a nie w swojej. Mamy pieknego dorodnego qpala (na co mi to przyszlo tak sie cieszyc z...). Sioo robi u siebie a z qpalem zabawia sie w kukulke :D

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Wto sty 13, 2009 18:23

muac pisze:Obrazek


To zdjęcie mnie poprostu rozłożyło na łopatki :ryk:

Bazyl jest niesamowity :D

a Mila bardzo mądra panienka - czemu ma swoja kuwetkę brudzic? :roll:

świetne kociaki :D
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Śro sty 14, 2009 13:09

Mila, odszczekuje ze sie obijasz :oops: . czy ja napisalam ze koty przesypiaja grzecznie noc? Odwoluje, choc tego nie widze i nie slysze to jednak w tym czasie musi sie odbywac jakis sabat czarownic i magow na latajacych dywanikach lub trening w surfowaniu po lakierowanej podlodze :twisted: . Mam ich szesc tych dywanikow znaczy sie, wliczajac te dwa z lazienki i wszystkie w cudowny sposob przemieszczaja sie na calkiem spore odleglosci jednoczesnie zmieniajac fantazyjnie swoje ksztalty. Tak wiec do porannej rutyny doszedl mi nowy element. Wstaje, wciskam kawowy guzik, rozdaje michy, sprzatam kuwete i ciagam dywaniki na miejsce w ramach porannej gimnastyki. Dzis na zakrecie do sypialni zostalam staranowana przez koci pociag tym razem to Bazyli robil za lokomotywe i pewnie z racji masy nie udalo mu sie skutecznie wyhamowac, zatrzymujac sie na moich nogach, odbil sie, poslizgnal, wywali na bok, a nastepnie zerwal jakby go kto wrzatkiem oblal i popedzil dalej. Drugi wagon ktory na czas kolizji zamarl w miejscu wyrwal tez natychmiast do przodu i tyle je widzialam. Nigdy bym nie uwierzyla ze w tej mojej kochanej pierdolce, introwertyku, flegmatyku Bazylim drzemie jeszcze taki cuudny kociak. Najgorzej ze ja tez jestem raczej „slow moving” i nie zdazam z aparatem robiac mnostwo zdjec moim meblom i co najwyzej jakies koncowce ogona. No ale trening czyni mistrza, moze zanim sie kocurony zestarzeja zdaze dojsc do wprawy w strzelaniu obiektywem. Dzisiaj jest -27 wiec ide wyciagnac z szafy wszystkie posiadane ciuchy i sprobowac wcisnac je na siebie. Bede robic za chodzacy manekin bo chyba przy takiej cebulce to juz mi sie nic zginac nie bedzie :s1: .
Ostatnio edytowano Śro sty 14, 2009 13:51 przez muac, łącznie edytowano 1 raz

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Śro sty 14, 2009 13:39

widze, zę panienka rozruszała kocurka :)

będzie się działo
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Śro sty 14, 2009 15:08

No wiec dane sa takie:

dzienna dawka z opakowania
Purina odchudzajaca 72-109 g
Purina „normalna” dla doroslych kotow domowych 76-170g
Puszka Purina 85g per 1,4kg

Suche rozdzielone na dwa posilki plus mokre wieczorem. Dla tych co nie czytali wczesniej Bazyli nie tyka zadnego domowego jedzenia nie wazne co by to bylo i czy surowe czy gotowane.

Bazyli (na diecie) 50g suchego + 1 puszka (skorygowane po konsultacjach)
Mila 30g suchego +1/2 puszki (tylko tyle zjada)


Nigdzie nie moge znalezc przelicznika o ile zmniejszyc sucha karme jak sie chce podawac rowniez puszke. Istnieja jakies przeliczniki?
Niestety staly dostep do jedzenia nie jest mozliwy ze wzgledu na Bazylego ktory pochlania cale dostepne jedzenie w minute.
Oczywiscie dieta Bazylego ustalana z Wetem ale to tak malutko jest, a z drugiej strony to zoladeczek tez pewnie malutki ma. Po 2,5 miesiacach mamy 500g mniej i narazie sie zatrzymalo (wazenie bylo w sobote), nie byl jeszcze wazony po przybyciu Milki a ona zaczyna go fizycznie rozkrecac. Zastanawiam sie czy Milka nie je za malo a z drugiej strony nie chce z nia popelnic takiego bledu jak z Bazylim bo jego tusza to w duzej mierze moja wina. Mila wazy 4,5kg a Bazyli 7,3. Chetnie skorzystam z waszego doswiadczenia. Dzieki
Ostatnio edytowano Czw sty 15, 2009 13:37 przez muac, łącznie edytowano 1 raz

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Śro sty 14, 2009 18:13

W temacie konsekwentnego i przemyślanego żywienia kotów nie mogę się wypowiadać. Mam 2 koty ze średnicą :wink: :Gustawa i Zuzię. Nie mają chyba ośrodka sytości,mogą żreć aż do rozpęknięcia się. Równocześnie mam 3 koty normalnie jedzące i 1 anorektyczkę. Taki koci zestaw stanowi nie lada wyzwanie. Wszelkie próby odchudzania Gucia i Zuźki spełzły na niczym. Bo ,gdy odcinałam leżące na stałe miski z suchym - zaczynała strajkować Kora.
Strajk Kory jest perfidny i ulega nasilaniu w czasie :wink: Kora wtedy LEJE. Gdzie popadnie,najchętniej w kuchni. Gdy nie reaguję (nie daję ciastek), wkracza w drugi etap- ten bardzie śmierdzący. Nie wiem,czy jest trzeci etap, bo na etapie drugiego przyznawałam się zawsze do porażki.
Aktualnie mam mniej ,bądź bardziej spasione, ale szczęśliwe koty. Ja też czuję się szczęśliwa :D
Ostatnio edytowano Śro sty 14, 2009 18:32 przez MaybeXX, łącznie edytowano 1 raz

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Śro sty 14, 2009 18:26

MaybeXX, ale masz piekny koci zespol 8O. Mila chyba w poprzednim domu miala dostep staly do suchego bo ona taki podjadek jest, ale nie buntuje sie narazie ze dostaje 3x dziennie, no i oczywiscie pilnuje Bazylego zeby do jej misek nie zagladal. Przy dwoch sztukach nie jest to trudne.

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Śro sty 14, 2009 18:38

4,5 kg to odpowiednia waga dla koteczki, więc jeżeli nie chudnie jedząc tyle ile je, to chyba jest ok :)

U mnie Mia i Kira mają około 4,5 a Wypłoś około 5,5 :wink:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Śro sty 14, 2009 18:46

Muac, a nie ma na opakowaniu suchego takiej instrukcji ile się daje samego suchego, a ile w przypadku 1, 2 puszek itd? Bo z tego, co kojarze u nas na większosci opakowań tak jest, w odniesieniu do wagi dodatkowo. Zwykle taka mała tabelka na suchym. Poszukam jakiejs ulotki, może znajde, bo opakowań nie mam, przesypuje od razu do puszki.

Co do żywienia, to u mnie dotad było tak, że koty miały stały dostęp do suchego i wody, a mokre/mięsko w określonych porach. Wszystkie moje koty, zwykle po pierwszym okresie najedzenia sie na zapas, potem traktowały to normalnie, skubały niewielkie ilości, bo widziały, ze micha jest cały czas.

Teraz nie moge tak robić, ze względu na białaczke i u moich gadów zauważam, ze jak im nasypie suchego, to zjadają zdecydowanie większe ilości na 1 raz.

Tak naprawde nigdy też nie odchudzałam kota na dłuższą metę, mojej Zuli by się troszke przydało, ale raczej staram się jej zwiększyc ilość ruchu, bo jak zmniejszam jej porcje, to jej się chyba przypomina okres bezdomności i zaczyna jeść na zaspas.

Muac, mysle, ze Bazylek szybko straci, co niepotrzebne przy Mili :wink: Weź też pod uwagę, że waga może się zatrzymać na troche, bo kocio od ruchu wzmacnia sobie mięśnie, a wiadomo, ze są cieższe niż tłuszczyk.

Co do dywaników....przeciez to nalepszy sposób na kryjówke (chowam głowe i mnie nie ma :wink: ) i na zasadzke :lol: musisz się przyzwyczaić :D :D

Jak czytam Twoje opisy, dwóch praktycznie idealnych kotów, które zaakceptowały Ciebie i siebie nazwajem ekspresowo tak naprawde, to sie tak zastanawiam, kto je wcześniej próbował adoptować? I czego od nich oczekiwał? 8O
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Śro sty 14, 2009 18:51

No własnie ja tez się zastanawiałm, czy w Kanadzie sa jakieś inne standarty 8O . No bo jeżeli Mila jest niesmiała i za to dwa razy wróciła z adopcji :conf: , to może normalnie tam są same mega-miziaki :wink:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Śro sty 14, 2009 18:53

wiesz Milena ja tez mam takie odczucia to naprawde sa koty idealne, nie mam zadnych problemow tzw wychowawczych nic nie jest zniszczone, zrzucone czy potluczone, nie jestem ani podrapana ani pogryziona, dzisiaj Mili majstrowalam przy lapkach i znosila to cierpliwie nawet nie probowala zwiac. Ech tacy ludzie to niech sobie lepiej kupia pluszowe kotki beda mieli wtedy to co chca

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Śro sty 14, 2009 18:59

To jest właśnie straszne, ludzie nie odróżniają zabawki od zywego stworzenia.

Ale...ich strata, dzięki temu Ty masz świetny duecik :D
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Czw sty 15, 2009 2:06

MarciaMuuu pisze:No własnie ja tez się zastanawiałm, czy w Kanadzie sa jakieś inne standarty 8O . No bo jeżeli Mila jest niesmiała i za to dwa razy wróciła z adopcji :conf: , to może normalnie tam są same mega-miziaki :wink:


Mysle ze tak naprawde to nie ma tu zadnych innych standartow, jak wszedzie sa ludzie ktorzy uwazaja ze zwierzatko ma byc "cute" taki kochany slodziak, piekny zeby sie wszyscy znajomi zachwycali, koniecznie zdrowy, bo choroba "cute" przeciez nie jest, poprostu kolejny piekny dodatek albo zabawka dla dziecka. Widac to tez po adopcjach na forum miau.pl jak kociak urokliwy i zdrowy to szybko znajduje domek, a jak nie i jeszcze po przejsciach to ciezko to idzie. Mila nie miesci sie w standartach "cute" a i jeszcze sama nie przychodzi sie miziac tylko trzeba do niej podejsc (stan na dzis mamy wlasnie czwarty dzien jak u mnie jest, a z jednej adopcji oddano ja po takim wlasnie czasie), dla mnie jest cudownym madrym kotem, taka pelna wdzieku kobietka z dusza jeszcze nastolatki i niech zaluja ci co ja stracili, a ja zrobie wszystko zeby ona nie zalowala ze sie spotkalysmy, no dobra a tak juz bez patosu mam w planach oba ogony rozpuscic jak przyslowiowe dziadowskie bicze i juz :D .

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania i 9 gości