Salunia,Kubuś i Blusia :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 03, 2008 13:23

Herbi kicia nie toleruje innych zwierząt... Dlatego u mnie bezwzględnie zostać nie może. Każde spotkanie z innym futrem to dla niej stres. A tego jej nie wolno. Waży tylko 2,4 kg i nie chce jeść...
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Czw lip 03, 2008 22:54

jejku, taka chudzinka :cry: . A moja Blu robi się pączkiem. brzuszek okrąglutki jak piłeczka :oops:

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Pt lip 04, 2008 22:25

Obrazek
śpioch jestem....

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Sob lip 05, 2008 8:22

se spię a co nie stac mnie? Pers jestem..... :)
Serniczek
 

Post » Sob lip 05, 2008 9:11

Ale Blusia okrąglutka! :D

Mój Mieciu prawie 7 kilo waży, ale jest dużym kotem, nie grubym! :wink:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40448
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob lip 05, 2008 9:53

yyyyy... chyba troszkę podtuczyłam Blusię ......... :oops: :oops: :oops:

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Sob lip 05, 2008 10:25

i jeszcze wiecej cialka do kochania :D

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

Post » Sob lip 05, 2008 10:47

Obrazek

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Sob lip 05, 2008 19:48

Juz wiele razy czytałam wątek Blusi założony przez Lidkę ale za każdym razem gdy spojrzę na pierwsze zdanie to mam łzy w oczach. Nie potrafię sobie wyobrazić malutkiej Blusi samej samiuteńkiej na ulicy i to w zimie. No nie dam rady sobie wyobrazić. I do tego jeszcze czerwony strupek zamiast noska. ten koteczek tyle wycierpiał a dzis taki okrąglutki, puchaty i rozciągniety na stole kuchennym. Tak się cieszę, że mam takiego puchatka. Dbam o niego jak o największy skarb. Inaczej nie umiem.
A Kubulka też mi czasem żal-była właścicielka nawet nie zadzwoniła a minęło już tyle czasu (od 15maja) I niby tak jej ciężko było rozstać się z Kubusiem. Pozbyła sie problemu i tyle. Ale tym sposobem przynajmniej mam najkochańszego kotka. Taka pociecha z niego. Do tego taki grzeczny, milutki, mądry i super przystojny :-) No udały mi sie koteczki. Piesio też przekochany :-) ech... ma Herbi szczęście :oops:

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Nie lip 06, 2008 8:35

niom.....zasługuje to ma.Każdy ma to na co zasłuzył.Na co zasłuzył ten ,który wywalił Blu na ulicę...niech każdy doda w myślach sam.Herbi jestes taka Koffana. :1luvu:
Serniczek
 

Post » Nie lip 06, 2008 19:02

Wybraliśmy się dziś z Dominikiem na dłuższy spacer. Po drodze mijaliśmy supermarket a przed nim na parkingu chudziutka kocia krówka-chyba młody koteczek. Poleciałam do sklepu i zakupiłam suchą karmę i wodę mineralną. Kotek po mizianku chętnie zaczął jeść. wWdę zostawiliśmy mu w kubeczku. Ochroniarz mówił, że podkarmiają tego kotka. No ok. Wracamy już do domu a na moim osiedlu szaraczek-też raczej młodziutki i nie za gruby. Całe szczęście że kupiłam dużą torbę jedzenia kociego więc mu wysypałam-on taki wystraszony, ale zaczął wciągać. W pobliżu zauważyłam w krzaczkach domek koci na maleńkim wzgórzu a tam puste pudełka po margarynie więc zabrałam jedno i wlałam wodę jaką miałam nadal w butelce. Zaniosłam koteczkowi. Zaraz za nim zauważyłam kolejne kubeczki a kiedyś widziałam tam panią karmiącą jakiegoś koteczka. No nic-wróciłam na wzgórze z którego ukradłam kubeczek i do pozostałych miseczeczek nasypałam karmę i wlałam wodę. Ale domek to był fajny i z tarasem :-) no i pięknie ocieplony. No i tak blisko mego bloku więc będę tam zaglądać i dokarmiać.Pod moim blokiem jest też strzeżony parking a na nim stoją pełne miseczki suchej i mokrej karmy i zawsze jest woda. A po drugiej stronie ulicy na ryneczku z warzywami w krzaczkach stoją dwa kolejne domki. Wyglądają jak małe wille :-) W środku styropian, dużo sianka, podusia mała no i taras.Ktoś pięknie zadbał. Miseczki były akurat pustę więc poleciałam do domu i ukradłam Kubusiowi jego suchego whiskasa, którego dostał na wyprawkę od byłej właściecielki. Zabrałam też wodę i jedną miseczkę i tak zaopatrzeni z Dominikiem poszliśmy podkarmić kotki. Wcześniej nigdy nie zauważałam tych domków ale od dziś będę je regularnie odwiedzać z jedzonkiem i wodą. Dominik mówi, że "pójdziemy z torbami" no ale co ja mam zrobić. Przecież nie zostawię ich tak samych. A poza tym skoro ktoś te domki postawił to też dokarmia-a więc we dwóch jest łatwiej :-) No i poza tym cieszy mnie bardzo, że moja okolica taka prozwierzęca-przed sklepem, który mam pod samym wejściem do bloku latem zawsze stoi miseczka z wodą :-)

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Pon lip 07, 2008 23:05

Herbi pisze:Juz wiele razy czytałam wątek Blusi założony przez Lidkę ale za każdym razem gdy spojrzę na pierwsze zdanie to mam łzy w oczach. Nie potrafię sobie wyobrazić malutkiej Blusi samej samiuteńkiej na ulicy i to w zimie. No nie dam rady sobie wyobrazić. I do tego jeszcze czerwony strupek zamiast noska. ten koteczek tyle wycierpiał a dzis taki okrąglutki, puchaty i rozciągniety na stole kuchennym. Tak się cieszę, że mam takiego puchatka. Dbam o niego jak o największy skarb. Inaczej nie umiem.
A Kubulka też mi czasem żal-była właścicielka nawet nie zadzwoniła a minęło już tyle czasu (od 15maja) I niby tak jej ciężko było rozstać się z Kubusiem. Pozbyła sie problemu i tyle. Ale tym sposobem przynajmniej mam najkochańszego kotka. Taka pociecha z niego. Do tego taki grzeczny, milutki, mądry i super przystojny :-) No udały mi sie koteczki. Piesio też przekochany :-) ech... ma Herbi szczęście :oops:

Cudny wątek,sielanka wydawałoby się,ale to,co powyżej to są żywcem moje odczucia!Moją Grudzię też ktoś kiedyś wyrzucił z domu.Jak pomyślę,że musiała sobie radzić z głodem i chłodem,w dodatku nie sama,lecz opiekując się kolejnymi miotami kociąt...Zaraz biorę się do głaskania!Ale optymistyczne jest to,że znaleźli się dobrzy ludzie,którzy takim Blusiom i Grudziom nie dali zmarnieć.Przygarnęli,wyleczyli,odkarmili...bardzo im jesteśmy wdzięczne,prawda?
Na marginesie-model 2 koty+1 pies nieźle się sprawdza,no nie?

Hańka

 
Posty: 42188
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro lip 09, 2008 7:30

co u Was???? jak Blu?
Serniczek
 

Post » Śro lip 09, 2008 14:52

dziś na godzinę 19.00 jedziemy do okulisty. zabieramy też salunie bo tak mocno kuleje na jedną nóżkę. bardzo się martwimy. Kubulek dziś też ma wizytę u weta tyle, że osiedlowego-obcięcie pazurków. poza tym zdrowy jak byczek i tłusty jak prosiaczek. odchudzanko kiepsko nam idzie. Blu też juz się kula zamiast chodzić.Dziś mają pierwszy dzień diety a chodzą za mną i ryczą że chcą jeść i jeść. :evil: :evil: :evil:

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Śro lip 09, 2008 15:09

Zdrówka życzymy!

Hańka

 
Posty: 42188
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 180 gości