Wróciłam z pracy, moja porcelanowa filiżanka, która dostałam na "roczek" z kotkiem i pieskiem... zbita

no ale mój błąd, zostawilam na lodówce, na wierzchu, bo taka ładna była... ale zostały mi dwa talerzyki od kompletu

Kornik był wczoraj u weta i... tak spanikował ze jutro powtórka!
takiej paniki u kota nie widziałam!
wet dał rade wziąć tylko wymaz z noska...
ale nic groźnego to nie jest, ta jego ranka w nosku poprostu pękła troszke, niedogoiła się, ta przy oku najprawdopodobniej juz cała zagojona

Bo ten lekarz to mi chciał w nochalu grzebac, więc szamotałem sie, wyrywałem, płakałam głośno...
wiem ze on i pańcie nie mają serca mnie tak męczyć i troszke to wykorzystałem... w piątek bede grzeczny

Kornik