Emo będzie pięknym kocurem powiedziała wetka
tym bardziej, że mu się ładnie kropki na boczkach pokazały, wąsiska urosły, nóżki też
i znów wszyscy się nim zachwycali u weta.
w poczekalni tłum.
Emo i Lola w torbie.
Lola obrażona, patrzy przez dziurki na kota w transporterze, siedzi spokojnie, potem zasypia.
Emo w tym czasie - głowa z torby raz i dawaj się tulić do mnie, lizać mnei w nos i zaczepiać włosy

mrucząc przy tym w niebogłosy.
to nic, że wielki pies się patrzy - nafukam na niego i wrócę dawać buzi
to nic, że inne dwa koty halasują, ja będę mył pańci nos (bo ma brudny)
myszka w torbie to ją wyjmę i będę z nią w pysku siedział, co mi tam, że nie chcą mi pozwolić poganiać.
Lola spi - dam jej buzi i wrócę do Pańci
on jest niesamowity.
Jak wetka go wzięła na ręcę - to się rozmruczał, jak go posadziła na stole to usiadł i sie w nia wgapiałm jak sroka w jaje malowane
Wetka mówi.. hm
dam mu maść na te dziąsła, nie będzie protestwał, bo on taki grzeczny - na co Emo - baaach na plecki i brzuch wywalił do miziania.
nie moge z nim
