Kicorku to nie było do Ciebie , po prostu Zagadka jest fotografikiem i dla niej moje fotki to ostatnie świętokradztwo . Twoje zawsze mi się podobają i nie mów że o tym nie wiesz .
Nie znamy dokładnej daty urodzin Azorka ale na dzisiaj wyznaczona jest domyślna , po głębokich przemyśleniach i konsultacjach ustalony został właśnie ten dzień!
Niniejszym ogłaszam że nasze chorowite szczęście skończyło rok .
Azorku cała rodzina życzy Ci przede wszystkim zdrowia ( bo o rozumku nie może tu być mowy ).
My też składamy Azorkowi życzenia: duuuuuuużo zdróóóóóóóówka, pełnego brzuszka, pysznych szmakosów, dużo pluszowych myszek, no a przede wszystkim pociechy z Kiwaczka!!!
No jak pech, to pech . Azor ledwo minął urodziny i znowu choroba, od wczorajszego wieczora był jakiś taki niewyraźny ale rano nie mógł już się podnieść na nogi. Nie je, nie pije i ma 41 stopni gorączki , jesteśmy już po wizycie u weta, Azorek ma silne zapalenie jelit, diabli wiedzą od czego to sie znowu przyplątało. Leczymy i czekamy.....
Trzymajcie kciuki, zaczynam nie mieć już siły.....
Noooo! Kamień z serca, Azor poszedł na leki, temperatura spadła . Znowu w domu mam szalone gonitwy ojca i syna , Kiwaczek szczęśliwy. Kiedy Azor nie wstawał mały darł się na całe gardło 24 godziny na dobę, nic nie pomagało. Strach pomyśleć co by było gdyby Azorka zabrakło, tfu,tfu...na psa urok!
Dzięki dziewczyny za wsparcie i dobre fluidy