Scieżka zdrowia weszła w zakres codziennych, porannych ćwiczeń gimnastycznych
Powiem wam, że ja sama się dziwię, że tak szybko kociska się zintegrowały. Oczywiście, do miłości jeszcze daleko, ale jest tak sielsko i spokojnie...
Dziś Pędzel drzemał sobie na kanapie, podszedł Franek, pacnał go łapą, powiedział " chodź, poudajemy że się bijemy" - na co Pędzel leniwie mu oddał i odpowiedział "Oj przestań, nie chce mi sieeeeee.... widzisz że odpoczywam"
I tak wyglądają bójki moich kocurów
Jedyną od czasu do czasu warczącą istotką jest Tosieńka, ale to humorzasta panienka, młoda jeszcze, no i do tego ciągle ją boli. Niby biega, gania razem z panami, ale widać, że nie za długo, i ciągle kuleje. Jeszcze przed nami tydzień antybiotyków, tydzień przerwy i 17 marca kontrolne RTG.
Pędzel dostaje atecortin do oczka, po dwóch dniach wyraźna poprawa. Nie powiem, żeby to kochał

ale jakoś daję radę mu wpuszczać.
Nie mam nowych fotek towarzystwa, w niedzielę obiecuję nadrobić (jutro jadę focić inne pięęęęękne koty

)
Póki co, kochaniusi Pędzlasty w swoich ulubionych pozach:
