Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

[Kotimont]

Dzięki
Wiesz, to bardzo możliwe, że z Diabelnym kubraczkiem tak właśnie było.
Tak się myła, że spłukała "więzienie"
Teresiak wygłaskany od Cioci Moli. Zdziwiona, spytała, kim jest Ciocia Moli...
No więc pokazałam Towarzystwo i mówię, że Ciocia M służy do tego samego, do czego ja służę
Po obejrzeniu zdjęć Miki stwierdziła, że Fuksik i Moli mają najpiękniejsze umaszczenie na świecie

[Moli25]

Wszystkie kotki sa piękne
Ale black&white szczególnie sie mnie podobają

A ta ranka to moze uczulenie na karmę ?
U mojej teściowej jest wlasnie taka reakcja na karmę

[Kotimont]

Wetka poleciła odstawić kurczaka.
Niestety kurczak to Diabelski przysmak
Dostaje głownie chrupki o smaku jagnięciny i ryby. Gourmet jest strzepywany łapą.
Pojutrze idziemy na zdjęcie szwów i trzeba będzie coś przedsięwziąć w sprawie diety i leczenia.
Króweczki b&w to radosne łobuziaki

[Kotimont]

Zanim zdążyłam włączyć forum Miau, Tereszczak przejął klawiaturę.
Skąd ona zna skróty klawiszowe?!
Natychmiast uruchomiła wyszukiwarkę Windowsa, a potem odpaliła Outlook
A ja mogłam sobie czekać...

Miki mruczy, miauczy i ma ruję 4x większą od niej samej.
Wystarczy odezwać się jednym słowem i zaczyna się lambada.
Tyłek zadarty do góry a tylne nóżki tańcują w miejscu.
A kiedy kot leży, wówczas na dźwięk głosu wykonuje rowerek.

Czym się różni Teresiak od Miki?
Niczym. Poza faktem, że Tereś ugniata przednimi a Miki tylnymi łapkami

[Kotimont]

Gdyby Diabeł nie wylizywał miejsca szwu przez koszulkę, nie doprowadziłby do obrzęku.
A skoro wylizywać MUSIAŁ to i w koszulce dalej latać MUSI. Przez najbliższy tydzień
Niezagojone miejsce zostało posrebrzone a zwierzyna wzmocniona sterydem.

Teresiakowe ucho ma się już prawie dobrze. ale jeszcze pozażywa antybiotyku.

Miki wylewa gorzkie żale tak donośnie, jak dotąd żadna z kotek. Ma siłę w płucach olbrzymka jedna
Młoda przeliczyła wiek Demolki i wyszlo, że kotka ma 7-8 miesięcy
Chyba nie doczekamy do stycznia i sterylkę trzeba będzie przyśpieszyć.

[Kotimont]

Te grzmoty przed szóstą rano to była obszczaja rukopasznaja schwatka. Trzech futer. Waliły się po czym popadnie na plastikowym transporterze.
Budzik nie jest tak skuteczny

Tereszczak jest cwaniakiem oraz cichą wodą. Niby bezinteresownie przechodzi obok Miki (ale tak, żeby zaczepić futrem).
WIE oczywiście, że Demolka nie puści tego płazem. I zaczyna się naparzanie

Tereszczak poza tym, że wygląda na skromną koteczkę o biednym pyszczku, jest kawałem pewnej siebie cholery.
Przyszlam z pracy, usiadłam i za chwilę poczułam walnięcie uzbrojonym kocim łapskiem.
Patrzę, nieco niżej, na słupku książek siedzi Tereska z miną "chyba nie wyobrażasz sobie, że pozwolę na taką bezczynność!!!"

Kocham strasznie zołzę.

[Kotimont]

Uff, Miki odpuściły hormony. Jest już spokojnie.
No, w miarę. Gdyby nie liczyć podchodów i obopólnych złośliwostek Tereski i Miki, w ogóle kotów by nie uświadczył.
Młoda scenicznym szeptem doniosła mi, że TERESZCZAK ŚPI W DRAPAKU!
Uzbrojona w aparat, krokiem szpiega z Krainy Deszczowców podeszłam pod drapak.

O nie! Tereska NIE MOŻE być sfotografowana, trzeba natychmiast popsuć jej sesję.
Miki wskoczyła na drapak i dalej budzić i wygarniać burasię z domku.
I zeskoczyła. A kto by tam siedział na drapaku

[Kotimont]

Teresiak dawno już nie brząkał na klawiaturze.
Wczoraj więc miało miejsce kilka nawrotów/przepędzeń.
Czyli wieczór recydywisty.
Oczywiście, kara za przepędzanie MUSI być wymierzona.
Tereszczak poczekał, aż znikną świadkowie i w imieniu Młodej zabrał głos...

[Kotimont]

Widząc, że Teresiak zaszył się w znanej jedynie sobie dziurze, Iga wybrała się na wycieczkę.
Wwędrowała do Terecity czyli do mojego pokoju.
Nie wierząc, że się przemoże, zaczęłam ją namawiać, żeby wskoczyla na kolana.
I Gruby Igulec ulegl pokusie...
Pospacerował po stole, dokończyl serek topiony i poszedł dalej.

Rozanielenie nie puszcza. Igulec ma coraz większe poczucie bezpieczeństwa

Tymczasem Diabeł wlazł na łóżko i rączo pomyka po wąskiej krawędzi ramy, po płaskim nie przejdzie
A Miki zajmuje puste przestrzenie.

[Kotimont]

Dziś była jedna nieudana próba czmychnięcia z domu.
Oraz dwie udane próby haftu.
Główną bohaterką "Kotki na gigancie" była Iguszka.
Skorzystała z okazji wizyty elektryka i śmignęła mu koło nóg, gdy wychodził.
Duży dorwał ją na parterze, skąd, skonfundowana tym faktem, postanowiła zwiać na górę.
Dorwana i porwana zdążyła w jednym momencie zrobić dziurę w bluzie porywacza.

Udane próby malowniczego haftu miały miejsce jedna po drugiej w odległości 10 cm jedna od drugiej.
To był chyba umówiony flash-mob.
Najpierw przyszla Iga i zostawiła plamę.
W minutę po zniknięciu Igi pojawił się Tereszczak i tuż obok zbudował kolejną plamę. I zniknął.
Czekaliśmy na kolejną aktorkę, ale okazało się, że Miki z Diabłem znajdują się w tym samym transporterze, gdzie Diabeł poddawany jest oblucjom.
W przedpokoju leży zamordowana biała mysz z Ikei...

[Kotimont]

Tereszczak ma nieograniczoną potrzebę latania za Igą, czego Iga nie cierpi. I kwiczy przeraźliwie (Iga).
Natomiast Diabeł baaardzo lubi gonitwy.
Tereska zasymilowała się już z Diabłem i Miki, choć z Miki głównie się tłuką.
Teresia, specjalistka od nauk ścisłych, tym razem poświęciła się fizyce.
Młoda produkuje przedmioty codziennego użytku dla petshopów.
Na biurku pełnym maleńkich plecaczków, telefonikow itp. pojawia się w nieoczekiwanym momencie Tereś.
Przedmioty spadają, a burasia odkrywa kolejne prawa fizyki i radośnie je obwieszcza.
To co spadnie, jest porywane natychmiast i unoszone z pokoju w siną dal.

[Kotimont]

Diabeł doczekal się wreszcie zdjęcia kubraczka.
Miejsce cięcia sterylkowego wzorowo zagojone. Sam szew to arcydzieło. Równiutko zszyte, tylko podziwiać, dopoki brzuszek nie pokryje się czarnym puchem.
Na to nieszczęsne drapanie spróbujemy zadziałać dietą bezglutenową.
Diabelstwo po powrocie do domu zajęło się kompleksowym, permanentnym myciem. I tak ciurkiem przez dwie godziny.
Miki też pomagała, myjąc Diabelny łepek i szyję.
Diabel się wtedy dekoncentrowal i zaczynał myć Miki

[Kotimont]

Tereska nie pozbyła się drania z ucha. Trudno wybić gronkowca
I znów (przynajmniej) 2x dziennie Tereszczak będzie wściekły, że mu się ucho zaczepia.
Tym razem zastosujemy Bactroban.

Diabełek miauczy przed ścianą płaczu, czyli drzwiami wyjściowymi.
Pomiaukuje łażąc po mieszkaniu.
Ugniata i mruczy. Znów (po prawie pół roku!).
Teraz należy też głaskać Diabła po całym kocie.
A jeszcze niedawno kot nie zdradzał żadnych potrzeb emocjonalnych.
Przyjaźniła się wyłącznie z Demolką

Miki też się zmieniła. Nie wolno kota nosić!
Kot podniesiony WARCZY

A Iguszka jak dawniej nadstawia grzbiet do głaskania, robi baranki i paczy wielkimi ślepkami

[Kotimont]

Tereska ma zdolność bilokacji.
Przed chwilą usłyszałam charakterystyczne pi-pip!, którym buraś oznajmia, że wlaśnie ma zamiar wskoczyć na kolana.
Kolana naszykowane, a tu nic. I do tego wszyscy obecni w pokoju slyszeli Tereskowe pi-pip!
Zaczęlyśmy szukać jej wszędzie. Z pokorą przyjmujemy wyższość intelektualną Teresi, której koncepcje, dotyczące miejsc na kryjówki, nigdy nie przyszłyby nam do głowy.
Ale Tereszczaka nie było.
Objawił się dopiero w pokoju, w którym nie spodziewałyśmy się go znaleźć. I SPAŁ

Miki czyli kot-którego-nie-wolno-nosić zajmuje się hydrauliką wszelką: jak to się dzieje, że woda spada z góry i wpada do okratowanej dziurki oraz dlaczego woda w umywalce ma inny smak niż w kociej misce.
Czekamy aż opublikuje wyniki badań.

Iguszka uprawia turystykę mieszkaniową. Z odwagą penetruje wszelkie zakamarki i jest przy tym rezolutna, tzn. upomina się o głaski, pomiaukuje i MRUCZY. Widać, Tereszczak jej spowszedniał.

Diabel świeci wydrapaną golizną i chętniej niż kiedyś poddaje się glaskaniu.
I ma nową karmę RC dla alergików

[Kotimont]

Wczoraj wieczorem Miki zaczęła zdradzać pierwsze objawy kolejnej rui.
Dziś rozkręciła się na całego.
Nie skończyla 9 miesięcy, ale chyba nie ma co czekać tylko ciachać