Cześć wszyscy.
Sorki, że nie piszę, ale jestem zmęczona tym wszystkim :/ zaglądam do Was na wątki i chciałabym popisać, ale nie mam kiedy - dziś siedzę w szkole od 8 do 17
klaudiafj pisze:Hej, a jaką masz pracę? Rozumiem stan emocjonalny, bo ja też tak reagowałam i reaguje na różne sytuacje, a jak jeszcze przyplącze się o. to już w ogóle świat się dla mnie wali

Ściskam mocno i siły życzę

To, co mam zapisane w CV, to "Staż w dziale jakości" w dużej firmie motoryzacyjnej. Kiedy pisałam się na ten staż, miałam nadzieję na kontakt z klientami, pomoc w optymalizacji produkcji, rozwiązywanie problemów, branie udziału w rozpatrywaniu reklamacji. A tymczasem, siedzę przez 8 godzin przy biurku (nawet nie przez 7,5 z przerwą na obiad, bo każdy ma obowiązek siedzieć 8,5 godziny, zgodnie z regulaminem czasu pracy - więc przerwa na obiad wpada w to "dodatkowe" pół h).
Klepię tabelki w Excelu; żeby jeszcze były twórcze - ale nie, po prostu każe mi się przeklepywać dane z 5 miejsc w jedno... to co mnie tak doprowadziło do szału w piątek to to, że przez 2,5 godziny wyrównywałam wykresy i tabelki na slajdach, tak żeby oś wykresu znajdowała się dokładnie pod 1 linią tabeli. Po co, zapytacie? Wg mojej szefowej, jest to niezwykle ważne, jak się przegląda slajdy. No ok, niech jej będzie. Tylko skoro to jest takie ważne, to dlaczego nie zwróciła mi na to uwagi wcześniej (ta prezentacja jest robiona co miesiąc) tylko nagle, akurat teraz? :/ Poza tym, wszyscy z małymi wyjątkami traktują mnie jak "przynieś, podaj, pozamiataj" i nie omieszkają mi przypomnieć, jaka jest moja pozycja, jeśli ośmielę się poprosić o jakieś ambitniejsze zadanie. Gwożdziem do trumny jest fakt, że naprawdę bardzo dobrze znam angielski. Ale czy go wykorzystuję w pracy? Oczywiście, że nie. W zeszłym tygodniu mieliśmy gości z Francji i Indii, odeskortowałam ich do sali i porozmawiałam trochę z nimi, tak towarzysko - dostałam słowne upomnienie, że "goście mają ważniejsze sprawy na głowie niż rozmowy ze mną" i "mam więcej tak nie robić".
Dlatego szukam pracy, która pozwoli mi na 1) umowę o pracę, 2) żywy kontakt z językiem angielskim, 3) wykorzystanie moich umiejętności inżynierskich. Bo ja studiuję zarządzanie i inżynierię produkcji, a nie zarządzanie wykresami i tabelami w prezentacjach.

idę do szkoły
