Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-guz na listwie mlecznej

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 04, 2014 11:13 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-...cieplejszy wieje wia

MariaD pisze:Femka co się spinasz. Weź wszystkie koty, zawieź do lecznicy i wstaw do gabinetu ze słowami: "proszę sobie wybrać właściwy egzemplarz". ;)

A serio kciuki: :ok:

Liczbę mnogą bym zastosowała na miejscu Femki :wink:

A w ogóle, gdyby MariaD napisała to wcześniej, to też bym przemyślała. A wróciłam właśnie od wetki z czterema Fordzikami.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Sob sty 04, 2014 11:53 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-...cieplejszy wieje wia

Zwierząsia odstawione do lecznicy. Właściwe. Darły się tak, że dziewczyna przed nami słuchać nie mogła :lol: A ja jak głaz, nic mnie te kocie jęki nie ruszały.
Ta pani przyjechała po koteczka, koniecznie chciała czarnego. Ale mnie jęzor świerzbił, żeby jej Bąbla wcisnąć, ale w sumie przyzwoitość zwyciężyła. Dziewczyny w szpitaliku mają trochę kotów do adopcji, nie będę im domków podbierać.
Ja zawsze mówiłam, że na przyzwoitości to człowiek daleko nie zajedzie :roll: Już byłoby jednego tymczasa mniej, a może bym tę panią jeszcze na sterylkę naciągnęła :mrgreen: Byłaby mała oszczędność :kotek:
Odbieram te harpagany po południu, koło 17. Tymczasem mam w domu błogi spokój. Tylko Femcia i Burek, oboje śpią snem sprawiedliwego.

Po nocy przy kuwecie był wodnisty paw z glistami. Znaczy, że jeszcze nie wytłuczone. W dodatku nie wiem, czy to ciągle Bąbel, czy ujawniły się w innym kocie.

Teraz piję kawkę, upajam się ciszą.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob sty 04, 2014 13:36 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-...cieplejszy wieje wia

Femka pisze:Skoro już jesteśmy w sypialni, Bóg jak chce kogoś ukarać, to odbiera mu rozum. Nie wiem, co złego zrobiłam, ale i mnie kara boska nie minęła i w części sypialni położyłam sobie podłogę z desek w kolorze gorzkiej czekolady. I teraz jakieś 2 minuty po posprzątaniu widać na niej tony jasnych kłaków. O zarysowaniach psimi pazurami nie wspomnę.

Polecam Sidolux do podłóg drewnianych.
Koleżanka też ma takową podłogę i świetnie się to sprawdza. Zaskoczona byłam, bo słyszałam już podobne skargi gdzie indziej, a u niej podłoga wygląda jak świeżo położona.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 04, 2014 13:48 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-...cieplejszy wieje wia

sidolux mojego domu w ogóle nie opuszcza. 3/4 podłóg mam drewnianych, tyle, że w jasnym kolorze. Tylko tej jednej zachciało mi się ciemnej.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob sty 04, 2014 13:58 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-...cieplejszy wieje wia

He, he :twisted: . Ale przynajmniej na płaskim. Ja na wsi mam jasne podłogi i dla zadrażnienia zrobiłam ciemne schody. Każdy kłaczek, drobinka żwirku czy kurzu świecą jak latarnia, więc trzeba czyścić częściej. Jak wiadomo, najwygodniej pracować i wykręcać odkurzaczem na zabiegowych schodach :evil:
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 04, 2014 14:22 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-...cieplejszy wieje wia

he he
już mi lepiej
nic tak nie poprawia nastroju, jak wieść, że ktoś ma gorzej :lol:

Przy okazji, to chyba mam też inny problem z podłogą. Te dechy to bambus i po położeniu widać było na całej powierzchni paluchy pana, który ją zakładał. Żarcik polega na tym, że te paluchy nie chcą zejść, a podłoga po odkurzeniu i umyciu wygląda jak brudna. Na trochę pomaga przeciągnięcie płynem do mycia podłóg drewnianych i użycie środka, który ów pan przytargał jako lek na całe zło. Ale jak to wsiąknie i pod wpływem chodzenia się przetrze, plamy wyłażą na nowo.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob sty 04, 2014 16:23 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-...cieplejszy wieje wia

Femka pisze:Ja żadnego wrażenia nie chcę sprawiać i od kilku ładnych tygodni wrzeszczę w tym wątku, że nie daję rady i nie ogarniam szóstki kotów zdrowych, a jak zaczynają chorować, popadam w głupawkę.

no co ty?
niektórzy po 20 mają i bardzo dobrze sobie radzą :twisted:

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57369
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Sob sty 04, 2014 18:54 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-...cieplejszy wieje wia

Femka, jak tam biedactwa pozabiegowe?

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39506
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Sob sty 04, 2014 18:54 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-...cieplejszy wieje wia

Przywiozłam całe towarzystwo. Niestety, żaden się nie zgubił, żadnego nikt nie zabrał przez pomyłkę. Znowu mam 6 kotów i oddycham z ulgą, że wszystko w porządku. Felut jeszcze trochę nie łapie równowagi, ale on był usypiany najpóźniej.
Zośki wyniki w porządku, wątroba się unormowała, na szczęście kreatynina też. Za mało ma potasu i czegoś tam, będzie dostawała witaminki. Poza tym koteczka wróciła do siebie po zatruciu.

Tymczasy bez jajek i chyba czują, że coś tam było majstrowane pod ogonem, bo się wylizują na potęgę :lol: Gdyby one wiedziały, co je w życiu ominęło, pewnie w nocy by mnie zagryzły :twisted:
Teraz czas, żeby ostro zacząć szukać domków.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob sty 04, 2014 19:00 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory- rekonwalescencja

to dobrze, że dobrze :D

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57369
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Sob sty 04, 2014 19:06 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory- rekonwalescencja

Tak dobrze, że przy kuwetach już naświnione, a po domu rozlegają się ponownie dźwięki przypominające zawalający się budynek. Jak pomyślę, jaki był przez cały dzień spokój i porządek, to aż mi się łza w oku kręci.

Gdy odbierałam koty, wetka rzuciła niewinną uwagę, że Felut jakoś wolno dochodzi do siebie, ale to ze względu na późną narkozę. Hm, tego było mi trzeba. Po drodze na stacji benzynowej się zatrzymałam, żeby sprawdzić, czy żyje. No nie wolno mi takich rzeczy mówić, bo moja wyobraźnia pracowita jest i nad wyraz kreatywna. Już nawet obliczyłam, że zdążę z Felutem na ratowanie życia do lecznicy wrócić.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob sty 04, 2014 19:16 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory- rekonwalescencja

Bardzo się cieszę, że w komplecie wróciliście do domku :mrgreen:
Jestem pewna, że też się cieszysz, że dom juz zyje pełnią zycia i dźwięków, tylko nas kokietujesz :twisted: :lol:

Kciuki za rekonwalescencję biednych, poszkodowanych kotecków :ok: :ok:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39506
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Sob sty 04, 2014 19:19 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory- rekonwalescencja

no jasne, że się cieszę
co to za dom, w którym sufit się nie trzęsie :roll:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob sty 04, 2014 19:25 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory- rekonwalescencja

Szkalujesz biedactwa :(
One w szoku są, po traumie, malutkie takie...
Jak chorutkie, malusie kotecki miałyby spowodować trzęsienie sufitu?
Pomówienia i tyle :evil:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39506
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Sob sty 04, 2014 19:28 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory- rekonwalescencja

Sufit się trzęsie? Reklamuj u budowlańców co Ci chałupę stawiali, spartaczyli robotę. :mrgreen:
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39189
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], lucjan123 i 20 gości