Wydaje mi się, że jest ok.
Misia ma apetyt również po południu. Spała przy mnie na kocyku w łazience na materacu. Trochę pozwala się pogłaskać, potem ostrzegawczo śpiewa i wali łapą. Trochę lizała brzuszek. Może jednak nie będzie się nim interesować w nadmiarze. Teraz śpi spokojnie.
Gosia ciągle w ukryciu, ale zmienia miejsca ukrycia i sposób ułożenia ciała, czyli przemieszcza się. Powąchała moją dłoń. Dalej nie wiem czy coś je, ale przed paroma minutami znalazłam zakopane sioo w kuwecie. A zakopane znaczy autorstwa Gosi. U niej nie widzę zainteresowania brzuszkiem. Nie ma też tak przerażonych oczu jak wtedy, gdy do mnie przed miesiącem przyjechała.
Mam wrażenie, że sytuacja jest pod kontrolą. Oby!!!
Zobaczymy co jeszcze zastanę przed nocką i jutro rano.
Boo życzymy zdrówka. Nawet nie próbuj wychodzić z łóżka. Zdrowiej szybko
