Hej. Dziękuję wszystkim za życzenia: na wątku, mailowe i telefoniczne.

U nas jest tak: Eli pół dnia spędza na mordowaniu zabawki

, drugie pół przesypia zwinięta w kłębuszek. Siedzi głównie z nami, często przychodzi na kanapę czy na łóżko, ale jeszcze nie ładuje się na kolana tylko jakby sprawdza, czy nikt jej nie przegoni.
A, tak, i znalazłam skuteczny sposób na bezstresowe odrobaczanie - kropelki na kark.
Katji znowu leje się z nosa. O dziąsłach już nie wspominam, bo są okropne. Dostaje antybiotyk (na katar), w tym tygodniu odbieramy też interferon. Widać po tym, jak się zachowuje, że nie czuje się najlepiej. Wygląda jak siedem nieszczęść. Na całe szczęście przynajmniej z Eli szybko się dogadała, lubią obok siebie spać.
Z innych wieści to zmieniliśmy karmę z Orijena na Power of Nature i obu futrom bardzo smakuje - nawet wybrednemu carskiemu podniebieniu. Ciekawe po jakim czasie jej się znudzi, tak jak trzy inne poprzednie.
