Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 07, 2012 8:57 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Psiaki, jeśli jeszcze nie znalazły domów, będę wyciągać po kolei, a dr. Pałys zadba o ich zdrówko. Co do wyboru domów dla małych, to poprzeczka jest postawiona dosyć wysoko. Z reguły od dr. Eweliny, koty czy psy trafiają do domów jej pacjentów, pewnych i sprawdzonych.

Jednak zawsze jest odrobina niepewności jeśli chodzi o adopcje w ogóle. Nikt, nigdy nie zagwarantuje, że zawsze będzie tak jak w chwili obecnej, gdzie zwierzak ma się bardzo dobrze. Wypadki różne chodzą po ludziach, czasem ich sytuacja życiowa zmienia się diametralnie, czego nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Nie ma reguły i recepty na odpowiedni dom, to zawsze jest mimo wszystko loteria.
Wyadoptowałam kiedyś 5 letnią koteczkę starszej pani. Wszystko było idealnie, pani bardzo dbała o nią i kochała ponad wszystko. Tylko ja musiałam jeździć do niej 30 km, bo trzeba było kotkę odrobaczyć, zaszczepić, podwieźć karmę itd. Kobieta sama zrozumiała, że nie może mimo wszystko opiekować się kotką i z bólem serca oddała mi ją.
Kiedyś zaś młoda para, bardzo kochająca się, zapragnęła zaadoptować dwa moje kociaki. Miłość dosyć szybko się skończyła, para rozeszła się a kotki trafiły z powrotem do mnie. Również wydawało się, że ta adopcja będzie bardzo udana, dom czyściutki, kotki były bardzo zadbane i kochane, byłam tam kilkakrotnie i widziałam to wszystko. A jednak stało się ...
Kiedyś znowu zawiozłam dwa kociaki do domu, był tam duży nieporządek, miałam obiekcje, czy w ogóle zostawić im koty. Pomyślałam, że kotom bajzel nie przeszkadza, ważne są inne rzeczy. Zostawiłam je, pojechałam niedługo odwiedzić kociaki i widziałam że oprócz bałaganu, kociaki mają dużo radości, są zadbane i szczęśliwe.
I jak tu zagwarantować zwierzakom najlepszy dom ?

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob lip 07, 2012 20:57 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Ale się Iwonka ucieszyłam, jak zobaczyłam że założyłaś swój wątek. Czytałam sobie, ale byłam na urlopie i nie bardzo jak miałam pisać, ale już nadrabiam.
No i teraz już mam informacje na bieżąco co u Ciebie
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Sob lip 07, 2012 23:34 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

marta-po pisze:Ale się Iwonka ucieszyłam, jak zobaczyłam że założyłaś swój wątek. Czytałam sobie, ale byłam na urlopie i nie bardzo jak miałam pisać, ale już nadrabiam.
No i teraz już mam informacje na bieżąco co u Ciebie


Miło Cię gościć na moim wątku Martusiu :) To moje pierwsze kroki, więc trochę nieporadne, czasu mało i w dodatku te upały.
A co u Ciebie dobrego? Wiem od Ewci, że także masz maluchy.
Mnóstwo ich teraz, o domki ciężko i sezon wakacyjny. Trzeba to przeczekać cierpliwie.
Być może będę miała kolejnego biedaka z piwnicy, zabiedzonego i wychudzonego, wyrzuconego z domu. Ale jeszcze nie wiem na pewno, więc więcej nie będę o nim pisała. I tak w kółko, co jeden znajdzie dom, na jego miejsce pojawia się kilka innych.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lip 08, 2012 8:37 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Tak, mam cztery maluszki, które ktoś podrzucił bladym świtem w kartonie pod przychodnię lekarską. Łaskawca porobił dziurki w kartonie, żeby się nie podusiły. Najgorsze jednak było to, że były tak malutkie, że trzeba było je karmić butelką. Już jedzą samodzielnie, na dniach pierwsze szczepienie i zacznie się szukanie domów dla nich
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Nie lip 08, 2012 9:33 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Rzeczywiście, dobroć i troska tego kogoś jest powalająca. Na szczęście maluszki trafiły w Twoje ręce, dzięki temu żyją i z pewnością mają się dobrze.
Życzę powodzenia w szukaniu im domów.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lip 08, 2012 9:38 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Mój malutki Baronik jeszcze bardzo chciałby possać cycusia, więc upodobał sobie za mamkę mojego dużego Barona. Troszkę possał, ale Baronowi najwidoczniej nie podobała się rola mamki, zostawił więc zrezygnowanego malca, który zaraz zasnął.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lip 08, 2012 13:51 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

ale podobni :ok: :lol: :lol: moja Figusia upodobała sobie Kropka i chyba nawet do sterylki traktowała jak mamkę :mrgreen:
miłego dnia Ci życzę :1luvu:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 08, 2012 14:03 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Podobni, dlatego mają takie same imiona.
Trzymajmy za Lidkę :ok: , oby jej się udało, to zuch kobieta, tylko że sama z tym wszystkim. Nie wiadomo jak jej pomóc, daleko do niej, choćby człowiek chciał nie ma jak. Jedynie kasa, ale z tym ciężko. Trzeba znaleźć jakiś sposób, ona sama nie da rady. Musi ktoś stamtąd.
Miłego dnia :1luvu:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lip 08, 2012 15:05 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

masz rację, Lidka to ciężki przypadek...tyle kotów i żadnej pomocy, żadnego ludzia :cry:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 08, 2012 17:56 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

czytam i jest mi smutno, że tyle kociej biedy i jeszcze więcej ludzkiej podłości,
moja Zuzia po drugim odrobaczaniu /chyba/ dostała gorączki, dopiero co wróciłysmy od lekarza,
mój Kacperek /12 lat/ wczoraj miał dwa ataki padaczki, spędził dzien i noc w szpitaliku, rano go zabrałam,
narazie dobrze, ale jest bardzo pobudzony i nie może zasnąć ,cały dzien chodzi, teraz sie położył, a oczka otwarte
martwie sie czy to zaczyna sie padaczka?
:cry:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 09, 2012 20:15 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

wiesiaczek1 pisze:czytam i jest mi smutno, że tyle kociej biedy i jeszcze więcej ludzkiej podłości,
moja Zuzia po drugim odrobaczaniu /chyba/ dostała gorączki, dopiero co wróciłysmy od lekarza,
mój Kacperek /12 lat/ wczoraj miał dwa ataki padaczki, spędził dzien i noc w szpitaliku, rano go zabrałam,
narazie dobrze, ale jest bardzo pobudzony i nie może zasnąć ,cały dzien chodzi, teraz sie położył, a oczka otwarte
martwie sie czy to zaczyna sie padaczka?
:cry:


I co u Twoich kotków, jak Zuzia i Kacperek?
Ja mam bardzo przykre doświadczenie z padaczką u kota, ale nie zawsze kończy się tak tragicznie. Moja kotka dostała wieczorem ataku, całą noc spędziła w szpitaliku w lecznicy, ale już jej stamtąd nie zabrałam.......
Życzę zdrówka Twoim kotkom.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon lip 09, 2012 20:18 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Dzisiaj następna maleńka sunia pojechała do domku :ryk: :ryk: :ryk: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Jest siostrą poprzedniej malutkiej suczki, którą wyrwałam z domu alkoholików. Jeszcze podobno zostały dwa :(

Obrazek

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon lip 09, 2012 20:49 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:Dzisiaj następna maleńka sunia pojechała do domku :ryk: :ryk: :ryk: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Jest siostrą poprzedniej malutkiej suczki, którą wyrwałam z domu alkoholików. Jeszcze podobno zostały dwa :(

Obrazek

jakie sliczne maleństwo, szkoda, że nie mogę mieć pieska,
mój Kacperek dobrze, ma apetycik, trochę śpi, jeździmy na antybiotyk co rano, jeszcze do środy,
a Zuzia - bieda, znowu dzis u weta, katarek, brak humorku i apetycik nie wielki, jutro znów do weta,
martwie się o nią, ta choroba jest podobno nieuleczalna i wraca kilka razy w roku - tak mi powiedział wet.
dziękuję za życzenia, :cry:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 09, 2012 20:56 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

całe swoje życie miałam w domu pieska...małego ostatnio nawet dużego a na starość nogi odmawiają posłuszeństwa i o piesku mogę tylko...pomarzyć
kolejne maleństwo w domku, życzę jej wiele miłości :1luvu:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 09, 2012 21:02 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

puszatek pisze:całe swoje życie miałam w domu pieska...małego ostatnio nawet dużego a na starość nogi odmawiają posłuszeństwa i o piesku mogę tylko...pomarzyć
kolejne maleństwo w domku, życzę jej wiele miłości :1luvu:

Podobnie ja, wcześniej cały czas był piesek w domu. Mieliśmy suczkę małą pudelka czarnego i dalmatynkę. Teraz mogę mieć tylko kotki. Mam dwie kotunie Pusię persa i Sisi szylkretkę. :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Carmen201 i 36 gości