Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 17, 2012 22:51 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Korzysta tylko w nocy. Za dnia wymaga, by wszystkie ogólne szalety były świeżo sprzątnięte. :lol:
Estetka! :evil:
Czy ktoś z Was sprząta kocie kible 3 razy dziennie?!!!
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 17, 2012 22:57 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Ja tam ją rozumiem, kibel musi być czysty :lol: .

Ja sprzątam tak 2-3 razy dziennie - zależy, mam dwie kuwety w tym jedna rozmiar XXL i bywa, że są dokumentnie zalane, a Mila to też estetka i już kiedyś w ramach protestu nalała na łóżko bo jej nie pasowało, że po przebudzeniu od razu nie poleciałam po łopatkę i nie wyrzuciłam tego co wyrzucić należało ;) . Od tamtej pory wygarnięcie brudów po nocy to pierwsza moja czynność z rana :lol: .

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Czw maja 17, 2012 23:03 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Dokładnie tak samo zaczynam dzień. :lol:
Hm.... w podobny sposób go kończę. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 18, 2012 8:49 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Ja się nie będę wypowiadać bo przy jednym kocie to prościzna, sprzątam po każdej wizycie w kuwecie :oops:
Ale jak nas nie ma dłuższy czas nie ma problemu żeby załatwiła się do już użytej kuwety.
I siki nie śmierdzą w drewnianym w przeciwieństwie do bentonitu :evil:
A kup i tak Szprotka nie zakopuje, tzn zakopuje, ale ściana i podłogą :mrgreen:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 18, 2012 15:44 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

gosiaa pisze:I siki nie śmierdzą w drewnianym w przeciwieństwie do bentonitu :evil:
U mnie nie śmierdzi i wciąż pytam gości, czy aby czegoś nie czują. Nie czują :)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon maja 21, 2012 8:10 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

U mnie bentonit raczej nie śmierdzi, ale sprzątam kilka-kilkanaście razy dziennie. Zdarzało się, że jak kot grzebał w kuwecie, w której ktoś już wcześniej gościł, to brudził sobie łapki i zostawiał ślady.
Z tym, że jak muszę być nieobecna przez cały dzień i nie sprzątnę, to dramatu jak dotąd nie było, pomijając kwestię śladów
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro maja 23, 2012 20:47 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Iwonko, wszystkiego najlepszego, zdrowia wszelakiego, spełnienia marzeń i miłości, nie tylko kocich serduszek :1luvu: :1luvu:
:flowerkitty: :balony: :piwa: :flowerkitty: :balony:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro maja 23, 2012 22:13 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Bardzo dziękuję Agnieszko za życzenia i pamięć. :1luvu: :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 31, 2012 23:59 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

:piwa: :piwa: sie dolacze, spozniona, ale nie wiedzialam nic :oops: zdrowko :piwa:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt cze 01, 2012 6:54 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

:mrgreen: Dzięki. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 01, 2012 21:22 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Iwonko, a co tu taka cisza :evil: :wink:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 01, 2012 21:28 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Ano nic się fajnego nie dzieje.
Zmęczona jestem jak chart po wyścigu.
Humor mi nie dopisuje.
No to co się będę odzywać. :lol: :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 03, 2012 21:11 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Tu również wypada podziękować za oddane w konkursie głosy na Noise`a. :mrgreen:
Serdecznie dziękujemy. :1luvu:
Niestety ciągle nadal kocur chory.
Szlag by to...!
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 03, 2012 21:25 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Jak to chory?
Co się dzieje?
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 03, 2012 21:32 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

No a na co mu daję trzeci tydzień antybiotyk?
Jakoś poprawy nie widzę.
Szlag mnie trafi! Krew nagła zaleje!
No dziś uprzejmie zjadł mokre jedzenie, to może jest niewielka o ile zje też jutro i pojutrze, i ........
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: lucjan123 i 27 gości