Kilka słów jak to w tej chwili wygląda:
Pierwsza noc za nami

Wczoraj jak tylko przyjechaliśmy Saszka została umieszczona w łazience. Od razu zjadła sporo suchej karmy. Bardzo się tuliła, nadstawiała główkę, dawała brzuszek do głaskania. Po około godzinie zamknęliśmy rezydentkę w jednym pokoju a Saszkę puściliśmy aby sobie pozwiedzała. Przez chwilę ostrożnie a za moment całkiem wyluzowana z podniesionym ogonkiem chodziła po mieszkaniu, weszła do tunelu, poleżała chwilkę, zatrzymała się obok kuwety krytej Doni, mąż odsłonił jej drzwiczki a ta weszła i tam zrobiła siku. Noc spędziła w łazience, rano miseczka z karmą była pusta i siku w jej kuwetce. Donia w pobliże łazienki raczej nie podchodzi, widać, że jest ciekawa ale bardzo ostrożna, pewnie się trochę boi, syków żadnych nie ma. Przed wyjściem do pracy znów Saszkę (to imię jej zostawiamy) wypuściliśmy a Donia tym razem poszła do łazienki. Wyluzowana jest dalej, chodziła i poznawała nowe zakamarki, uchyliłam drzwi zakrytej kuwety Doni a mała weszła i się tam załatwiła

.
A wczoraj też ją czesłam szczotką - zero problemów, mrucznado włączone
Mam nadzieję, ze się polubią z Donią

kilka zdjęć z tego pierwszego zwiedzania:



