Zulus, Nikita, Frugo i cała reszta...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 23, 2011 19:14 Re: Zulus, Nikita i cała reszta

magdaradek pisze:a to rozpuszczalna kawa była?



Całe szczęście tak :wink:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Czw cze 23, 2011 19:29 Re: Zulus, Nikita i cała reszta

no raczej :twisted: z fusami byś nic już nie zrobiła ;)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 23, 2011 19:34 Re: Zulus, Nikita i cała reszta

Ale jaka gospodarna skubana :mrgreen: Ja bym na to nie wpadła :oops:
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Czw cze 23, 2011 19:55 Re: Zulus, Nikita i cała reszta

ja bym to po prostu wylała do kibla :roll:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 24, 2011 8:55 Re: Zulus, Nikita i cała reszta

Nie! no ja gratuluję pomyslowości. Pal licho wpadkę, jeśli potrafi się z niej tak wybrnąć. Szacun siostra :P smacznych lodowych koncentratów!

Muriel

 
Posty: 151
Od: Śro mar 02, 2011 15:27

Post » Pt cze 24, 2011 12:50 Re: Zulus, Nikita i cała reszta

Muriel pisze:Nie! no ja gratuluję pomyslowości. Pal licho wpadkę, jeśli potrafi się z niej tak wybrnąć. Szacun siostra :P smacznych lodowych koncentratów!



Zapraszam - przyjedziesz to cie poczęstuję :mrgreen: :ok:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pt cze 24, 2011 22:46 Re: Zulus, Nikita i cała reszta

Bry 8)
Mnie tam się udało wlać wodę do puszki z fusiastą kawą :mrgreen: ,byłam na tyle pomysłowa że przelałam to do termosika :mrgreen: A a rzecz działa się o 5 rano :roll: )
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 25, 2011 6:26 Re: Zulus, Nikita i cała reszta

Jak o 5 rano to wcale się nie dziwię :mrgreen:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 25, 2011 19:45 Re: Zulus, Nikita i cała reszta

Co wyciągam kostkę zamrożonej kawki to mi się śmiać chce :mrgreen: U nas pijamy kawę rozpuszczalną aczkolwiek zawsze mam w szczelnym pojemniku sypaną na życzenie gości.


Koty mi dziś zapadły chyba w sen zimowy. Na dodatek mają dziś dziwna zamianę miejsc 8O. Nikita jak nigdy śpi na parapecie - bo zawsze zasypiał kołoczłowieka lub naczłowieku . Zulus za to postanowił udowodnić, że nadal mieści się na spanku drapaka i pomimo zwisających nóg spał sobie tam pół dnia :)
Ostatnio edytowano Pon cze 27, 2011 19:49 przez Asia_Siunia, łącznie edytowano 1 raz

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Nie cze 26, 2011 23:11 Re: Zulus, Nikita i cała reszta

Może to jeszcze opatentujesz :mrgreen:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 27, 2011 19:49 Re: Zulus, Nikita i cała reszta

gosiaa - na to nie wpadłam :ok: :mrgreen:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Sob lip 02, 2011 21:11 Re: Zulus, Nikita i cała reszta

Zrobisz furorę w Hiszpanii. Oni latem zamawiają espresso i pół szklanki kostek lodu. Wlewają kawę do szklanki i tak piją. A ty byś im zrobiła takie kostki do ssania :mrgreen:
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Nie lip 03, 2011 11:56 Re: Zulus, Nikita i cała reszta

Moja Julka stwierdziła, że gdybym do tych mrożonych kostek lodu dodała cukru to ona z chęci latem ssała by sobie takie mrożone "Kopiko" :mrgreen:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pt lip 29, 2011 18:09 Re: Zulus, Nikita i cała reszta

Trochę nas nie było więc odświeżę wątek. Na początek nasza dochodząca codzienno-wieczorna Kicia. Zawsze przychodzi pod drzwi tarasu i bezgłośnie miauczy prosząc o zapełnienie miseczki. Niestety nie napełniam jej już wcześniej aby pozbyć się wypasionych kocurów hurtowo przychodzących "za żer" - wystarczy że opróżniają miski Soni i podobno (według mamy - załatwiają się nam w ogródku... :? ). Kicia jest ulubienicą Laury - zawsze pilnuje czy się nie pojawiła i pierwsza leci z miarką pełna karmy i chce ją głaskać i głaskać - a Kicia wdzięczy do niej plecki. Kicia jest kolejną dokarmianą koteczką. Poprzednia ma właściciela, po rozmowie z nim kotka przestała się pojawiać ale ma super perspektywy bo choć była zaciążona ponoć cały miot został już "rozdysponowany" po rodzinie....Obecna nazwana Kicią też ma jakiś dziwnie zaokrąglony brzusio w porównaniu do chudej gabarytowo reszty :?. Kicią zafascynowane są niezmiennie moje koty - najbardziej Nikita, który od 20.00 leży pod oknem i wyczekuje gościa a pojawienie się jej oznajmia głośnym miauczeniem. Okazuje się, że Nikita to bardzo gościnny i towarzyski gadułek :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Po naszym powrocie z urlopu mama bardzo przeżywała, że Zulus dopiero po 6 dniach do niej podszedł :!: Wcześniej totalnie jej unikał. Kiedy wchodziła leciał szybciutko po schodach sprawdzić kto to, a kiedy zawiedziony zobaczył ją zamiast nas - natychmiast znikał w pokojach u góry...Szóstego dnia jednak uznał, że skoro mama daje im jeść, sprząta w kuwetach to kurcze też jej się coś od życia należy i plątał jej ósemki pod nogami i strzelał baranki czym rozmiękczył totalnie mamine serce :1luvu:


Sjesta
Obrazek

Dziś na spacerze z Laurką odkryłyśmy nowy miot kociąt pod urzędem gminy :( . Maluchy totalnie wychudzone -sama skóra i kości. Łapeczki jak cienkie witki. Są tak osowiałe że spały skulone nosami do asfaltu na środku ruchliwej drogi dla petentów urzędu :strach: Jeden ma czarny pysio z białą bródką - drugi odwrotnie czarna bródka + zabielony pysiaczek. Kupiłyśmy Whiskas Junior w saszetkach bo tylko to mam w naszym sklepiku a karmą urinary z domu lepiej ich nie częstować. Jadły łapczywie warcząc i fukając na siebie bo w tym momencie drugi maluch był niczym wróg zjadający racje głodową....Żal mi ich...Mają śliczną lekko przedłużaną sierść. Mam wrażenie, że je ktoś podrzucił w ten rejon, słynący z ciągłych miotów. Urzędnicy coś tam podrzucają do jedzenia reszcie kotów (będzie ich koło 10) ale te maleństwa suchej karmy jeszcze nie ciamkają...Maluchy były totalnie zagubione, znają człowieka a dotychczasowe kociaki to była istna dzicz -chyba, ze któryś był chory i nie miał siły na ucieczkę.Stąd moje podejrzenia, że ktoś pozbył się kłopotu...Oczka mają czyściusieńkie jeszcze szaro-błękitne i strasznie się drapią...

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano Pt lip 29, 2011 18:58 przez Asia_Siunia, łącznie edytowano 1 raz

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pt lip 29, 2011 18:56 Re: Zulus, Nikita i cała reszta

Kurcze, jakie smutne wieści, tą burasię trzeba by zawieść do weta na sterylkę, bo za chwile będą kolejne bezdomne maluchy, a te małe szkraby pod urzędem, nie poradzą sobie same :cry:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 139 gości