Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

Dracul trzym się, już będzie dobrze, już masz znowu na kogo krzyczeć :ok:

Drakul, ma być lepiej, zdrowiej szybciutko :ok:

Lomatko

ale moze on tak faktycznie z tesknoty? Teraz ma byc dobrze!
Kciuki zacisniete :ok:

Dracul, nie wygłupiaj się

.
Mocne kciuki i bardzo ciepłe myśli dla dzielnego staruszka :ok:

Draculik błagam zbieraj się Chłopcze
przecież Duzi już są
pokaż im na co Cię stać Słoneczko
naszczaj gdzie popadnie,i zrób jak zawsze okropną awanturę
o jedzonko i w ogóle
Dracul Kocham Cię łobuzie :1luvu:

Kciuki mocno trzymam za Drakulka. :ok:

Ojej, na powitanie takie kiepskie wieści

Ślemy ciepłe myśli! Trzymajcie się!

o matko
Kasia trzymajcie sie.

Drakul chlopie... zbieraj sie. :ok:

Dracul, kciuki za Ciebie :ok:

Nie strasz nas, Książę Panie

Zawsze był obrażony gdy wyjeżdżaliśmy, zawsze. A mnie, idiotce, nie przyszło do głowy, że ten staruszek tak zareaguje. Bo i mnie się wydaje, że to ze stresu - albo raczej, że stres był jakimś katalizatorem.
Dzisiaj zdążyłam dojechać do lecznicy, gdy z Draculem była tam Gosia. Szczerze mówiąc przeraziłam się jego wyglądem. Przed kroplówkami mocznik był 419 a kreatynina 5,7. Dzisiaj mocznik 477 a kreatynina 4,8. Może to stres? Tzn ten skok mocznika, bo kreatynina się jednak obniżyła.
Chcę wierzyć, że jeszcze mu się uda. Słaby jest bardzo. Wzięty na kolana je i myje się zawięcie, Gosia twierdzi, że teraz wygląda o niebo lepiej niż kilka dni temu. Wyraźnie ucieszył go nasz przyjazd, to widać, więc mam nadzieję, że jakoś się uda.
Moja mama i Gosia miały straszny dylemat czy nas informować o stanie Dracula. W niedzielę miał kryzys, więc postanowiły jednak powiedzieć mi, że jest źle. No to wróciliśmy i dobrze, nigdy bym sobie nie darowała nieobecności.
Jutro rano Dracul będzie intensywnie nawadniany w domu, przyjedzie ciocia CC, później konsultacje z dr Charmasem. Zobaczymy.
Dzięki za ciepłe myśli, bardzo są nam teraz potrzebne.

Trzymam kciuki

Kaśka, dziękuję, że znalazłaś siłę, żeby napisać nam kilka słów tutaj.
Mam nadzieje, że Wasz powrót zmobilizuje go do walki o zdrowie.

Kasiu jak Dracul po nocy? Jak się macie?

Jestem Draculku, czuwam tutaj i czekam na lepsze wieści :ok:

Nie chciałabym zapeszać, ale chyba ciut lepiej. Tzn jest bardziej kontaktowy, jakby minimalnie silniejszy bo śniadanko jadł w pozycji półsiedzącej, a nie na leżąco.
Jest bardzo słabiutki nadal, ale oczka ma chyba żywsze niż wczoraj. Rano dostał mięsko.
Później przybyła na ratunek ciocia CC. Chudy karczek został skłuty. Wenflon pozwolił sobie założyć, co cieszy. Jesteśmy po kroplówce - 100 ml, taką dawkę dostanie jeszcze dzisiaj dwa razy. W piątek zbadamy krew, zobaczymy czy kroplówki działają.
Mamy wielką nadzieję, że nerki zaskoczą. A stres związany z naszym wyjazdem minie. Bo bardzo prawdopodobne, że przyczyną takiego stanu Dracula jest stres i tęsknota. Z wiekiem widać bardziej zaczął odczuwać naszą nieobecność. Podjęliśmy zobowiązanie, że dopóki Dracul jest z nami, nie wyjedziemy już wspólnie, ktoś z nas musi być ze staruszkiem.

Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

Kto przegląda forum