Kotków 7.Agatka [*]. Zapraszamy do nowej edycji.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro cze 24, 2009 17:54

Aniu i ja Ciebie rozumiem.

W zeszlym roku odeszla moje pierwsza kocia milosc. Na nerki wlasnie. Walczylam o nia bardzo dlugo. Transfuzje, kroplowki, leki, karmienie na sile, raz lepiej raz duzo gorzej, balansowanie na cienkiej granicy od poprawy do totalnego dna.
Moja kota byla piekna dzikawa i niezalena kocica. Trudno bylo mi ja leczyc. ALe walczylam do konca. I wiem ze dobrze zrobilam.

Cale moje zycie przez prawie trzy miesiace krecilo sie wokol Marchewy. Wszytko bylo niewazne. Nie spalam, nie pracowalam, nie zajmowalam sie domem. Zylam tym czy siusia, ile, ile zjadla, czy zrobila koopke, czy nosek ma jasny i sluzowke czy jeszcze nie, ile czasu jeszcze mamy......wiele pytan.

Aniu poradzisz sobie. I wierze ze Agatka odzyska forme. Ze wszystko sie ustabilizuje. Tego Ci zycze z calego serducha.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 24, 2009 18:57

Anus, z nerkowym Kokim jestem od 2 miesiecy i wiem jak jest trudno. Nie raz opowiadam Ci o tym przez telefon. Kazdy dzien dla mnie to jak wygrany los na loterii. Kazdego dnia moze byc inaczej, moze byc spadek formy, wymioty, biegunka, dusznosci. Wszystko to przerabialam. Codziennie kiedy sie budze patrze na Kokiego, jak sie czuje, jak na mnie patrzy bo to widac w jego oczach. Rozgladam sie po pokoju czy nie ma pawikow, zagladam do kuwety sprawdzajac czy siusial, czy nie ma biegunki.
Zycie na pelnych obrotach. I te mysli w pracy, czy aby nie poczul sie gorzej, kiedy mnie nie ma.
Nie zaluje zadnego dnia wspolnie z nim spedzonego. Jesli bedzie mozliwosc bede walczyc dalej ale zdaje sobie sprawe, ze niewydolnosc nerek to powazna, postepujaca choroba i kiedys tego ukradzionego czasu zabraknie...Jestes dzielna Aniu. Musisz wierzyc, ze bedzie dobrze. Pamietaj o przyciaganiu pozytywnych mysli :)

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 24, 2009 21:57

Cały czas myślę o Tobie cieplutko, Aniu...
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 24, 2009 22:14

Dziękuję Wam bardzo.
Rażniej jest jakoś gdy wie się, że są ludzie, którzy rozumieją, którzy wiedzą jak to jest.
Jesteście kochane :love:
Agatka dzisiej nadal nie je, karmię ją strzykawką, ale mam wrażenie, że jest trochę żywsza, że trochę lepiej się czuje. I lepiej wygląda. Faktycznie z furosemidem trzeba uważać, grozi odwodnieniem, zobaczyłam to po Agatce.
Z drugiej strony wet potraktował to jako przypadek ostry gdyż, jeśli nie pamiętacie, było tak, że po pierwszych, słabych wynikach zaordynował dosłownie minimalną ilość furosemidu (a ja nawet nie wiem, czy połknęła) i kroplówki podskórne. Po trzech dniach wszystko spadło na łeb na szyję, błyskawicznie, a Agacia zaczęła wyraźnie źle się czuć. I kreatynina i mocznik podskoczyły dwukrotnie (tzn. jak najpierw mocznik był przekroczony trochę ponad trzy razy, to potem siedem razy, a kreatynina najpierw półtora raza, a potem ponad trzykrotnie). Dlatego tak drakońskie płukanie połączone z furosemidem.
No nic, czekamy do piątku. Boję się.

Walcząc o Agatkę zaniedbałam Charlisia :oops: , jego futerko woła o czesanie. Dzisiaj już nie mam siły, ale jutro bierzemy się za grzebień i szczotkę. a także za nożyczki, gdyż pan czesaniu bardzo niechętny, gryzie, więc od czasu do czasu wycinam kłaczki, na wystawę i tak nie pójdzie :wink:

Izula, telefoniczne rozmowy z Tobą bardzo mi pomagają ustawić się wobec choroby Agaci, nie masz pojęcia, jak to dla mnie ważne.

To na dzisiaj dobranoc, jeszcze trochę nakarmię Agacię, króciutki spacerek z psami i spać.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw cze 25, 2009 0:11

Mam nadzieję, że w piątek będą dobre wiadomości :ok:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 25, 2009 6:45

:ok:
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw cze 25, 2009 6:52

Dzien dobry z rana. Mam nadzieje, ze Agusia dzielna panna ma dzisiaj dobry apetycik :)

buziaki

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw cze 25, 2009 6:55

Aniu, caly czas myslami jestem przy Was.
Kciuki.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw cze 25, 2009 10:26

Kurcze, dopiero doczytałam :(

Anuś, trzymajcie się. Jestem i mocno trzymam kciuki!
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw cze 25, 2009 10:31

Apetyciku jeszcze nie ma :( .
Ale przynajmniej to co podaję do pyszczka to łyka w miarę chętnie.
Bardzo dużo siusia. To chyba dobrze :? (bez furosemidu, tylko dużo kroplówkowana). Siusia tyle, że mam wrażenie, że nie bardzo zdąża i sika po prostu obok gdzie akurat leży. To akurat nie jest super.
Poza tym sporo pije. Ale patrząc na to, ile sika, i że po furosemidzie to już odwodnienie się zaczynało to raczej normalne.
Dzisiaj wieczorem siadam do pierwszej części wątku nerkowców. Chciałam wczoraj, ale miałam ważne spotkanie, tym razem nie w temacie kotów.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw cze 25, 2009 17:11

Wróciłam z pracy. Agacia wygląda cieniutko :(
coraz bardziej boję się.
Jutro wizyta u naszego weta.


Wciąż myślę i myślę.
Jak to się właściwie stało. W zeszły poniedziałek, półtora tygodnia temu poszłam do weta z Agacią, której ostatnio zbrzydło futerko. Tylko tyle. Apetycik super, żadnych odchyleń od normy, tyle że wolała jeść ostatnio mokre. Wet stwierdził popsute ząbki. Zrobiliśmy badania z myślą m.in. o narkozie. Okazało się, że koteczka ma wysokie wskaźniki nerkowe. Ale poza wynikami wszystko ok. Zalecenie - płukać podskórnie, maleńkie ilości furosemidu. Po 3 dniach kontrola. Po tych trzech dniach okazało się, że wyniki podwoiły się (siedmiokrotnie przekroczony mocznik, trzykrotnie kreatynina, elektrolity w normie), a koteczki stan zaczął się pogarszać. Decyzja - ostre wypłukiwanie mocznika. Kroplówki dożylne, furosemid, ochrona żołądka. Koteczka słabnie. Przestaje jeść całkowicie. Od wczoraj już nie dajemy furosemidu. Karmię dopyszcznie nie przejmując się żadną dietą, przecież ona musi mieć czym żyć i walczyć. Siusia bardzo dużo. Wygląda jak szkielet. Nie wymiotuje.
Co się dzieje
:crying:
To raptem tylko 10 dni.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw cze 25, 2009 17:20

:( :( :(

Kciuki trzymam i wysyłam ciepłe myśli..
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw cze 25, 2009 18:10

Agacia wydaje mi się chłodnawa. Włożyłam ją na czas jakiś do transporterka z butelką ciepłej wody. Zastanawiam się, czy nie można podgrzać trochę kroplówki. Do mojego weta nie dodzwonię się, ale próbuję dodzwonić się do dr Sabiny.

Niestety na tym wszystkim cierpią psy, mam mniej czasu na spacery, a one też potrzebują.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw cze 25, 2009 18:18

Mozesz ogrzac butelke pod strumieniem cieplej wody.

Trzymaj sie Anulko, jakby cos dzwon albo skype. Przytulam

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw cze 25, 2009 18:34

Aniu, trzymaj się....

Kroplówkę można podgrzac jak najbardziej.
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka i 26 gości