GuFelkowej, niespiesznej kroniki część 6

No właśnie chodzę chyba w 3 parach na zmianę plus ze dwie pary na lato.
Część tych portek jest dziurawa, część za mała, część spłowiała od słońca.
Po co ja to trzymam?

Mam do oddania za darmo dwie spódnice i sukienkę.
I do sprzedania dwie spódnice.
Komu?

Rozmiar na krasnoludka? Zrób bazar albo na pchlim targu opchnij. Ja się właśnie przymierzam, ale jakoś nie umiem się zorganizować :wink:

Na pękatego krasnoludka :mrgreen:

Może faktycznie zrobię bazarek.

Podniosłyście mnie na duchu liczbą par spodni :lol:

Mogę ogłosić rodzinie, że nie mam co na siebie włożyć jest prawdziwe i nieprzesadzone :wink:

Ogłoś Bolkowo a potem idź na duże zakupy. Od razu świat stanie się przyjaźniejszy

babajaga pisze:Ogłoś Bolkowo a potem idź na duże zakupy. Od razu świat stanie się przyjaźniejszy

Właśnie takie mam zamiary :ok:

babajaga pisze:Od dawna to planowałam i w końcu ten dzień nadszedł.
Myślałam, że jakoś dam radę, że wszystko się jakoś samo ułoży, że przecież inni na pewno maja gorzej i jakoś żyją.
Biłam się z myślami, chodziłam wokół problemu na paluszkach, czasem zamykałam oczy.
Ale tak nie można żyć na dłuższą metę.
Niektórych rzeczy nie da się nie widzieć.
W końcu trzeba wziąć się z losem za bary.
Jutro będzie ten ważny dzień.

Cholera, ale mnie wystraszyłaś :evil:

Heloł

To ja Wasza umordowana kotka doroty

W ciągu dwóch dni przejechalam troszku ponad 500 km :roll:

Babajagusiu co to za porteczki i kiecunia,może mój rozmiar?Dorota kupiłaby se cóś na poprawę nastroju :roll:

Jutro zrobię zdjęcia ciuchów i zrobię jakiś bazarek czy coś.

Józefino, ja też się wystraszyłam na myśl, że mam posprzątać w szafie :mrgreen:

babajaga pisze:Józefino, ja też się wystraszyłam na myśl, że mam posprzątać w szafie

Ja też nienawidzę :evil:

Ale Twój początek zabrzmiał bardzo groźnie

Bo to poważne przedsięwzięcie. Ale zrobiłam to w końcu!!!!!
Niestety, żadnych skarbów, poza jednym stanikiem, nie znalazłam.

babajaga pisze:Niestety, żadnych skarbów, poza jednym stanikiem, nie znalazłam.

A ja czasami trafiam na ciekawostkę - zapominam czasami o jakimś ciuchu i cieszę się, jak go znajduję :oops:

A przeważnie chodzę ciągle w tym samym :oops:

Ja podobnie, noszę w kółko to samo.

Kotko doroty a gdzie cię tak nosiło?

Eeeech ,szkoda gadac babajagusiu

Posypało się zdrówko mojej mam i tak sobie kursuję :roll:

Wprawdzie w ten łikend zrobilam te kilometry niepotrzebnie ,ale czego się nie robi dla świętego spokoju własnej mamy :roll:

Może w następny weckend ,nie będę musiała jechac :roll:

Pożyjemy, zobaczymy :roll:

Oj, niedobrze kotko doroty.
Trzymam kciuki za mamę.

GuFelkowej, niespiesznej kroniki część 6

Kto przegląda forum