u mnie deseczka wisząca nie sprawdziła się. kupiłam taki słupek z legowiskiem i drapią w niego. chociaż fotele też im się jeszcze zdarza niestety siedzę w pracy i myślę jak mój risiard. zjadł rano, ale nie biegł do miski jak to zawsze robił. musiałam pod nos mu podetknąć mięso
wróciłam do domu i pawi nie znalazłam!!dałam im znowu wołu (rozpuszcza mi się dziady ) i tym razem rysiu biegł już do miski, ale jest pod stałą obserwacją
vadee pisze:A Ty co, sierotko biedna? Znowu chora? Znów się zastanawiałam, czy żyjesz!
Tym razem na własne życzenie
Fajnie że Rychu już zdrowy, bo wiem, że jak kociaste choruje to normalnie można zwariować. Współlokatorów mi tak nie szkoda ( ), ale jak on patrzy tymi ślepkami to normalnie zabiłabym każdego weta, który nie uzdrowi go natentychmiast!
zdrowy to on jeszcze nie jest, ale nie zwraca i to jest wielki plus. jak będzie ganiał z kluchą jak szalony to powiem, że już wszystko dobrze.
a ci konkretnie jest?na co zachorowałaś?