No dokładnie ;(
A ja jeszcze się wkurzam dodatkowo tym co było tydzień temu, bo poszłam do TŻ na cały dzień jak co niedzielę. Oni mają Szarusia, co prawda niedotykalski, ale Perełce nigdy krzywdy nie zrobił. No to postanowiłam ich przekonać, że w schronisku pełno biednych kotków miziastych kolankowych co znalazłyby domek, wszak nie raz mówiła jego mama, że chciałaby mieć takiego kochanego kotka jak Perełka że się tuli i nie wyrywa. No to ja swoje argumenty a ona mi na to co?
- nie ma warunków... 2 pokojowe mieszkanie, pełno kasy a ona nie ma warunków

- że Szaruś... no przecież nie musiałyby się stykać ze sobą w ogóle

- że smród i koszty... no brak słów po prostu.
I jak tu takich idiotów znieść? Jeszcze mnie telepie, a TŻ musiał mnie uspokajać mówiąc, że kiedyś we własnym domu będziemy ratować kotki bo na razie nie da się inaczej
