Myszka, Misio i Dzidzia: nie ma Misia... [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 28, 2013 21:23 Re: Myszka, Misio i Dzidzia: chory Miś - potrzebne kciuki :(

bardzo mocno trzymam za zdrówko Misia :ok: :ok: :ok:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 28, 2013 21:45 Re: Myszka, Misio i Dzidzia: 2xBIS & 1xBOS iiiiii DSM <3

ewkaa pisze:Miś u naszej wetki trafił od razu pod tlen - zapalenie płuc i płyn w osierdziu :cry: on prawie nie oddychał :cry: dostał całą masę leków - w zastrzykach i coś wziewnego - trzech weterynarzy nad nim pracowało.
Po kilku godzinach serce zaczęło lepiej bić, a Miś oddychać - jego stan został określony jako ostrożnie ustabilizowany. Wróciliśmy do domu, natleniony Miś nawet skubnął kolację - jutro jedziemy znowu, bo najbliższe kilka dni spędzi na terapii tlenowej, inhalacjach i kolejnych zastrzykach :(

ewkaa, te cuda na kiju typu namioty tlenowe i inne diabelskie wynalazki są naprawdę skuteczne. Płyn też się da stosunkowo szybko usunąć, a i nasercowe leki są ok. Sama to przeszłam z Glucurem.
Pomyślałam tylko o jednym - o szpitaliku. Czy rozważałaś zostawienie go dopóki się porządnie nie ustabilizuje. Wiem, że to niby stres, ale z drugiej strony, paradoksalnie w obcym miejscu jest bezpieczniejszy, niż w domu. Bo taki atak/załamanie może być (i zazwyczaj jest) gwałtowny i jak go tam okrągłą dobę będą monitorować - zdążą wychwycić i zareagować. Z Glusikiem tak było - mimo opinii weta, że może jechać do domu, postanowiłam go zostawić w szpitaliku i dobrze zrobiłam, bo w nocy miał atak. Gdyby pojechał do domu - nie dowiozłabym. Nie było szans.
Może źle myślę i błędnie porównuję z Glusikiem, ale u niego to była chwila i zaczął się dusić, pienić i sinieć - odlatywał za TM. Cud Boski, że to się stało u weta, i że wet zdążył go zawrócić z tej drogi.
Reasumując, pogadaj z wetem co byłoby najbezpieczniejsze dla Miśka (w kontekście ewentualnych gwałtownych pogorszeń stanu).

Oczywiście, kciuki cały czas trzymam i wierzę, że się stwór wykaraska "z palcem w nosie" :ok:
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 28, 2013 23:11 Re: Myszka, Misio i Dzidzia: 2xBIS & 1xBOS iiiiii DSM <3

ewkaa pisze:W ogóle nie musi byc w super, wystarczy jakakolwiek forma na tę chwilę :( , bo dziś Mis otarł sie o tęczowy most :cry:

Jest źle, bardzo źle :cry: Miś u naszej wetki trafił od razu pod tlen - zapalenie płuc i płyn w osierdziu :cry: on prawie nie oddychał :cry: dostał całą masę leków - w zastrzykach i coś wziewnego - trzech weterynarzy nad nim pracowało.
Po kilku godzinach serce zaczęło lepiej bić, a Miś oddychać - jego stan został określony jako ostrożnie ustabilizowany. Wróciliśmy do domu, natleniony Miś nawet skubnął kolację - jutro jedziemy znowu, bo najbliższe kilka dni spędzi na terapii tlenowej, inhalacjach i kolejnych zastrzykach :(
Kciuki sa bardzo potrzebne, bo organizm Misia nie walczy - powinien mieć gorączkę, a on tymczasem ma cały czas obniżona temperaturę :cry:

Matko jedyna,nie wierzę w to co czytam 8O :cry:
Może rzeczywiście spróbowac co pisze zabers?
Nie mogę spokojnie usiedzieć :(
Cały milion kciuków trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Śro sie 28, 2013 23:46 Re: Myszka, Misio i Dzidzia: chory Miś - potrzebne kciuki :(

O rany :(
Misiu trzymaj się!
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro sie 28, 2013 23:48 Re: Myszka, Misio i Dzidzia: chory Miś - potrzebne kciuki :(

Trzymam kciuki z calych sil.
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103070
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw sie 29, 2013 8:19 Re: Myszka, Misio i Dzidzia: chory Miś - potrzebne kciuki :(

Przybywam po znajomości z ogromnymi kciukami za Misiaczka :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 29, 2013 10:46 Re: Myszka, Misio i Dzidzia: chory Miś - potrzebne kciuki :(

Kaśś :1luvu:

Z nadzieją na poprawę cennego zdrówka Misia przybywam z nowym zapasem kciuków :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Czw sie 29, 2013 12:24 Re: Myszka, Misio i Dzidzia: chory Miś - potrzebne kciuki :(

Krysiu, trzymam mocno :ok: :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 29, 2013 13:53 Re: Myszka, Misio i Dzidzia: chory Miś - potrzebne kciuki :(

Skąd takie choróbsko tak nagle :(
Moc kciuków :ok:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Czw sie 29, 2013 14:57 Re: Myszka, Misio i Dzidzia: chory Miś - potrzebne kciuki :(

Avian pisze:Skąd takie choróbsko tak nagle :(
Wszyscy by chcieli wiedzieć skąd :| , ale to jest w tej chwili mniej istotne - dzisiaj osłuchowo lepiej, ale jeszcze nikt nie powie,że można już odetchnąć, rano dostał lek wziewny i leżał pod tlenem - po południu dostanie resztę leków w zastrzykach i może drugą dawkę wziewnego.
Światełko nadziei: jakieś pół godziny temu, dzwoniła Zosia, która został dziś z Msiem w lecznicy, Miś miał przerwę w tlenoterapii i wykazał zainteresowanie i chęć zjedzeni czegoś :D dostał małą puszeczkę filetową i wszamał ją podobno ze smakiem :love:

edit: przed chwilą był wet który był tez wczoraj z moją wet od przyjęcia Misia do wieczora - leki dostanie o 18, a do tego czasu dalej tlen, no i widzimy sie znowu jutro, ale poprawa podobno jest

ewkaa

 
Posty: 10901
Od: Śro sie 31, 2005 19:02
Lokalizacja: Warszawa - Białołęka

Post » Czw sie 29, 2013 16:30 Re: Myszka, Misio i Dzidzia: chory Miś - potrzebne kciuki :(

uff uff :ok: :ok:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw sie 29, 2013 16:51 Re: Myszka, Misio i Dzidzia: chory Miś - potrzebne kciuki :(

Myszolandia prosila o kciuki za Misia, wiec przybywam z kciukami :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: zdrowiej, kotku, walcz o zdrowko, w koncu drzemie w tobie lew :1luvu: :ok:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Czw sie 29, 2013 20:33 Re: Myszka, Misio i Dzidzia: chory Miś - potrzebne kciuki :(

Dziękujemy wszystkim za kciuki są jeszcze potrzebne. Miś czuje się lepiej,buntuje się przy podawaniu tlenu. Już nie leży grzecznie tylko się wierci. Ciężko było przy podaniu leku wziewnego po południu. We dwie z nim walczyłyśmy a on na nas warczał. A głosik miał już lepszy nie taki chrypiący tylko normalny :) Jutro będzie jeszcze "gorzej" mam nadzieję, bo Miś pomalutku wraca do formy.Jeszcze troche osłuchowo jest nie tak jak trzeba, coś tam świszczy. No i troche za mało je i pije. Ale mam nadzieje ze najgorsze mamy za sobą. Jutro znowu rano jedziemy, będzie nasza wetka to zobaczymy co dalej.

ewagrz

 
Posty: 2032
Od: Nie maja 02, 2010 15:58
Lokalizacja: Warszawa - Białołęka

Post » Czw sie 29, 2013 20:34 Re: Myszka, Misio i Dzidzia: chory Miś - potrzebne kciuki :(

ewkaa pisze: (...)
Światełko nadziei: jakieś pół godziny temu, dzwoniła Zosia, która został dziś z Msiem w lecznicy, Miś miał przerwę w tlenoterapii i wykazał zainteresowanie i chęć zjedzeni czegoś :D dostał małą puszeczkę filetową i wszamał ją podobno ze smakiem :love:

(...) ale poprawa podobno jest

Lejesz mi miód na serce Krysiu takimi wieściami :1luvu:
Oby tak dalej :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Kociara82 pisze:Myszolandia prosila o kciuki za Misia, wiec przybywam z kciukami


Dzięki Sis :1luvu:

ewagrz pisze: Ale mam nadzieje ze najgorsze mamy za sobą.


Ewuś,nawet nie wiesz jak ja czekam,aż przeczytam to zdanie jeszcze raz,ale bez tego zaznaczonego przeze mnie

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Czw sie 29, 2013 20:40 Re: Myszka, Misio i Dzidzia: chory Miś - potrzebne kciuki :(

ewagrz pisze:Dziękujemy wszystkim za kciuki są jeszcze potrzebne. Miś czuje się lepiej,buntuje się przy podawaniu tlenu. Już nie leży grzecznie tylko się wierci. Ciężko było przy podaniu leku wziewnego po południu. We dwie z nim walczyłyśmy a on na nas warczał. A głosik miał już lepszy nie taki chrypiący tylko normalny :) Jutro będzie jeszcze "gorzej" mam nadzieję, bo Miś pomalutku wraca do formy.Jeszcze troche osłuchowo jest nie tak jak trzeba, coś tam świszczy. No i troche za mało je i pije. Ale mam nadzieje ze najgorsze mamy za sobą. Jutro znowu rano jedziemy, będzie nasza wetka to zobaczymy co dalej.


Dostaje kroplówy, i to pewnie porządne, więc jeśli jeszcze nie je i nie pije w takich ilościach, jakby się chciało, to myślę, że jest to pod kontrolą, mimo wszystko.
Wierzę, że z każdym dniem będzie lepiej :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 84 gości