Moje koty V. Dracul['] Księżyc w pościeli:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 04, 2011 0:01 Re: Moje koty V. Dracul['] Księżyc w pościeli:)

Ktos powiedział pasztet? :P
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103070
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon kwi 04, 2011 5:51 Re: Moje koty V. Dracul['] Księżyc w pościeli:)

Podziwiam kuchenny zapał...
U mnie trudno by było wykrzesać choć iskierkę :roll:
Za to chętnie pobłądziłabym po bezdrożach... To milion razy przyjemniejsze niż siedzenie 8 godzin za biurkiem :twisted:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 04, 2011 7:21 Re: Moje koty V. Dracul['] Księżyc w pościeli:)

Witaj siostro gadżeciaro :mrgreen:

Ja tam bez osobistego Hołka się nigdzie nie ruszam - a to przez słabe oczy, które nie pozwolą mi odpowiednio szybko dostrzec drogowskazów i nazw ulic :oops: Ale ostatnio mnie Hołek prosto w bagniste pole wpakował (ciemno było, kazał w lewo - "skręć w lewo, skręć w lewo" - to ja grzecznie w lewo, w pole ... te fontanny błota wyższe od samochodu bezcenne :lol: )
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon kwi 04, 2011 8:37 Re: Moje koty V. Dracul['] Księżyc w pościeli:)

Ja przygotowuję się do świąt sprzątając.....gotowanie to nie dla mnie, za wygodna jestem :oops:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 04, 2011 15:09 Re: Moje koty V. Dracul['] Księżyc w pościeli:)

Szczupła lubię być, jem mało, gotowce są pyszne a skład ich jest mi totalnie obojętny :ok: Za to zakupy, przygotowanie produktów, gotowanie, sprzątanie po gotowaniu to kolosalna strata czasu, zwłaszcza dla kogoś, kto tych czynności nienawidzi szczerze. O ileż przyjemniej jest zalec na szezlongu z ciekawą lektura i pogryzać pysznego mazurka z "Rydelka", ach!Obrazek
Wyprawy autowej współczuję szczerze, dobrze, że w tych okularach jednak dojechałaś :strach: Cieszmy się, jednakowoż, że autko nie padło Obrazek
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41926
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pon kwi 04, 2011 15:29 Re: Moje koty V. Dracul['] Księżyc w pościeli:)

A nie pojechałam dzisiaj. Na nadzór pojechał Justyn.
Do Brwinowa jutro, jeśli będzie po co, koparka pracuje, w wykopach plaża :roll:

Autko nie padło, drugie mi padło. Muszę się zebrać i umówić w servisie.


Hańka, najprzyjemniej to by było mieć służbę. Jak ja o tym marzę :twisted: Kupowane gotowe nie jest pyszne, tzn ja nie lubię. Smak jest dla mnie w oczywisty sposób inny i nie taki jak być powinien. Potrawy z centralnej rozlewni jakoś mi nie smakują. Owszem, w Łodzi jest np firma garmażeryjne o nazwie "Wędlinka", niektóre wyroby mają naprawdę dobre i smaczne. Ale jednak nie równać się im z domowymi, no nie i juz.
Ja teraz myślę co jeszcze. Może faszerowana indyczka, albo polędwica en croute, najlepsza byłaby gęsia wątróbka (tak, tak, ta zbrodniczo stłuszczona), ale mama się na mnie obrazi :roll: A może pasztet w cieście z dziczyzny? Pomyślę co zrobić. Jeszcze chaud - froid z kury albo tymbaliki z łososia mi chodza po głowie. No nie wiem. Ale jakoś tak mam, że przed różnymi imprezami dostaję amoku, może dlatego, że ja to lubię?

Avian, kocham osobistego Hołka gdy w tunelu mówi do mnie - jesli to możliwe, zawróć :twisted: I też mnie parę razy wyprowadził, nie powiem. O właśnie, czas na aktualizację :)

Anulka111, tak, to ja odważnie powiedziałam "pasztet". Na wystawę do Łodzi przyjeżdżasz? 8)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 04, 2011 15:37 Re: Moje koty V. Dracul['] Księżyc w pościeli:)

"może dlatego, że ja to lubię?"
O, i tu jest pies pogrzebany!
Jak mam gotować - wolę nie jeść. Mnóstwo bab mi zazdrości figury, się pochwalę :oops: , ale nie wiedzą, że ja po prostu nie jadam obiadów.
Jest jeszcze jedna przyczyna. W mojej rodzinie kobiety nie gotują, a że służbę owszem, miała babcia, ale przed II wojną, jam dziecię na gotowcach wychowane, pewnie dlatego nie cenię tzw. domowego jadła. Mało tego - ludziska się zachwycają sernikami piezonymi przez tę czy inną panią a mi smakują WYŁĄCZNIE takie z cukierni :mrgreen: Jeszcze słówko o służbie - nie, babcia nie była księżną, lecz nauczycielką, a dziadek - nauczycielem. :twisted:
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41926
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pon kwi 04, 2011 15:40 Re: Moje koty V. Dracul['] Księżyc w pościeli:)

Byly osoby ,ktore zachecaly-ale moja sytuacja rodzinna raczej na taka wyprawe nie pozwoli -to za daleko ,a ja ucze sie pielegnacji kotka wystawowego i jestem na poczatku drogi-padam z ciakawosci jaki jest Twoj pasztet ;) jakbym mogla to bym na wystawe pojechala.....bez kota popatrzec i pokibicowac ;)

Podziel sie przepisem w wersji łopatologicznej-pasztety piekła moja mama- ja nigdy :oops: wiem len jestem 8)
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103070
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon kwi 04, 2011 16:08 Re: Moje koty V. Dracul['] Księżyc w pościeli:)

Anulka111, kobieto :twisted: to po co ja się męczę? viewtopic.php?p=6598125#p6598125
jakbyś miała pytania dodatkowe, zapraszam. Będę robić pasztet w tym tygodniu, dokładnie taki jak w podanym przepisie. Wydaje mi się łatwy (tylko robota upierdliwa), ale na wszelki wypadek może pstryknę kilka fotek i wstawię do przepisu.

Moje babcie, obie wychowano bardzo tradycyjnie i ze służbą, a jakże. Jednak złota myśl babci - żeby dobrze zarządzać służbą, trzeba samemu wiedzieć, bo inaczej służba się śmieje. To była podstawowa odpowiedź na moje histeryczne okrzyki - nie chcę wiedzieć jak to się robi, będę miała służbę :)
Coś w tym jest. Opowieść o ciotecznych babciach hodujących karpie i królika już chyba przytaczałam? Bo ciocie i owszem kupiły przed świętami co trzeba było, ale nie bardzo wiedziały co z tym zrobić. A właśnie dlatego nie wiedziały, że ostatnia służąca odeszła (po wojnie już).
A babcia, ich bratowa, odmiennie. Ale babcia wychowywana była na wsi i tam inaczej uczono zarządzania gospodarstwem. Babci potrafiła zrobić wszystko, dosłownie wszystko (w kwestiach kuchennych). Od lodów po najbardziej skomplikowane jakieś cuda w rodzaju rekonstruowanego ptactwa. Druga babcia zresztą też, ale druga babcia po wojnie nigdy nie doszła do siebie - straciła zainteresowanie, poza tym twierdziła, że jej życie w zasadzie skończyło się wraz z opuszczeniem Wilna, a Polska centralna jest paskudnym i obcym miejscem.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 04, 2011 16:16 Re: Moje koty V. Dracul['] Księżyc w pościeli:)

Można jeszcze pogawędzić niezobowiązująco, czy to naganne zaśmiecanie wątku? Bo ciocia ze wsi mi się przypomniała...Żona kuzyna mojej mamy, więc bez genów antykuchennych, w dodatku po jakiejś szkole gospodarstwa wiejskiego (czy cóś?) - ta kobieta w kuchni czaruje, mmm, pychoty. No, ale też przytyłam u niej 6 kg w 2 tygodnie! :strach: :strach: :strach:
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41926
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pon kwi 04, 2011 16:18 Re: Moje koty V. Dracul['] Księżyc w pościeli:)

Hańka pisze:Można jeszcze pogawędzić niezobowiązująco, czy to naganne zaśmiecanie wątku? Bo ciocia ze wsi mi się przypomniała...Żona kuzyna mojej mamy, więc bez genów antykuchennych, w dodatku po jakiejś szkole gospodarstwa wiejskiego (czy cóś?) - ta kobieta w kuchni czaruje, mmm, pychoty. No, ale też przytyłam u niej 6 kg w 2 tygodnie! :strach: :strach: :strach:

Przecież to wątek do oplatania, więc naturalnie można niezobowiązujaco :)

A ja się nie katuję, jem bo lubię jeść. Nie jestem tak szczupła jak kiedyś, ale mi to nie przeszkadza. Zmarszczek nei mam :)
Zresztą co mam w nadmiarze i tak gubię na wykopaliskach. Mnie nie tyle przeszkadza jedzenie co zimowy brak ruchu, ot co.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 04, 2011 16:25 Re: Moje koty V. Dracul['] Księżyc w pościeli:)

Ja też lubię jeść, o ile nie muszę gotować. O katowaniu się mowy nie ma. W życiu na diecie nie byłam, poza zrzucaniem 10kg, które mi przybyły po rocznym karmieniu bliźniaków piersią. Wówczas zamiast jeść 3 pajdki zaczęłam jeść 2 i wystarczyło. Jak widzę moją przyjaciółkę, która się co jakis czas głodzi, to zgroza mnie ogarnia. Oczywiście ważę te 6 kg więcej niż w klasie maturalnej, ale nadmierna chudość "w pewnym wieku" nie wygląda dobrze. I w nosie mam, że w oczach anorektycznych nastolatek zapewne jestem spaślakiem.
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41926
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Wto kwi 05, 2011 10:52 Re: Moje koty V. Dracul['] Księżyc w pościeli:)

No już zaczęły o żarciu... :roll: :P
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Wto kwi 05, 2011 11:27 Re: Moje koty V. Dracul['] Księżyc w pościeli:)

(...)
usunęłam post osoby zbanowanej
Olat


Haaaaj :1luvu:
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Wto kwi 05, 2011 19:41 Re: Moje koty V. Dracul['] Księżyc w pościeli:)

Wklej zdjecia w ten przepis pasztetowy ;) jak bedziesz robic....-ja mam wredna kuchenke...pali od spodu -dlateog malo co robie w piekarniku ,ale na pasztet ......mam ochote ;) -moze na te Święta uda mi sie go upiec.....na razie jednak nie mam czasu. :roll:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103070
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości

cron