Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:) i Kotyk :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 22, 2010 10:28 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:) i Kotyk :)

Hej ;)
Mam w domu teraz mały sajgon :roll: . Nie dość, że TŻ chory od środy, wczoraj mu sie pogorszyło, dzis był znów u lekarki, która podejrzewa mononukleozę :( . Wynik będzie w poniedziałek. W związku z tym, TŻ nie może zbliżać sie do Kalinki, zatem opieka nad nia wypada w całości na mnie. Teściowa też chora, więc siedzę dzisiaj w domu. Wczoraj musiałam wyjść wcześniej z pracy, a potem pojechałam tam i pracowałam po 20 do 22 :roll: . Dzis znów musze tam tak późno pojechać. Mam zatem mało czasu na forum.
Z dobrych wieści - zrobiłam dzis kilka ładnych fotek Kotyszona-Małpiszona, jak będę mieć kiedys chwile to wstawię.

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pt paź 22, 2010 10:35 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:) i Kotyk :)

za zdrowie i więcej czasu dla siebie :ok:
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

Post » Pt paź 22, 2010 10:54 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:) i Kotyk :)

Dziecko śpi :)

Obrazek
Obrazek

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pt paź 22, 2010 11:19 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:) i Kotyk :)

Piękny Kotyk :1luvu: :D
Marciu strasznie mi Ciebie żal że wszystko na Twoich barkach i TŻ żal :(
Za zdrówko TŻ ... oby to nie była mononukleoza :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Sob paź 23, 2010 6:46 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:) i Kotyk :)

Martusiu, zdrówka, dla TŻ-a. I kciuki za wszystko biedulko. :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie paź 24, 2010 23:23 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:) i Kotyk :)

Oj,to zdrówencja full dla Was :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
i za całokształt :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon paź 25, 2010 6:23 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:) i Kotyk :)

Hej :)
W piątek po południu okazało się, że wyniki TŻa są wczesniej i to nie mononukleoza. Uff :D . Ulżyło mi strasznie.
Pomimo tej ulgi weekend upłynął mi pod znakiem zawału :oops: . W nocy z piątku na sobotę o 4 usłyszałam wrzask mordowanego kota. Usiadłam w mig na łóżku łapiąc się za klatkę piersiową i oddychając yyyyyy?! :strach: yyyyy?! :strach: yyyy?! :strach:
To Kotyk wskoczył na szafę i cos zrobił Mijce. Właściwie Mijce nie trzeba wiele zrobić, żeby jej się wydawało, że ja mordują :roll: . Mijce oczywiście nic się nie stało, ale Kotyk spędził resztę nocy w łazience, co mu wcale nie przeszkadzało. Ja nie mogłam zasnąć przez kolejne dwie godziny.
TŻ powiedział, że gdybym była w wieku zawałowym to "na mur beton" bym mu zeszła :oops:
Ponieważ Kotyszon coś czasami goni nasze kocice i do tego ma ich futro w paszczy, stworzyłam wierszyk :mrgreen: :
Entliczek pętliczek
nasz mały Kotyczek
Na kogo wypadnie
To tego gryź!
:twisted:

W sobotę wieczorem kładłam Kalinkę spać, ona się rozpłakała po położeniu do łóżeczka. Ja patrzę na swoja białą bluzkę, a tam brunatne plamy :strach: Krew! :strach:. Wyjęłam dziecko z łóżeczka, oglądam.... Krew leci jej z ucha :strach: No ona się teraz przewraca, uderza główką (aczkolwiek w ta sobotę nic się nie wydarzyło) - ale pierwsza moja myśl, że ma tam jakieś uszkodzenia.
Po wytarciu ucha nawilżana chusteczką okazało się, że moje dziecko zadrapało się w uchu pazurem :twisted: . A w ogóle to wołałam wtedy TŻa, ale ten nie słyszał i był w łazience :roll: .Kiedy już wyszłam, TŻ się zapytał, czy go wołałam. Ja na to: tak, Kalince z ucha leciała krew.( TŻ: 8O :strach: ) I bez dalszych wyjaśnień poszłam do łazienki 8) :twisted:
Stąd sformułowałam dwie pierwsze zasady rodzicielstwa.
1. Nie panikuj.
2. Jeżeli już panikujesz to nie panikuj samotnie 8) :twisted:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon paź 25, 2010 6:57 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:) i Kotyk :)

Ojej.. 8)
Witamy porannie kotołaczki i resztę! :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon paź 25, 2010 8:41 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:) i Kotyk :)

Witam panikarzy! :lol:
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Pon paź 25, 2010 10:24 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:) i Kotyk :)

MarciaMuuu pisze:To Kotyk wskoczył na szafę i cos zrobił Mijce. Właściwie Mijce nie trzeba wiele zrobić, żeby jej się wydawało, że ja mordują :roll: . Mijce oczywiście nic się nie stało, ale Kotyk spędził resztę nocy w łazience, co mu wcale nie przeszkadzało. Ja nie mogłam zasnąć przez kolejne dwie godziny

Skąd ja to znam? :roll:
Jak najmniej nocnych pobudek podczas tego dokocenia, Marciu :ok:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon paź 25, 2010 10:29 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:) i Kotyk :)

MarciaMuuu pisze:Stąd sformułowałam dwie pierwsze zasady rodzicielstwa.
1. Nie panikuj.
2. Jeżeli już panikujesz to nie panikuj samotnie 8) :twisted:

:lol: :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 25, 2010 12:26 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:) i Kotyk :)

Ten drugi punkt jest bardzo sluszny. Wiem to z autopsji - na poczatku oszczedzalam TZ-ta. I tak sie rozpuscil, ze nadal na mnie wszystko zwala.
Dziel sie twardo panika, Marciu! :ok:
Obrazek

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

Post » Pon paź 25, 2010 14:53 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:) i Kotyk :)

Dobra panika nie jest zła 8) :lol:

Kotyk śliczny, dodam, że wybitnie czarny :mrgreen: :lol:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 25, 2010 15:24 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:) i Kotyk :)

Pazurki zacznij ucinać od Kalinki :wink: :lol: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pon paź 25, 2010 15:53 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:) i Kotyk :)

No to miałaś przeboje z kociambrami niezłe
A znowu w nocy z przed wczoraj na wczoraj,przez sen słyszałam miauczącego kociambra za oknem,tylko byłam taka nieprzytomna i nie mogłam poznać ,czy to malec był czy duży
Ale do dzisiaj cały czas mi ten kociak w głowie siedzi i co kawałek wyglądam przez okno,czy nie widać jakiegoś
A i dziń Dybry :)
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 945 gości