Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina cz. 2 - do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 16, 2016 14:14 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

KatS pisze:W paczce był też laser do zabawy, dziewczynki dotąd nie mialy, więc ciekawe, czy się spodoba. Ostatnio znudziły im się już wszystkie zabawki, staję na głowie, żeby je rozerwać, a ciągle mi obie marudzą, jak są znudzone. Oby laser zaskoczył, bo jak nie to, to już nie wiem co wymyslić

Daj znać koniecznie :)
Jest szansa na filmik? ;)

Ja sie boję lasera, mamy bardzo śliską podłogę i chyba wyrządzę jakąś krzywdę Tosi :?

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pon maja 16, 2016 14:47 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Laser zadziałał, dziewczyny zgłupiały, biegały jak szalone :D :ok:
Oczywiscie ja się przejęłam tym, co wyczytałam w necie, że zabawa laserem jest frustrująca dla kotów bo nie mogą go złapać i poczuć w łapkach, więc pod koniec swieciłam na kawałki ich ulubionego suszonego mięska, żeby sobie je "upolowały";) no i chwilkę na koniec pobawiły się cat dancerem, ale już leniwie, na samo zakończenie zabawy.

Też mamy sliskie podłogi, ale twardo staram się nie przejmować za bardzo (bo mam taką tendencję jesli chodzi o koty) i nie panikowac, no i póki co nic się nie stało - oby tak dalej ;)

Filmik chciałabym zrobić, ale sama nie dam rady bawić się i filmowac, muszę zatrudnić TŻa, a on odmawia współpracy przy filmach/ zdjęciach (nie lubi zdjęć, oglądać ani pozować, a moje kocie filmiki uznaje za nieszkodliwe szaleństwo...), więc łatwo nie będzie. Ale kupiłam mu wielką paczkę pączków, może da się przekupić :D

W każdym razie cieszę się, że dziewczyny się zainteresowały... ciekawe, kiedy im się znudzi ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pon maja 16, 2016 15:07 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Oooo, no to super, że laski zadowolone :D

Poniekąd może być to prawda z tą niemożnością złapania światełka. Ale przecież wszyscy (a zwłaszcza koty i ich właściciele) dobrze wiemy, że nie chodzi o to, by złapać zajączka, więc efekt końcowy nie do końca jest istotny :D
Tak przynajmniej myślę ;)
Ja czasem puszczam "zajączki", telefonem, zegarkiem. Tosia wniebowzięta :D Ale nasze podłogi naprawdę śliskie, gładkie takie i błyszczące. Czasem wywinie orła, ale zazwyczaj jest bardzo ostrożna. Boję się, serio :?

Z tym filmikiem - może się uda ;)

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pon maja 16, 2016 22:05 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Pon maja 16, 2016 23:41 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Zawsze koty w rodzinie męczyłam laserkiem. Swoim odpuściłam, bo zdążyłam połknąć trochę książek i naczytałam się również na forach internetowych. A że Kurz ma skłonności do fiskowania się to muszę te popędy hamować, a nie rozbudzać. ;)

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Wto maja 17, 2016 0:07 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Hej dziewczyny! :)

Ja czytam, że mozna się pobawić laserkiem, o ile na koniec przejdzie się do bardziej "fizycznej" zabawki, tak, żeby kot został z poczuciem, że cos upolował.
Ale już widzę, że ze Stellą (oczywiscie) może być problem. Ciri bez problemu przechodzi od laserka do innej zabawki,a Stella siedzi, rozgląda się, wpatruje w podłogę, już grubo po zakończeniu zabawy. Czyli trzeba bardzo ostrożnie, a szkoda, bo fajnie się rozruszały z laserkiem :(

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto maja 17, 2016 8:47 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

A ja myślałam, że moje poczucie winy przy zabawie zajączkami czy laserem to głupota.
To już wiem, że trzeba uważać.
Człowiek uczy się całe życie (a i tak głupi umiera ;) )

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Wto maja 17, 2016 8:50 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Tez nie wiedzialam ze koty moga miec problem z tym..... nigdy sie moje laserem nie bawily.

Za to czasem Dixie bawil sie apkami kocimi na tablecie :D Dixie oganial :D Pixie nigdy nie :D
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto maja 17, 2016 9:14 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

PixieDixie pisze:Za to czasem Dixie bawil sie apkami kocimi na tablecie Dixie oganial Pixie nigdy nie

Właśnie będziemy kupować tableta i mam w planie jako pierwsze, przetestować te apki na Tosi :D

Bo na tv włączyłam kiedyś film dla kotów na yt i prawie zdemolowała mi, biedaczka, telewizor :?

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Wto maja 17, 2016 9:39 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

woooow... :D no to u mnie takich zywych reakcji nie ma....
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto maja 17, 2016 10:08 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Dobry :)
Jeden wątek nadrobiłam, kilka dni, a tyle się działo, tyle tematów, że nie wiem o co zahaczyć moją wypowiedź :mrgreen: więc po prostu zostawiam ślady, że byłam
Obrazek
i idę czytać następne :wink:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto maja 17, 2016 10:20 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Emee pisze:A ja myślałam, że moje poczucie winy przy zabawie zajączkami czy laserem to głupota.

:oops: Mam tak samo... macham tym laserkiem, macham, biedaczki za nim biegaja, pacają łapkami, a ja czuję się jak jakas podła małpa, że tak je robię w konia...
Chyba jestem niereformowalna ;)

PixieDixie pisze:Za to czasem Dixie bawil sie apkami kocimi na tablecie :D Dixie oganial :D Pixie nigdy nie :D

Stella nieraz się bawi taką apką na telefonie - poluje na rybki, nawet ma dobre wyniki, tylko szybko się rozprasza, więc zabawa trwa krótko.
Filmiki na youtube lubi, Ciri też, ale podobnie szybko się nimi nudzą.

Aiu - zdjęcie cos w stylu wczorajszej fotki Stelli? :D

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto maja 17, 2016 10:30 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

A w ogóle to dzien dobry :)

Dzisiaj jakis nieco lepszy dzień, nie jestem taka napuchnięta jak wczoraj. Różnica na wadze: 3 kg od wczoraj rana, tyle wody musiało sie we mnie zatrzymać :? I jakos bardziej jestem podobna do siebie, bo wczoraj wyglądałam jakbym miała z 20 lat więcej. Wieczorem byłam na siłowni, ledwo umiałam się ruszać, ale sobie nie odpusciłam i zrobiłam parę kilometrów na bieżni - może to też trochę pomogło :)

W mieszkaniu mam obecnie 27 stopni, przez to, że jest słonecznie - nasze "terrarium" przez te wielkie okna (mimo, że są zasłonięte roletami) ładnie się nagrzewa i jest super :ok: Czuję się jak jaszczurka na gorącym kamieniu. Kotmo wyraźnie też to pasuje, często włażą za rolety i tam rozciągają się na całą długosć, chłonąc promienie słoneczne :)
Stella od tego ciepła zaczęła gubić na potęgę futro, ona zawsze dosć sporo gubi, ale teraz gdzie nie przejdzie, zostaje smuga siersci. No, ale nie dziwię się, po co jej kożuch latem?
Ciri ma dłuższą, bardziej jedwabistą siersć i bardzo, bardzo gęstą (zwłaszcza podszerstek - nie da się go nawet tak rozdzielić, żeby obejrzeć skórę), ale nie ma tendencji do linienia, jednak teraz nawet ona zostawia trochę futerka na szczotce przy czesaniu. Siersć w miejscu zabiegu powolutku zaczyna odrastać i ta na szyi też, ale ciągle jeszcze jest wyraźnie krótsza od pozostałej. Smiesznie to wygląda.

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto maja 17, 2016 10:33 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

KatS pisze:Aiu - zdjęcie cos w stylu wczorajszej fotki Stelli? :D


Tak jest :mrgreen:
I od razu mi się skojarzyło, jak kiedyś (wieki przed posiadaniem aparatu) zeskanowałam kotka :lol:

PS dobrze czytać, że u Ciebie zdrowotnie lepiej :ok:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto maja 17, 2016 10:40 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Zeskanowany kotek :ryk:

Mnie ten szklany stół ciągle kusi do głupich zdjęć, ale zawsze sobie myslę, że to takie naruszanie ich prywatnosci :roll: (wiem, wiem, jestem stuknięta). Jednak wczoraj jakos się nie umiałam powstrzymać ;)

Aia pisze:PS dobrze czytać, że u Ciebie zdrowotnie lepiej :ok:

Nawet nie wiem co to było, ale dobrze że już poszło, bo mimo chwilowych grzeszków w postaci bezy i tortu cytrynowego, generalnie w miarę trzymam dietę i jak nagle zobaczyłam te 3 dodatkowe kilogramy... :strach:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, PanPawel, Paula05 i 183 gości