Moli ♥♡ ♥♡ Fuksik ♥♡ ♥♡ Rudość w DS

Hej Ferajna! Fajne autko.

Moli25 pisze:
KatS pisze:Messi Taki rudy to raczej Boniek powinien być

To w takim razie moj siwy Nawałka

a gdzie on siwy? przecież to jeszcze dzieciątko-kociatko

Cześć Molinki!

Ładny samochód! Oby dobrze i długo służył. :ok:

Dobry wieczor.
Nauczyłam sie nie przyzwyczajać juz do samochodow. Kiedys to nawet płakałam przy sprzedaży, teraz wiem ze za chwile znowu nie bede miała mojej C4. Niestety mając w domu teścia mechanika blacharza murarza i akrobatę nie ma sie dłużej samochodu niz pol roku. Ostatni to był rekord, sprzedaliśmy po 4.5 miesiącach.
Ciekawe ile ten bedzie ze mną?
Samochod to niestety nie jest dobra inwestycja.
To jest skarbonka, bez dna.
Najgorzej trzymać samochod po kilkanaście lat. Wtedy sprzedaje sie go za symboliczna kwote, juz raz zrobiłam taki błąd. Kupiłam za młodub samochod za 16 tysięcy, sprzedałam po kilku latach za 4 tysiące. Przerażajace to. Dlatego teraz akceptuje każda decyzje sprzedaży samochodu. Byle by nie stracić juz nigdy 12 tysięcy, na które ciezko człowiek pracuje.

Messi ma koci katarek, z reszta jego brat tez. Oboje jeżdżą do weterynarza, maja sie dobrze i cieszę sie ze sa szczęśliwymi maluchami kocimi.

Moje futerka sa tak kochane ze ja je kiedys zacaluje :1luvu:

Molka gada jak Bielicka, z nia tylko dialog zacząć! Fuks natomiast wymiata wszystko z misek tak ze Moli nie ma szans zostawic sobie jedzonka na pozniej. Musze umawiać sie z nią w umówionym miejscu na jedzonko, poza świadomością Fuksika :wink:

chociaz jego radary wyłapią każda moja rozmowe z Molcia i tak i tak zjawia sie w umówionym miejscu :mrgreen:

Korzystaliscie kiedys z tych portali wakacje .pl czy booking .com?

Z booking.com korzystam bardzo często, w pracy też przez booking.com rezerwowalismy hotele w delegacjach.
A na wakacje wolę ownersdirect (wynajem apartamentów bezposrednio od wałscicieli) albo interhome (apartamenty przez posrednika). Jak się dobrze poszuka i zarezerwuje z wyprzedzeniem, można wynaleźć cuda :ok:

Moli25 pisze:orzystaliscie kiedys z tych portali wakacje .pl czy booking .com?

Dwukrotnie z hrs - łatwo, szybko i przyjemnie

Moli25 pisze: Musze umawiać sie z nią w umówionym miejscu na jedzonko, poza świadomością Fuksika chociaz jego radary wyłapią każda moja rozmowe z Molcia i tak i tak zjawia sie w umówionym miejscu

Niezły jest

A kotki to w ogóle chyba bardziej wygadane, niż kocurki, nie? Jakoś tak mi się wydaje

Moli25 pisze:Dobry wieczor.
Nauczyłam sie nie przyzwyczajać juz do samochodow. Kiedys to nawet płakałam przy sprzedaży, teraz wiem ze za chwile znowu nie bede miała mojej C4. Niestety mając w domu teścia mechanika blacharza murarza i akrobatę nie ma sie dłużej samochodu niz pol roku. Ostatni to był rekord, sprzedaliśmy po 4.5 miesiącach.
Ciekawe ile ten bedzie ze mną?
Samochod to niestety nie jest dobra inwestycja.
To jest skarbonka, bez dna.
Najgorzej trzymać samochod po kilkanaście lat. Wtedy sprzedaje sie go za symboliczna kwote, juz raz zrobiłam taki błąd. Kupiłam za młodub samochod za 16 tysięcy, sprzedałam po kilku latach za 4 tysiące. Przerażajace to. Dlatego teraz akceptuje każda decyzje sprzedaży samochodu. Byle by nie stracić juz nigdy 12 tysięcy, na które ciezko człowiek pracuje.

Messi ma koci katarek, z reszta jego brat tez. Oboje jeżdżą do weterynarza, maja sie dobrze i cieszę sie ze sa szczęśliwymi maluchami kocimi.

Moje futerka sa tak kochane ze ja je kiedys zacaluje Molka gada jak Bielicka, z nia tylko dialog zacząć! Fuks natomiast wymiata wszystko z misek tak ze Moli nie ma szans zostawic sobie jedzonka na pozniej. Musze umawiać sie z nią w umówionym miejscu na jedzonko, poza świadomością Fuksika chociaz jego radary wyłapią każda moja rozmowe z Molcia i tak i tak zjawia sie w umówionym miejscu

Korzystaliscie kiedys z tych portali wakacje .pl czy booking .com?

moze za mało biedaczek dostaje jeść i musi sam szukać

ja szukam noclegów tylko w kraju, najczęściej przez nocowanie

A ja mam tak samo z Tosią

Tosia śpi, a Kitusia chce jeść, więc idę po cichu i daje Kitusi (Tosia wcześniej zazwyczaj opędzluje już jakieś porcje) i nawet nie stuknę talerzykiem a już mam pod ręką Tosię. Zazwyczaj one dwie garną się do jedzenia. One są nawet takie same jakby z wyglądu, tylko jedna czarna a druga krówka, ale te same drobne proporcje, ten sam typ. I też one pierwsze do jedzenia

Ale dziś Tosia przegięła

Dałam jej i Kitusi na talerzyk cosmę kurczak. Jedzą, choć Tosia akurat na stole, bo ona zawsze pilnuje, czy aby za mało jej nie nałożę. Ja patrzę co ona robi, a ta podbiegła do Kitusi do jej talerzyka i ją całym ciałem, popchnęła w bok i odepchnęła od talerzyka. Wiecie, jak taki wredny człowiek co nas szturchnie bokiem złośliwie. O TY GIŹDZIE!!! Podleciałam i zabrałam Tosie od tego talerzyka i postawiłam ją przy jej talerzyku, a Kitusiowy talerzyk dałam trochę dalej, żeby Kitusia mogła w spokoju zjeść. I tak skończyło się na tym, że Kitusia trochę pojadła i Tosia wsunęła swoje i jej

mir.ka pisze:

moze za mało biedaczek dostaje jeść i musi sam szukać

Naprawde, jest taki biedny, wychudzony, zagłodzony :placz:

Wazy prawie 6 kg w wieku 14 miesięcy :placz:

powinen juz ze 20 kg ważyć :placz:

Klaudia, Twoja opowieść jest jakby o Moli i Fuksie! Fuks tez tracą Molke cała masa byle tylko sie do miski dopchać :mrgreen:

a Molka sie poddaje i odchodzi biedna :mrgreen:

wtedy ja miskę i za nia, a za mną Fuks i tak potrafimy po całym mieszkaniu sobie miejsca szukać do jedzenia :ryk:

Też czasem myślę, że Tośka za mało jeść dostaje, po czym szlak mnie trafia jak prawie się trzęsie, żeby wszystkim wyjeść z misek i lata jak opętana od Kitusi do Marysi, a w rzeczywistości wszystko liźnie i zostawi

Dopiero jak się uspokoi, po kontroli cudzych talerzyków, to zazwyczaj zabiera się za jedzenie. Dlatego czasem cichaczem chcę przemycić Kitusi trochę jedzenia, żeby zjadła w spokoju, ale oczywiście Tośka słyszy moje myśli, czyli moje niecne zamiary i plan zawsze spali na panewce, choćby nawet spała twardo. A zazwyczaj zje już wcześniej kilka posiłków, to potem się okazuje, że oczywiście głodna nie była, ale zamęt i panikę musiała zrobić, że posiłek ją omija

A im więcej głodowej paniki tym więcej w talerzach zostaje, bo kiedy rzeczywiście jest głodna, a jedzenie jej wybitnie smakuje to wierzcie mi - siedzi z nosem w swojej misce i tylko czasem podskakuje delikatnie, żeby już biec do innych misek, ale szybko się uspokaja, bo jeszcze by jej ktoś zjadł z talerzyka. A Kitusia i Marysia mało jedzą to Tosi i tak zostanie zawsze więcej jak połowa cudzych porcji.

A ostatnio siedząc na kibelku tak patrzałam z góry na Tosie i ma ona taki fajny brzuszek :mrgreen:

Jak siedzi a się spojrzy z góry na nią, to jakby balonik połknęła

Jak chodzi to tego tak nie widać, ale czuć jak się ją pomizia po brzuszku to takie milutkie to jest :mrgreen:

Uwielbiam patrzeć jak Tosia je, kocham to, rozczula mnie to za każdym razem

W ogóle jak kotki jedzą to się rozpływam, szczególnie jak wszystkie na raz mlaszczą. No chyba że Kitusia albo Tosia capnie kawał mięcha i biegnie z tym na mój gruby salonowy dywan to dźwigam się wnerwiona do pionu :ryk:

Im dwóm najbardziej mięcho smakuje z dywanu!

Moli ♥♡ ♥♡ Fuksik ♥♡ ♥♡ Rudość w DS

Kto przegląda forum