MIŁKA NADZIEJA RADOŚCI- CZ. VII- ZAMYKAMY

Kociama pisze:Miłeczko Wracajcie już

no wlasnie, ja juz sie stesknilam za kochana kotunia, za zartami Uli...

Witajcie Cioteczki :1luvu:

Jesteśmy,żyjemy, zmęczeni , urobieni i.... końca nie widać. :cry:

Robota kocha głupich i dokłada z dnia na dzień coraz nowsze kłopoty. Jakoś sobie poradzimy, ale potrzeba sił i trochę więcej czasu. Przeszłam po wąteczkach. Smutno i źle się dzieje. Widać nie tylko nas dopada problem za problemem. Ale jeszcze zaświeci dla Nas Wszystkich słoneczko i znów będziemy chichotały i "chlały piwsko" :wink:

Trzymam za Was Wszyskie kciuki :ok:

No kura,nareszcie jakiś cynk

I za Was kciuki :ok:

Ula-ja nie znam osoby, ktora z remontem wyrobila by sie w planowanym terminie-zawsze sie cos przeciagnie, zawsze cos wyjdzie w praniu nie tak...

U mnie w drugiej polowie tego miesiaca planowane jest malowanie... No, ja w swoim pokoju kolory zostawiam takie, jakie sa, tylko troszeczke inne odcienie, ale pozostaje w odcieniach bezy i zieleni :ok:

Cześć Miłeczko z Dużą.
:ok:

za jak najszybsze zakończenie remontu.

Fiodorek [*]19.11.2014

witajcie Kochane Dziewczyny :!:

hej, hej

Nie wiem jak u Mileczki, ale u mnie pogoda w sam raz na dzialke :ok:

Miołeczko, jesteś! :1luvu:

Hej, dziewczyny :mrgreen:

Pogoda piękna, działka też-zaniedbana/miesiąc nie byłam/ ale nadrabiam zaległości. Co prawda wszystkiego nie nadrobię, bo już uroki wiosny na działce prysły, ale trzeba przygotować ją na uroki jesienne. Jestem narobiona jak kombajn lub snopowiązałka. Nie wiem gdzie łapy wsadzić, bo wszędzie coś potrzebuje mojej interwencji. Wiem, jestem szalona i chciałabym wszystko jak najszybciej zrobić po swojemu/ zodiakalna panna/, ale chyba już starość mnie powoli dopada i brakuje sił :cry: