Nie jadł i taki jakiś "niewyraźny" był.
I dobrze, ze pojechałam ...
Ranka faktycznie pod pachą, niewielka, ale łapa ... cała bordowa
Wielki krwiak, od łokcia prawie po szyję, po obu stronach łapy
Wetka zdziwiona, ze nie spuchło i że jest czucie w łapce ...
Możliwe, ze mu się gdzieś łapka zaklinowała i mocno walczył, żeby się uwolnić. Jest też opcja, że zeskakując z sufitu (wiem, jak to brzmi, ale naprawdę wskakuje na sufit - podwieszany
... i znów stówka
Chyba czas w końcu upublicznić bazarek













