anulka111 pisze:slone paluszki

Tak, słone paluszki (bez soli)
Gosiak104 pisze:Mała jest świetna, rozkoszna, słodka i w ogóle oh i ah

Bawi się jak Czinek... na leżąco

Jest pierwszym kotem jakiego znam, który lubi paluszki
Basia, za całokształt - możesz być dumna

Gosia, dzięki

Chociaż w sumie moja zasługa w tym żadna, to wszystko MariaD oraz Desna z (jak sądzę) lekką pomocą S&B
Co do zabawy na leżąco, być może ma to związek z tym, że najwyraźniej posiadam kota, który... skręcił sobie łapę

Ewentualnie stłukł.
Nie wiedziałam, że to w ogóle możliwe
Czujne oko Cioci Gosi wyłapało, że Młoda lekko utyka (szczególnie po zabawie nie na leżąco). Mimo, że szalała podczas wizyty u rodziców jak pijany zając

jednak utykanie nie przeszło więc wczoraj zapakowałam głośno protestującą Królewnę w transporter i pojechałyśmy do Weta. Tym razem trafiłyśmy do (polecanej) bardzo miłej Pani Doktor, która orzekła, że koteczek prawdopodobnie sobie nadwyrężył albo nawet skręcił łapkę

Młoda dostała zastrzyk, którego nawet nie zauważyła oraz porcję komplementów pod adresem swojego uroczego charakteru

(Dodatkowo Pani Wet stwierdziła, że nigdy jeszcze nie widziała tak trzęsącego się kota

). Mamy dwie dawki zawiesiny do ryjka i przykazanie obserwacji, a jeśli nie przejdzie to wizyty u ortopedy.
I jeszcze a propos mówienia różnych rzeczy tatusiowi: Młoda w sobotni wieczór zaszczyciła go usadzeniem się obok na kanapie. Dokładniej mówiąc: rozwaliła się, oparła o niego i przystąpiła do wieczornej toalety

Tatuś się na mnie prawie obraził, że (pół godziny później) zawołałam ją na kolację
