Młoda zjeżdża, będzie trzeba oprać i odkarmić. Szczerze mówiąc, nie wierzyłam we własne dziecko. Znając jej lenistwo nie liczyłam na takie dobre zakończenie sesji . Dzis miała ostatnie egzaminy malarstwo na 5, grafika na 5

Duma mię rozpiera - nie powiem, że nie.
Z Kośką jest coś nie tak i się martwie. Do wetki dopiero we wtorek. Przy cycu jakieś ciemne kropki, przy doopce jakieś malutkie narośla, takie jakby brodawki. Przy okazji obejrzałam siusię

też coś nie tak, jakby krew zaschnięta na sierści

Na jednym uszku od wewnętrznej strony dużo takich podskórnych krosteczek. Sierść w opłakanym stanie, matowa, brzydka, mało je, dużo śpi. Nie wiem, co się dzieje

Nie skarży się, nie miauczy, nic nie wskazuje na to, żeby ją coś bolało, ale widze, że coś jest nie tak
