Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Frajda umarła.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 04, 2017 12:49 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z igi

Dotarłam w końcu na własny wątek. Mama dzielnie się spisała. Wyjątkiem była noc sylwestrowa - ale to już z winy huku. Frajda wcisnęła się w kąt, trzęsła się, dyszała i była tak spięta, że nic nie dało się z nią zrobić. Biedula, odkąd jest niepełnosprawna, dużo bardziej boi się wszystkiego. Mocno nieswoja była jeszcze w Nowy Rok, kiedy wróciłam.

Mama meldowała mi, że chyba gorzej chodzi, co napawało mnie paniką. Ale na szczęście alarm był przesadzony. Obcując z nią na co dzień przestaje się widzieć postępy. Dla mnie, po prawie 6 dniach nieobecności, postępy od razu były widoczne: Frajda coraz pewniej ląduje na tylnych łapach zeskakując z łóżka, lepiej też wskakuje - nie zauważyłam, żeby próbowała się wciągać. Palpitacji dostaję jedynie w czasie, gdy zaczyna zabawowe szaleństwo z obłędem w oczach za sznurkiem albo piłeczką. Rozbija się wtedy niemiłosiernie, bo przy dużych prędkościach traci kontrolę nad tyłem i zarzuca odwłokiem na zakrętach, tłukąc się o meble.

Mama nie odnotowała drapania się, ja póki co też nie. Kupa ustaliła się na co 3 dni w czasie mojej nieobecności. Była w drugi dzień świąt (26 XII), potem w czwartek 29 XII i kolejna 1 I. Za to 2 I była mocno rozrzedzona, odstąpiłam od parafiny, i pojawiła się wczoraj w transporterze już we wzorcowej konsystencji. No i niestety już nie w łazience, a w różnych miejscach. Główkuję, czy wrócić dziś do parafiny.

Wczoraj byłyśmy na akupunkturze, igiełek Frajda dostaje coraz więcej. Zadziwia mnie spokojem w trakcie zabiegów.

Bardzo dziękujemy za życzenia - wszystkim kibicom również życzymy wszystkiego, co najlepsze w Nowym Roku.

megan72

 
Posty: 3501
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pt sty 06, 2017 19:55 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z igi

Byle do przodu jak śledzimy wątek tak widać ze sa postępy





Wysłane z Tapatalk
Koty sa jak chipsy na jednym nigdy sie nie kończy
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto sty 10, 2017 19:08 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z igi

Prawdę mówiąc, to ja chwilami tych postępów już nie zauważam. Więc trzeba pisać. Było sobie do dziś bez większych zmian. Aż tu rano, jeszcze po ciemku, Frajda gramoli się spod kołdry i urządza desant na dywan. Wspomogłam, ale wstawać mi się jeszcze nie chciało, więc obserwuję na wpół śpiąca, co zrobi. A dziewczynka moja pokręciła się po dywanie, zaczęła wykopywać sobie 'dołek', po czym kucnęła w rasowej pozycji sikającego kota, polała dywan, po czym zakopała urobek - szarpiąc dywan. :201494 :201494 :201494 Widać było, że nie do końca jest zadowolona z tego, co zrobiła. Poszła do łazienki, powąchała kuwetę (wysłaną podkładami, bo od powrotu ze szpitala żre żwirek) - coś jej nie podeszła. Zaczęła patrzeć na wannę. Wsadziłam ją więc - a Frajda znów kucnęła w pozycji sikowej i troszkę, już malutko, siknęła. Wyjęłam z wanny, opróżniłam jej pęcherz do końca i mało się ja z kolei nie posikałam ze szczęścia. Chyba zaczynam wierzyć, że kiedyś uda się wrócić do samodzielnego sikania. Przyznać się jeszcze muszę, że wczoraj w łóżku film mi się urwał nad książką i nie dokonałam późnowieczornego odsikania Frajdy, więc o 6 rano była 11 godzin od ostatniego siku. I jak widać, dopiero gdy ma mocno pełen pęcherz, to zaczyna odbierać jakieś bodźce. przegadałam od razu sprawę z Panią doktor, bo byłyśmy dziś na akupunkturze. No i mam się starać doprowadzać do wypełnienia pęcherza, żeby Frajda zaczęła mieć bodźce w tej materii do ogarniania. Później, w ciągu dnia sukcesu z udaniem się na siku nie powtórzyła, choć koło 13tej pęcherz był pełen, ale... Cierpliwości mi trzeba duużo...

Akupunktura była dziś bez elektrostymulacji, za to z moksą. I igieł znów całe mnóstwo. Dzielna ta moja kocina.

Z kupą też chyba idziemy w dobrym kierunku. Parafina od paru dni jest co drugi dzień. Po kupie 3 I, następna zdarzyła się w piątek - 6I, kolejna w nocy z soboty na niedzielę (liczmy 7I), no i dziś - 10 I.

Pora wypełnić kotu żołądek. I pęcherz przy okazji.
Ostatnio edytowano Wto sty 10, 2017 19:45 przez megan72, łącznie edytowano 1 raz

megan72

 
Posty: 3501
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Wto sty 10, 2017 19:29 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z igi

Nieustająco Cię podziwiam za to co robisz dla Frajdy :) Cieszę się z postępów, z całego serca Wam życzę powrotu do całkowitej sprawności :201494 :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto sty 10, 2017 19:41 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z igi

Serce rośnie

Dzielne dziewczyny
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Śro sty 11, 2017 10:22 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z igi

Dziś rano już nie było tak dobrze. Frajda kręciła się, więc chciałam ją zanieść do kuwety. Pęcherz był pełen, bo trochę już popuszczała. Nie wiem czemu, broni się, jakbym ją do wrzątku chciała wrzucić. Więc wsadziłam do wanny. W pozycji nie sikowej sporo wylała, ale co najmniej drugie tyle wysikałam z niej ja. Teraz, 3 godziny po mocno rozwodnionym posiłku, znów chciałam ją namówić na sikanie. Wsadziłam do wanny, a ona pół leżąc zrobiła kupę. Siku jeszcze nie popuszcza, więc czekam, aż się pęcherz wypełni i będziemy rzeźbić.

megan72

 
Posty: 3501
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Śro sty 11, 2017 14:48 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z igi

A ja wciąż sprzątam
Miluś wie, że ma iść do kuwety i idzie. Tylko czasem jakby nie wiedział gdzie ona jest w sensie nie synchronizuje wydalania z pobytem. Dlatego znaczy wszystko naokoło. A potem jest biedny
Dobrze, że mam wodny odkurzacz.
Poza tym zrobił się bardzo płochliwy i trudno mu pomóc.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sty 11, 2017 14:59 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z igi

megan72 pisze:(...) Nie wiem czemu, broni się, jakbym ją do wrzątku chciała wrzucić. (...)

Może mieć jakieś złe skojarzenia. Bólowe? Może inna kuweta w innym miejscu?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw sty 12, 2017 20:54 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z igi

Na razie napiszę tylko, że Frajda sama trochę NASIKAŁA DO KUWETY :!: :!: :!:

Oszaleję dziś z radości :dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance:

megan72

 
Posty: 3501
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw sty 12, 2017 21:01 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Zaczyna si

Super! :ok: :ok: :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sty 12, 2017 22:36 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Zaczyna si

to za te siki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw sty 12, 2017 23:51 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Zaczyna si

Tak, koniecznie! Dużo kciuków za siki do kuwety prosimy.
Postanowiłam nie sprawdzać, na ile Frajda opróżniła pęcherz sikając samodzielnie zaraz po opuszczeniu kuwety, żeby nie zaczęła sobie tej czynności kojarzyć z czymś nieprzyjemnym. Po wysikaniu ruszyła w kulawe galopki i podskoki, no i na kołdrze okazało się, że nie wysikała się do końca :roll: . Więc znów do łazienki (bo poprzednio po prostu zamknęłam się z nią i kuwetą w łazience, siedziałyśmy bitą godzinę, ja ignorowałam jej żałosne nawoływania o wypuszczenie na pokoje, bo wiedziałam, że pęcherz już pełen - no i w końcu weszła i siknęła), areszt toaletowy i czekam. 20 minut kombinowała, jak sforsować zamknięte drzwi, potem jednak weszła do kuwety i zaczęła robić kupę, nie dokończywszy wygramoliła się, dorzuciła dwa bobki na podłogę. Posiedziałyśmy kolejne 15 minut, kuweta już zupełnie nie była jej w głowie, więc odsikałam do reszty i uwolniłam bestię. Po dzisiejszym dniu nowe pokłady wiary we mnie wstąpiły. Powoli damy radę, tak sobie myślę. Akupunktura działa cuda. Za to na tym etapie już zrezygnuję z bieżni. Frajda lata już na tyle sprawnie, że sama się świetnie rehabilituje ruszając. A na bieżni ostatnie razy to walka i męka była.

Wczoraj pojechałyśmy do rodziców. Frajda jak wyrwała na ogród, to jej odłowić nie mogłam. Spacery w śniegu to nowe hobby. A jak sprawnie biegała, gdy chciałam ją złapać! Wytarzała się w śniegu, szału dostawała, bo tuż za bramą spacerowały dwa bażanty. Do domu na chwilę do łózka pod kołdrę albo przed kominek, rozmroziła łapy, i znów w śnieg. Gdy wróciłyśmy do Warszawy, padła jak mucha.

Lidka pisze:A ja wciąż sprzątam
Miluś wie, że ma iść do kuwety i idzie. Tylko czasem jakby nie wiedział gdzie ona jest w sensie nie synchronizuje wydalania z pobytem. Dlatego znaczy wszystko naokoło. A potem jest biedny
Dobrze, że mam wodny odkurzacz.
Poza tym zrobił się bardzo płochliwy i trudno mu pomóc.

A masz może w okolicy speca od akupunktury? Bo i na lęki, i na sprawy neurologiczne dobrze robi. O unormowaniu pracy jelit nie wspominając.

Marcelibu pisze:
megan72 pisze:(...) Nie wiem czemu, broni się, jakbym ją do wrzątku chciała wrzucić. (...)

Może mieć jakieś złe skojarzenia. Bólowe? Może inna kuweta w innym miejscu?


No właśnie nic takiego nie kojarzę. Ona nawet zapalenia pęcherza nie miała w swoim kuwetowym okresie. To wygląda na taki sam bunt, jak przy wkładaniu do transportera. Ale dzis wieczorem udało się - po prostu sama musi wejść.

A ja muszę znaleźć niską kuwetę, zwykłe kocie są obecnie za wysokie dla Frajdy. Jak chce szybko wyjść, to tylne łapki po drugiej wizycie nie mogły sforsować rantu i się bidule przewróciła. Jutro poszukam po sklepach jakieś fotograficznej. Że jełopa wywaliłam wszystkie stare, gdy mama likwidowała ciemnię.

megan72

 
Posty: 3501
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pt sty 13, 2017 6:36 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Zaczyna si

megan72 pisze:Spacery w śniegu to nowe hobby. A jak sprawnie biegała, gdy chciałam ją złapać! Wytarzała się w śniegu, szału dostawała, bo tuż za bramą spacerowały dwa bażanty. Do domu na chwilę do łózka pod kołdrę albo przed kominek, rozmroziła łapy, i znów w śnieg. Gdy wróciłyśmy do Warszawy, padła jak mucha.


:) super :)
cała historia jest mega niesamowita (zawaliłam pół nocy czytając całość)

gusiek1

 
Posty: 1726
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 13, 2017 7:45 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Zaczyna si

Mam dwie kuwety fotograficzne zdobyte właśnie na takie okazje - jednej mogę się pozbyć ;)
Do odbioru w centrum Warszawy.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 13, 2017 9:04 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Zaczyna si

OKI pisze:Mam dwie kuwety fotograficzne zdobyte właśnie na takie okazje - jednej mogę się pozbyć ;)
Do odbioru w centrum Warszawy.


Super, fantastycznie!
Piszę PW.

Wczoraj tak się rozemocjonowałam kuwetowym sikiem Frajdy, że nie mogłam spać z wrażenia. A bryłkę z kuwety to najchętniej bym sobie pod poduszkę włożyła :lol: . Dziś rano zaspałam na poranny sik. Ale Frajda poczuła, że pora się udać do łazienki (trochę popuściła na kołdrze), i kałuża sików oczekiwała mnie w łazience koło kuwety. Także niska kuweta, koniecznie! Dziewczyna wykończona wczorajszymi atrakcjami, zjadła, ululała w kącie ukochanego szczurka, i wróciła pod kołdrę.

megan72

 
Posty: 3501
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Franciszek1954, Google [Bot] i 31 gości