Moje falki (czyli te najpopularniejsze storczyki) lubią:
- chłód
- wschodni parapet, bardzo dużo światła
- podłoże storczykowe, do kupienia w każdej kwiaciarni
- ciasną doniczkę
- ucinanie pędów pod najstarszym kwitnącym kwiatem lub nad 2-3 kolankiem od podłoża
- podlewanie deszczówką lub odstałą nieco wodą, choć zdarzyło mi się podlewać też zwykłą kranówką, wprost w zlewie
- spryskiwanie korzeni powietrznych, czyli tych, które wychodzą poza doniczkę
Trzymam swoje rośliny w osłonkach i mają się świetnie. Doniczka przezroczysta potrzebna jest do podlewania storczyków. Podlewamy bowiem wtedy, gdy korzenie staną się srebrne. Nie podlewamy, gdy są zielone. Ja zimą podlewam czasem raz w miesiącu, czasem raz na dwa miesiące - wszystko zależy od barwy korzeni.
W wodzie trzymamy tak długo, aż korzenie staną się całkiem zielone.
Nie podlewamy wieczorami. Ciemność i wilgoć to zgnilizna. Uważamy, by nie nalać wody między liście.
Kluczem do "zakwitnięcia" storczyków jest spowodowanie, by miały RÓŻNICĘ TEMPERATUR między dniem a nocą, latem i zimą. Storczyki lubią rozszczelnione okna, ciepło za dnia i chłód nocą, ciepło latem i chłód zimą. Nie polecam odkręcania kaloryferów pod parapetem ze storczykami.
W chłodnych pomieszczeniach, przy odpowiednim podlewaniu będą kwitły bezustannie.
U mnie zapowiada się pierwsze kwitnienie na nowym mieszkaniu. Storczyki, które Marta widziała były "zakwitnięte" jeszcze w Jeleniej. Teraz pędy kwiatowe wypuszczają mi dwa z nich.
KotkaWodna pisze:ale masz phalenopsisy, czy inne gatunki?
o tych pierwszych słyszałam, że lubią mieć ciasnawo w doniczce, ale musi być właśnie ta specjalna mieszanka kory (to bardziej epifity niż "normalne" rośliny), i że muszą być odsłonięte korzenie powietrzne, czyli przejrzysta doniczka, bo one fotosyntetyzują przez korzenie także.
Ale w osłonce czy glinianej donicy też będą rosły, jeśli mają korzenie powietrzne, poza nią. Znam "gosposie", które ucinają te korzenie, bo "nieładne". To tak, jakby kotu obciąć wibrysy.
Co do ziemi - pełna zgoda. To epifit i musi mieć mieszankę kory.
Serniczku, jak masz tę korę, to nie trzeba żadnych kamyczków. I "falki" lubią mieć ciasno.