Nie wiem o co chodzi, ale moje koty śpią i śpią. Od czasu do czasu budzę je, potrząsam nimi, oglądam ze wszystkich stron czy nie chore, a one oczy maślane półprzytomne otworzą na szparkę i bęc na drugi bok. Dzisiaj wprawdzie wybiegły do ogrodu, bo świeciło słońce, ale trawa jakaś mokra, w łapki zimno, do domu i bęc.
Kilka dni temu widziałam sąsiada w kaloszach, pobiegłam po aparat, żeby wiosnę obwieścić, ale sąsiad zniknął

I do dzisiaj już się w ogrodzie nie pojawił, coś pograbił, coś na stos ułożył, trawę pozamiatał i przepadł.
Przyglądając się dalej podejrzanie zachowującym się kotom, postanowiłam je dzisiaj zważyć. NO trochę tych kilogramów jest razem, tak około 26, ale Micio zeszczuplał- tylko 6.6 kg., za to cała reszta niestety się nieco podtuczyła. Ja też
Od jutra ogłaszamy dietę totalną i zapadamy w zimową drzemkę.
Jak się nie odzywamy, to znaczy, że zrobiliśmy hurtowe bęc i czekamy wiosny
