Jestem chory
NoniuNapiszę, bo Noniu nie wie o wszystkim. Ma chorą wątrobę i dostaje kroplówki. Siusiał brzydko i wymiotował, więc mateosia poszła do naszego wspólnego lekarza. Nie jest bardzo źle, ale dobrze też nie. Noniu jest zdezorientowany. Kciuki bardzo potrzebne i ciepłe myśli też. Tu napiszę coś, o czym - z innej strony - pisała ASK@ w swoim wątku. Koty są kruche, dorosłe też. Doktor powiedział, że może Noniu zjadł coś nieodpowiedniego, ale przecież nie zjadł. Uważam, że to jest efekt złego życia na podwórku, jego samego i jego mamy. Kocurek ma najlepszy dom od lat, ale przecież urodził się w złym środowisku, nie dojadał, nie dojadała jego matka, nie wiadomo, jakie wirusy w sobie nosiła. To wszystko składa się na zły start i trudne życie
