Broszka & Company cz.3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 30, 2012 8:32 Re: Broszka & Company

:( okropnie, bardzo mi przykro. Przytulam ciepło żeby choć trochę wesprzeć :(
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Post » Pon lip 30, 2012 8:43 Re: Broszka & Company

Bardzo mi przykro :cry:
Trzymaj się jakoś
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 30, 2012 9:04 Re: Broszka & Company

Przykro mi okropnie :(

Co to dla nich oznacza? W sensie - jakiegokolwiek leczenia zachowawczego, ulżenia w czymś.. Gdzieś mi chyba umknęło co im jest..

Niestety - im więcej zwierząt tym częstsze takie rozstania. Ważne dawanie im bezpieczeństwa i spokoju. Chorują jak ludzie, a że żyją krócej... to częściej się trzeba spotkać ze śmiercią.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25647
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lip 30, 2012 9:56 Re: Broszka & Company

Bardzo mi przykro Broszko.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon lip 30, 2012 9:57 Re: Broszka & Company

I dzięki wielkie - olejki przyszły :D

A w tej chwili dostałam mail od koleżanki z Wro, że jej kotce odnowiło się coś na łapkach. Jak tak miała poprzednio to wet stwierdził grzybice i dał fungiderm [tylko powtarzam, nie widziałam oczami] . Ona pyta czy olejek dziurawcowy coś pomoże? Kiedyś dostała odrobinę ode mnie.
Jak dostanę opis lub zdjęcie to się z Wami skonsultuję :mrgreen:

Taki opis dostałam
Wygląda to tak taki małt bąbelek na poduszeczce potem czernieje. Swędzi ją...
.Mam ten fungiderm ona go zlizuje i ma potem rozwolnienie i wymiotuje czyli się tym zatrówa...


Smarowac tym czymś i kołnierz?
Ostatnio edytowano Pon lip 30, 2012 10:55 przez morelowa, łącznie edytowano 1 raz
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25647
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lip 30, 2012 10:44 Re: Broszka & Company

Broszko, bardzo mi przykro :cry:
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 30, 2012 11:19 Re: Broszka & Company

Dzięki za słowa wsparcia :1luvu:


morelowa pisze:Gdzieś mi chyba umknęło co im jest..

Bo ja tak jakoś nie umiem się użalać i nie rozpisywałam się o tym.
W skrócie: seniorka i pies są onkologiczne i właśnie planowaliśmy wycięcie guzów, ale wczoraj wet u kotki wymacał przerzuty do węzłów a u psa w jelitach - półtora tygodnia temu ich nie było.
A biorąc pod uwagę że obydwa zwierzaki mają jeszcze inne choroby przewlekłe nawet paliatywne leczenie onkologiczne nie bardzo można wprowadzić...
Druga seniorka jest chora "na starość" - wysiada jej wszystko po kolei... Leki na jedno spowodowały właśnie totalne posypanie się innych i wet już rozłożył ręce że nie da się już tego ustabilizować i pora się żegnać :(

morelowa pisze:Niestety - im więcej zwierząt tym częstsze takie rozstania. Ważne dawanie im bezpieczeństwa i spokoju. Chorują jak ludzie, a że żyją krócej... to częściej się trzeba spotkać ze śmiercią.

Tak, nasze zwierzaki zestarzały się i niepostrzeżenie zrobił nam się tutaj szpital... Niby zawsze miałam świadomość że kiedyś dojdziemy do takiego punktu że trzeba będzie się po kolei żegnać ale to takie trudne, szczególnie jak zwierzaki są przewlekle chore i walczysz z chorbą jak najdłużej ... Moment kiedy zdajesz sobie sprawę że naprawdę nic już więcej nie można zrobić jak tylko czekać jest straszny. I że moment podjęcia ostatecznej decyzji jest już tuż tuż :cry:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pon lip 30, 2012 12:11 Re: Broszka & Company

Smutne to wszystko :cry:
Rozstania z tymi małymi paskudami zawsze bolą, ale przynajmniej wiesz na czym stoisz i masz czas, żeby na spokojnie się z nimi pożegnać.
Przytulam Cię mocno.
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 30, 2012 13:26 Re: Broszka & Company

Nie bardzo wiem, co napisać :(
Myślę, myślę... ale wszystko, to tylko słowa, a to Ty jesteś tam, z całą tą biedą.....

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lip 30, 2012 15:12 Re: Broszka & Company

Wszystko trzeba jakoś przeżyć, przykro jak umierają nasze zwierzaki a jeszcze bardziej przykro jak odchodzą nasi bliscy. :roll:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Pon lip 30, 2012 15:20 Re: Broszka & Company

Nie wiem co napisać i jak Cię pocieszyć... :( Tak bardzo mi przykro, że nadchodzi moment, który chciałybyśmy aby nigdy nie nastąpił :( Przytulam Cię mocno, tyle tylko mogę :?
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon lip 30, 2012 15:22 Re: Broszka & Company

Dziękuję Wam za to że jesteście - o ile mi lżej na sercu że mogę się tu wypłakać i wiedzieć że mnie rozumiecie :1luvu:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pon lip 30, 2012 16:01 Re: Broszka & Company

w ostatnim czasie przechodziłam to wiele razy ,bezradnośc jest okropna ,ale okropne tez jest patrzeć na psa który z niczym już sobie nie radzi ,zachowuje się jak człowiek zagubiony we mgle...dobrodziejstwem jest kiedy odchodzą same .
Niestety ja tego szczęścia nie miałam :cry:
Współczuje ci sytuacji. :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 30, 2012 17:17 Re: Broszka & Company

dorcia44 pisze:w ostatnim czasie przechodziłam to wiele razy ,bezradnośc jest okropna ,ale okropne tez jest patrzeć na psa który z niczym już sobie nie radzi ,zachowuje się jak człowiek zagubiony we mgle...dobrodziejstwem jest kiedy odchodzą same .
Niestety ja tego szczęścia nie miałam :cry:
Współczuje ci sytuacji. :cry:

Witaj dorciu w moim wątku, szkoda że akurat w takich smutnych okolicznościach...
Masz rację że ta bezradność jest okropna. Czuję się dziś beznadziejnie.
Wszystkie siły gdzieś uciekły i pieką wypłakane oczy...
No ale muszę się jakoś pozbierać bo zwierzaki czują mój ból i smutek i raczej im to nie pomaga.
Jutro będą wyniki z krwi i będziemy się zastanawiać co dalej.
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pon lip 30, 2012 17:38 Re: Broszka & Company

Odchodzili przy mnie najbliżsi.Również wszystkie zwierzaczki.Jedyna dla mnie pociecha,że nie umierali w samotności,że była przy nich osoba która kochała nad życie.Wiem.... marna to pociecha,ale tak trudno mi pisać o tych sprawach,bo to tylko słowa,a serce krwawi nadal.
Broszka myślę i przytulam.

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 439 gości