MarciaMuuu pisze:Jakies wieści?
Wczoraj po południu Sznycuś bardzo pokazywał nam, że chce jeść, ale nadal nie mógł robić tego sam

. Podaliśmy więc strzykawką do pysia mięsnego gerberka. Zniósł to dość cierpliwie. Zjadł dużo. Potem przyszedł do mnie na kolana i tak siedzieliśmy sobie cały wieczór. Mył się, ugniatał, mruczał, drzemał

.
Dziś od rana to samo – prosił o jedzenie. Znów nakarmiliśmy gerberkiem. USG z przyczyn technicznych niezależnych od naszego weta musimy przełożyć na jutrzejszy dzień. Do tego czasu będę podawać jedzenie strzykawką, tulić, głaskać, całować łebek i łapki

.
Nie wiem co pokaże USG. Wiem na pewno, że póki on chce jeść, to znaczy, że chce żyć. Będę go karmić tak długo, jak tylko będzie tego chciał...
Wiem, że sytuacja jest bardzo poważna i strasznie mi z tym ciężko... Cieszę się jednak, że jeszcze z nami jest, na szczęście jeszcze jest...
