Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Miałam wypadek.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto wrz 22, 2015 20:35 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

Witajcie!
Schudłam o jedną dziurkę w pasku. :mrgreen: Nie ważę się, bo nie chcę ryzykować zadobycia jakiejś depresji... I tak z tego głodu chodzę po świecie zła, jak wściekły... nietoperz. Niewielki nawet bodziec nadmiernie mnie pobudza.
Od września pozwoliliśmy Julkowi korzystać z komputera w celach rozrywkowych do pół godziny dziennie. Wcześniej mógł delektować się gierkami tylko w sobotę i niedzielę, też po pół godziny. Ale dojrzewa, przeprowadzał ze mną poważne rozmowy na temat swojego uciemiężenia, i postanowiłam z nim trochę współpracować, żeby nie wywołać buntu i rozróby w chałupie. I to był chyba błąd, bo Juluś zamiast na nauce, skupił się na oczekiwaniu na chwilę, w której zjednoczy się mentalnie ze swoim pecetem. I przyniósł już dwie tróje ze szkoły. Oparłam się o zasadę, że przeszkodę w realizacji własnych powinności należy niezwłocznie usunąć i dałam Julkowi szlaban do końca tygodnia. A potem Pawłowi też, dla towarzystwa, jak go przyłapałam na niewielkim niedbalstwie. Notatki nie zrobił w zeszycie, bo musiał pograć... Tak, wiem, to drobiazgi i nie ma o co kruszyć kopii. Ale jak Polak jest głodny, to zawsze znajdzie powód do wylezienia ze skóry. Julek pokornie przyjął konsekwencję własnego nieróbstwa, wczoraj solidnie pracował, a potem zapytał, czy może obejrzeć Galileo. No i się zgodziłam. I nawet sama obejrzałam, czego serdecznie żałuję. Bo ja zupełnie nie oglądam telewizji. Zwyczajnie nie mam na to czasu. Ale jak już się zdecydowałam, to trafiłam na program o walkach... pająków w Japonii. Samuraje od siedmiu boleści znaleźli sobie rozrywkę, polegającą na łapaniu Bogu ducha winnych samic tygrzyków pasiastych, głodzeniu ich, a potem wpuszczaniu na siebie dwu agresywnych, bo przecież głodnych, osobników. Już boksu im za mało, sumo też okazuje się niewystarczające, to jeszcze zwierzęta męczą... Do czego zdolni są ludzie... Lubię obserwować tygrzyki. Żyją na łąkach, rozpinają piękne sieci i siedzą na ich środku, ze swoimi odwłokami w czarno - żółte paski. U nas też występują, chociaż rosną znacznie mniejsze. Paweł je uwielbia. Chociaż najciekawsze są jednak krzyżaki. Aczkolwiek, jeśliby się jakiś lekkomyślnie zdecydował spacerować po mnie, to niewątpliwie, wykonałabym taniec Telimeny, z dzikimi podskokami, obrotami i morderczym wrzaskiem. Ale popatrzeć lubię. I nie lubię krzywdzić...

Dzisiaj zakończyły się kulinarne męki Florci. Moja kocica najsłodsza skończyła osiem miesięcy i waży za cztery kilo. Ostatnio sporo energii przeznaczyła na miauczenie z głodu nad pełną jedzenia miską, bo posiłek nie spełniał jej oczekiwań. Chciała przełknąć coś nowego, oryginalnego... Więc chodziła po domu i malkała przez pół dnia z frustracji. Ale teraz jest już w porządku.

A w ogóle od dziś jestem prawdziwym, legalnym hodowcą ragdolli.
FIFe zatwierdziło mój przydomek hodowlany na takim niewielkim, ozdobnym świsteczku. Byłam na Nowolipiu, w klubie EKKR. Przewodniczący ma fenomenalną pamięć: widział mnie może ze trzy lub cztery razy i wiedział, jak się nazywam i jakie koty kocham. 8O Jest profesorem, chyba na UW. Przemiły człowiek.
Jak uroczyście wracałam z tą kartką do domu, w radio ktoś powiedział, że dzisiaj są imieniny Maurycego...

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Śro wrz 23, 2015 7:52 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

Pracuję po południu, więc rano mam szansę wyprawić i odwieźć dzieci do szkoły. Dzisiaj tak skutecznie powtarzałam z Julkiem historię Babilonu i osiągnięcia cywilizacji sumeryjskiej, że nie zdążyłam się ubrać i musiałam prędziutko lecieć do samochodu w eleganckiej piżamce, przykrytej płaszczykiem. Na dodatek spotkałam sąsiadkę, więc miała okazję podziwiać mój nocny image. A wszystko przez ś.p. króla Nabuchodonozora i jemu podobnych.
No i zdobyłam pierwsze sznyty. Na szyi. Wyglądam, jakbym się bardzo niegramotnie pocięła przy goleniu. A wszystko przez Florencję moją najniewinniejszą, która od rana marudzi, jak najęta. Chodzi po domu i mlacze swoje miau w różnych tonacjach. Jest przy tym tak nafaszerowana jedzeniem, że choćby nawet chciała, to więcej się w niej nie zmieści. Uznałam, że maleńka moja domaga się pieszczotek. Więc wzięłam ją na ręce i zaczęłam nosić na ramieniu, powtarzając z Julkiem babilońskie prawdy objawione. Chyba Florcia nie bardzo była zainteresowana wiedzą, bo nagle postanowiła pójść załatwiać własne sprawy, przy okazji odbijając się opazurzoną stópką od mojej szyi dla uzyskania efektownego skoku. Krwawiłam, jak zarzynane prosię... To drobiazg, nie udrapnęła mnie specjalnie. Jak Maurynio był mały, to miałam ręce, jakbym spędzała cały wolny czas na wędrówkach wśród ciernistych krzewów.
A w nocy kocięta moje urządziły sobie wędrówki po kołdrze, pod którą spałam. Czułam więc energiczne tupanie dwunastu małych, miękkich łapek, niosących znaczne ciężarki tam i spowrotem. Ale mi to nie przeszkadzało. Maurycy kiedyś ciągle po mnie łaził w nocy, jak szukał miejsca do spania, a potem się kokosił w celu znalezienia najwygodniejszej pozycji. Chciałabym bardzo, żeby Gustawek, Orbiś i Florcia lubiły ze mną spać. Ale im ciągle jest za gorąco. Za najlepszy do spania uważają twardy, jak kamień gres, albo kamienne parapety. Wszelkie miękkie i przytulne podkładki natychmiast lądują na podłodze. Ale podobno niektóre koty robią się z wiekiem bardziej przymilne. Jak wino: im starsze, tym lepsze. Chociaż akurat ja wina nie umiem docenić... Ale nie tracę wszelkiej nadziei na przytulnego kota w łóżku.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Śro wrz 23, 2015 9:09 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

Liliana chcesz przytulnego kota takiego aż za , tylko powiedz mam ....A wyrko u mnie zawsze pełne a i koty na głowie też mi śpią :mrgreen: Pozdrawiamy :1luvu:

lidka02

 
Posty: 15923
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Śro wrz 23, 2015 11:50 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

Ja sypiam z Tosią teraz, a wcześniej z Marysią, a teraz czasem w Tosią i Marysią, ale Tosia musi być - lgnie do mnie jak do swojej matki kudłatki :) A moje koty są ciepłolubne. Ale dobrze się masz! Możesz przyoszczędzić na ogrzewaniu :) Ja już przy takiej temp jak jest obecnie się zastanawiam czy kotom nie zimno i wciąż je przykrywam - zresztą zawsze przykrywam a koty zawsze śpią na czymś miękkim i ciepłym. Wczoraj przy kominku leżały to Marysia aż pod kominek weszła, a jak się zważyła, to wyszła sie ochłodzić i z powrotem. Kaloryfer w łazience to już chodzi, jakby któremu było za zimno to może się dogrzać. Podobno psy hasky też lubią zimno - moja ciocia swojego musi wypuszczać na balkon nawet w zimie, bo wciąż mu gorąco :D

Moja Tosia też wyje ostatnio z rana, ale ona raczej z nudów, jak usilnie chce się bawić, a nie ma z kim, a wszystkie papierowe piłeczki gdzieś się pochowały.
Ale za jedzeniem to na szczęście jeszcze nie wyją, choć Kitusia potrafi mieć kochaną minkę jak przychodzi i mówi, że to nie to na co miała ochotę :)

A co Twoje kicie jedzą?
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro wrz 23, 2015 13:42 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

Moje jedzą najwięcej Almo Nature, Cosma, trochę Animonda Carny, a ostatnio wyżebrały jakiś Miamor w ramach odmiany. Z suchego dostają Orijen z drobiem, Acanę z rybami, Canagan z kurczakiem. Do tego kranóweczka przefiltrowana. Czasem daję im gotowanego kurczaka.
Muszę iść do pracki.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Śro wrz 23, 2015 17:12 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

Paweł przemawia do Florci:
-Jedz, kochanie, jedz i rośnij. Jak będziesz taka piękna, dorodna i zdrowa, to wszystkie kocury będą za tobą szalały.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Śro wrz 23, 2015 22:20 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

I ma chłopak rację :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Czw wrz 24, 2015 18:55 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

Pani, która u nas sprząta wyraziła głęboki zachwyt nad moimi futrzętami. Już ją lubię. Sprząta doskonale.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Czw wrz 24, 2015 19:17 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

A to obowiązkowo należy obejrzeć.
https://www.youtube.com/watch?v=EKvNqe8 ... DsD--nXkel
A to moją młodzież bawi: https://www.youtube.com/watch?v=w_f0WrvTIk8
Szkoła uczy. :lol:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Czw wrz 24, 2015 21:51 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

Kot Simona jest genialny :ok:
Drugi filmik też śmieszny :mrgreen:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Czw wrz 24, 2015 22:22 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

Wszystkie odcinki simona oglądnęłam :lol: lepsze to niż kabarety :ryk:

Spokojnej nocy :201461
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Czw wrz 24, 2015 22:24 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

Dobranoc Moli25. :kotek:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pt wrz 25, 2015 19:27 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

Obrazek

Obrazek
A to są właśnie moje serwetki, które Gustawek z ukontentowaniem prasuje.
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano Pt wrz 25, 2015 19:41 przez lilianaj, łącznie edytowano 1 raz

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pt wrz 25, 2015 19:37 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

Obrazek
Obrazek
Obrazek


Obrazek


Obrazek

Muszę porobić kociętom więcej zdjęć. Niebieski kocyk został zakupiony specjalnie, jako odpowiednie tło. Koty mają jednak inne zdanie i im chyba nie odpowiada, bo zwiewają z prędkością światła, jak próbuję zrobić im zdjęcie. Jurto wpuszczę towarzystwo w malownicze kwiatki na balkonie.
Najkorzystniej się prezentują, jak komórka wpadnie mi w czeluści torebki i nie mogę jej znaleźć. Przede wszystkim muszę obfocić Florcię, bo ona ma zdecydowanie za mało zdjęć. To kocię jest niezwykłe. Mieszanina materii, antymaterii i fanaberii, cenniejsza niż tona platyny. Ma swoje wyłączne poglądy na sprawy, które jej dotyczą i raczej nie zmienia zdania... Jest stanowcza, a jednocześnie taka słodka. Żadnemu kocurkowi nie puści płazem najdrobniejszej zniewagi, ale jak przyjdzie obca osoba, która nie potrafi zaskarbić sobie aprobaty jej puchatej wysokości, to owa wysokość ewakuuje się do szafy, jakby to drzwi do Narnii były. A futrzenie w szafie jest surowo zakazane, o czym wszystkie koty wiedzą, ale Florci to akurat nie przeszkadza. Chociaż muszę przyznać, że całe towarzystwo kocha się szczerze i często wzajemnie świadczy sobie usługi higieniczne.

Dziś poluzowałam sobie dietkę. Byłam u Basi pod Serockiem i zjadłam cały, przepyszny obiad, nie odczuwając nawet cienia wyrzutów sumienia z tego powodu. Było bardzo miło, jak zawsze zresztą, gdy tam jestem. Tylko Bunia, ogromnego doga w czarno - białe łaty, zabrakło. Umarł niedawno. Dziwnie i smutno jest tam bez niego, nawet wysiadać z samochodu jakoś tak... pusto, chociaż czarna dożyca Daga i buldog Bulek są przeurocze. Basia jest przemiłą i bardzo szczodrą osobą. Nie ma w niej ani grama egoizmu. Ciężko chorowała i musi się szczypać z finansami, bo oprócz psów ma też stado kotów na utrzymaniu, a mimo to kupiła dla mnie świetną książkę o kotach. Bo wiedziała, że się ucieszę. Aż się wzruszyłam i do tej pory mam kluskę w gardle z tego wzruszenia. To takie miłe, kiedy ktoś się o nas troszczy. Dostałam też suszonych grzybków i kwiatki na bukiety. Dobro zawsze wraca. Zawsze. Do niej też wróci.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pt wrz 25, 2015 20:56 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian.

Zdecydowanie zdjęcie 1i 4 to moi faworyci.Na niebieskim kocyku kocia mina niezbyt szczęśliwa chociaż i kot i kocyk przepiękne :ok:
Ale mi posłodziłaś :) :ryk:
Bardzo lubię Cię gościc bo jesteś dobrym sercem dla mnie i mojego domu.Nigdy nie zapominasz o moich zwierzaczkach zawsze z dobrym słowem nawet jak Cie wygluci Dagmara czy wysmaruje Bulek :201461
Po za wszystkim jesteś porzadanym gościem bo nie zwracasz uwagi na znaczne zakłaczenie środowiska . :mrgreen:
To ja powinam dziękowac za cudny storczyk.
Widze ,ze nam się taka tradycja wytworzyła wymiana- prezentów umilaczy :D .Ale to jest wspaniałe :ok: bo to oznacza ,z e o sobie myslimy i staramy się znleżć coś co przyniesie drugiej odrobinę radości.
Zawsze przynosisz moim kotom jakiś smakołyk więc nie sposób by Cię nie polubiły.
:201461 :kotek:

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot] i 71 gości