Wszystkie koty jamnika Melona VII- o żeż MIAUWA!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie lut 02, 2014 17:03 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- ale czy Neigh ma nogi

Persy dorastają później, ale w jakim sensie FIZYCZNYM? Sorry, ale to brzmi jak jakaś wierutna bzdura. Sterylizuje się nawet kocięta ( najmłodsze jakie sterylizowałam miało jakieś 4 - 5 miesięce ) i co? I SUPER.A dorastanie psychiczne? Znaczy co kot ma osiągnąć dojrzałość psychiczną do bycia matką zanim się go wysterylizuje:-)? Hmmm brzmi głupio, ale moze ktoś mnie przekona, ze się myle.

Patent na rozczesanie jest taki: płyn do kołtunów ( zapomniałam nazwy ) - ale jest to specjalny środek ułatwiający rozczesywanie + specjalny grzebień -metalowy - trochę przypomina zgrzebło. Służy do rozcinania kołunów. Robota mordercza, trzeba mieć wspópracującego kota. Ja tam kołtuny wycinam. Szkoda życia na takie wygłupy...Powtarzam KOŁTUNY Bo czasem fragment źle/niewyczesanego podszerstka też się jak kołtun traktuje, a z tym sobie poradzić można. Tylko po kawałku, po kawałku.



Aloha Megrito.

Co do kota popieram zdanie Kotkinsa. Koty wychodzące dzielą się na: martwe/jeszcze żywe. Kot wychodzac na ulicę w końcu się do któreś grupy przypisze, albo jakiś kretyn go rąbnie, a nastepnie wypuści gdzieś indziej. W pełni popieram zachwyty nad kotem śpiącym na ksiązkach, chociaż wołabym, zeby sie książki znalazły w dobrze zabezpieczonym mieszkaniu.
Ostatnio edytowano Nie lut 02, 2014 17:07 przez Neigh, łącznie edytowano 1 raz
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie lut 02, 2014 17:06 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- ale czy Neigh ma nogi

Dante w tej ksiegarni mieszka, a wiec tez nocuje.
Tez mi sie nie podoba, ze wychodzi, ale pocieszajace jest, ze to na starym miescie i normalnego ruchu samochodow prawie tam nie ma.
I cos mi sie wydaje, ze raz juz zaginal, ale sie znalazl - jak widac... Byla mowa, ze go ktos ukradl? Ktos pamieta?...
ObrazekObrazek
Angels can fly because they take themselves lightly

Anemon

 
Posty: 427
Od: Śro lis 05, 2008 21:24
Lokalizacja: Jelenia Góra

Post » Nie lut 02, 2014 17:09 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- ale czy Neigh ma nogi

Mnie się to nie podoba. Sorry. Jasne, ze fajniej, ze ma jakiś dach nad głową. Bo lepszy taki niż żaden. Ale mimo wszystko........to nie jest tak jak bym chciala, zeby bylo. Jeśli ktoś się kotem tak zachwyca, że go obfoca z każdej strony, szkoda, ze nie jest do zachwyt posunięty za próg jego/jej domu. I tyle.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie lut 02, 2014 17:09 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- ale czy Neigh ma nogi

kotkins pisze:Mnie jednak BARDZO martwi ,że Dante wychodzi tak w środku miasta...
I czy on nocuje w księgarni czy mieszka tam tylko do 18-stej?



uch... znaczy się ... wychodzący w środku miasta
to ja cofam :oops: znowu gafa
Obrazek
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Nie lut 02, 2014 18:01 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- ale czy Neigh ma nogi

No, temat wychodzenia kotów mamy obstukany z prawa na lewo, uczyniłyśmy to przy okazji Tigry.
Wariatką nie jestem, wychodzący kot typu piękny buras w okolicy takiej , w jakiej mieszka Neigh albo do dobrze zabezpieczonego ogrodu z siatkami, cudami-niewidami nie pozwalającym przedostać się poza tenże ogród- doooobra.
Kot wypuszczany w bloku na osiedlu albo w centrum miasta, to jest przepraszam-ruska ruletka.
Tak jak kot na 12 piętrze ,na balkonie bez zabezpieczenia. Może zawsze się okazać się ,ze koty jednak nie potrafią jednak latać...


W naszej księgarni bywa pewien przystojny jamnik z niebieskim okiem.
Niestety nie za często pracuje z panem bo po pierwsze uwielbia sikać na wycieraczkę naszą albo apteki na przeciwko a ludzie jacyś mało tolerancyjni są i się wkurzają jak wejdą w siki jamnicze.
A po drugie na widok pewnego zaprzyjaźnionego klienta, który sporo kasy nam zostawia w kasie warczy głucho i pokazuje garnitur świeżo wyczyszczonych zębów. Pan się boi nieco. Osobnik ten posiada bowiem WYŻŁA a jak wiadomo Melon nienawidzi słusznie przedstawicieli tej bogu ducha winnej rasy z pasją godną lepszej sprawy.
Mel uwielbia pełnić służbę w księgarni, zwłaszcza ,że 5 metrów dalej znajduje się spory sklep rzeźniczy i po zakończeniu dnia pracy pan idzie nabyć psu nagrodę- kawałek "wołowego" albo "kurczaczego".
Pies zostaje wtedy sam w księgarni na kilka minut i BARDZO czeka.
Nagroda zostaje złapana w powietrzu i połknięta w całości, bez gryzienia. Bo kto wie, czy pani z rzeźniczego jednak psu nie odbiorą...
Zwykle chodzą do pracy razem latem, bo jakoś tak obaj wolą. Zimą Mel śpi z kotami i mu się nie chce PRACOWAĆ:)

Z pobytem w księgarni zimowym Mela wiąże się pewna historia.
Otóż jakoś tak się złożyło ,że jechaliśmy do rodziny z Melem i Małż psa zabrał z sobą do pracy.
Ja dojechałam tramwajem do nich, mieliśmy zamknąć, wysikać psa i zapakować się do auta aby wyjechać we troje.
Po przyjeździe do Małża wzięłam pełen śmieci księgarnianych worek i wraz z psem poszłam na tyły kamienicy , gdzie jest duży, zadaszony śmietnik dla lokatorów kamienicy. Nasz jest zwykłym kubłem stojącym obok "domku-śmietnika". To było zimą, psa musiałam ubrać i siebie też. Małż coś tam jeszcze księgował w kasie.
Wyszliśmy Mel zaczął węszyć pomiędzy zaparkowanymi samochodami.
Przystanęłam , bo chciałam sprzątnąć ewentualną psią kupę.
Był śnieg, więc dosyć jasno.
Już-już miałam wrzucić do "zewnętrznego" śmietnika worek i zawrócić, kiedy Mel pewnym krokiem wbiegł do tego "domku- śmietnika".
Nie lubię tego miejsca, wiecie- w śródmieściu różne męty się kręcą a takie zadaszenie samo się prosi o wystąpienie w roli miejsca imprez dla fanów tanich trunków.
Wołałam gada a on nic. Za to z śmietnika słyszałam skamlenie i popiskiwanie mojego psa.
Rada nie rada weszłam tedy do środka i poświeciłam komórką.
Pies stał na środku, przestępuje w łapy na łapę a w jednym z rogów na betonie, przykryty jeno kocem śpał bezdomny.
Zadzwoniłam po krótkim namyśle po Małża (cóż- bezdomni bywają pijani i agresywni) i po chwili we dwoje zaczęliśmy budzić pana.
Był pijaniuteńki w sztok.
Jamnik szczekał, my stawiamy bezdomnego na nogi, jakiś lokator wyszedł i się drze ,że wyrzucić za bramę bo bezdomny śmierdział jak nie powiem co.
Słowem -mały armagedon się zrobił.
W końcu pan stanął chwiejnie, zebrał dobytek w reklamówkę i dał się wciągnąć do księgarni.
Małż zadzwonił po Straż Miejską. Ja zrobiłam kubek herbaty.
Co najdziwniejsze Mel strasznie się cieszył na widok pijaczka i się do niego łasił!
Widać lubi pies te klimaty...
Straż przyjechała i po dopiciu herbaty ( w życiu nie czekała TAK BARDZO żeby ktoś skończył coś pić , śmierdział on bowiem niezapomnianie...) zabrała pana do chyba izby wytrzeźwień, bo był pijany jak bela.
Tej nocy mróz był tak ok minus piętnastu stopni...
Mel pana zatem uratował.
Dzielny jamnik z niego, prawda?
Dodam ,że smród z księgarni wietrzył Małż jeszcze ze dwa dni.

Potem podobna przygoda zdarzyła się nam już bez Mela- Małż tym razem zastał śpiącego bezdomnego, znowu była Straż i go zabrali.
W marcu ktoś zamarzł w śmietniku w kamienicy obok.
W tym roku na śmietnikach są kłódki, widać lokatorzy się tego domagali bo przecież ci bezdomni mieli tam też ubikację...

W każdym razie nasza rodzina okrzyknęła Melona jamnikiem-ratownikiem:)
Tylko ta nagła psia miłość do pijaka nieco mnie niepokoi...
Ostatnio edytowano Nie lut 02, 2014 18:06 przez kotkins, łącznie edytowano 1 raz

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 02, 2014 18:04 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- ale czy Neigh ma nogi

Anemon pisze:Dante w tej ksiegarni mieszka, a wiec tez nocuje.
Tez mi sie nie podoba, ze wychodzi, ale pocieszajace jest, ze to na starym miescie i normalnego ruchu samochodow prawie tam nie ma.
I cos mi sie wydaje, ze raz juz zaginal, ale sie znalazl - jak widac... Byla mowa, ze go ktos ukradl? Ktos pamieta?...

Niedobrze... U nas, w małym miasteczku, w sklepie zoologicznym mieszkał tak właśnie kot. Pers niebieski konkretnie, cudny, zadbany, widywałam go w przedsionku, na półkach w owym sklepie.... nie wiem, czy wychodził na zewnątrz.... raz na pewno wyszedł, albo go ktoś wyniósł....właściciel znalazł go z tylu za sklepem z roztrzaskaną główką...... :crying: I nie samochód mu to zrobił........ Zwyrodnialców nie brakuje nigdzie....
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie lut 02, 2014 18:31 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- ale czy Neigh ma nogi

W pewnym antykwariacie we Wrocławiu, we wrześniu (wtedy się we Wrocku urlopowałam), między regałami mignęło mi coś, co wyglądało na malutkiego rudego kociaka (co najwyżej 3-miesięcznego). Miałam ochotę zagadnąć o tego kociaka, ale obsługa antykwariatu nie wyglądała na skłonną do pogawędek. A szkoda...
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35375
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie lut 02, 2014 18:45 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- ale czy Neigh ma nogi

Osobiście Dantego nie znam, tylko z internetu, bo ja na wrocławskim zadupiu mieszkam i w okolicach Rynku rzadko bywam, ale z tego co widzę to wychadzący.... :oops:
Zdanie na temat wychodzenia mam zbieżne z Waszym.

Moje nie wychodzą, Tafu jeździ z nami na wakacje nad jezioro, ale w domku siedzi, na działkę wychodzi na spacer (na popas na trawkę) w szelkach i na uwięzi pełna kontrola.
Zaraz postaram się futra pokazać tylko muszę na jakiś fotosik wrzucić.
"Istnieje tylko jedno imię stosowne dla kota - Wasza Wysokość."
"(...)życie to zbyt poważna sprawa, by brać je na poważnie."

Helen Brown "Kleo i ja"

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=160260

megrita

Avatar użytkownika
 
Posty: 264
Od: Nie lut 02, 2014 13:35

Post » Nie lut 02, 2014 19:21 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- ale czy Neigh ma nogi

Tafu
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Luna
Obrazek
Obrazek
"Istnieje tylko jedno imię stosowne dla kota - Wasza Wysokość."
"(...)życie to zbyt poważna sprawa, by brać je na poważnie."

Helen Brown "Kleo i ja"

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=160260

megrita

Avatar użytkownika
 
Posty: 264
Od: Nie lut 02, 2014 13:35

Post » Nie lut 02, 2014 19:35 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- ale czy Neigh ma nogi

Alienor pisze:Zdecydowanie tatuaż amelkowy, ale ja tylko ewentualnie mehendi reflektuję :wink: .

Mam pytanie - czy persy dorastają później? Bo babka w Niemczech wzięła 8-miesięczną persicę ze schroniska i jej wet (oraz ja) sugeruje, żeby ją wysterylizować już teraz, a niejaki/a jul-kot twierdzi że absolutnie, bo to za wcześnie 8O . Były tam też pytania o sposoby na rozczesanie kołtunów, które się zdążyły utworzyć w schronisku - chyba skończy się goleniem/wycinaniem kołtunów, jeśli nie ma jakiegoś specjalnego, znanego tylko doświadczonym persjastom sposobu :mrgreen: .


Dyskusja odnośnie wczesnej/późnej kastracji jest stara jak świat. Są weterynarze, którzy poniżej pewnego miesiąca nie wykastrują, a są tacy co kastrują kocięta. Badania na temat szkodliwości/pozytywności jednej i drugiej opcji są robione, ale jak na razie od dośyć niedawna więc nie ma co się na nich opierać.
Ja bym sterylizowała teraz. 8 miesięcy to sporo szczególnie u ras które długo nie rosną. A newet u tych bym już ciachnęła.

kfiatek 1983

 
Posty: 1436
Od: Wto paź 04, 2011 22:15
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Post » Nie lut 02, 2014 19:44 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- ale czy Neigh ma nogi

Monika_Krk pisze:
megrita pisze:Się może przedstawię, czytam od początku, dzisiaj dopiero się zarejestrowałam, bo mnie Dante ruszył :) i patriotyzm lokalny mi się załączył - jestem z Wrocławia.
Posiadaczka dwóch futer - Tafu 8-letnia podobno pers (jeśli już to starego typu, trochę nosa ma) - prezent od teściowej, mam ją od kocięcia, i we wrześniu adoptowana Luna, koteczka z działki, jedyna w całym miocie z długawym włosem, około 8 miesięczna.


A papugię masz ??? :mrgreen:

Obrazek


Papugi nie mam, ale mam siedmiolatka, co mu się gębusia nie zamyka, może za papuga robić :D

Kotkinsie, chcieć to bym chciała, nawet dwa, ale zdrowy rozsądek i możliwości finansowe na więcej nie pozwalają.
"Istnieje tylko jedno imię stosowne dla kota - Wasza Wysokość."
"(...)życie to zbyt poważna sprawa, by brać je na poważnie."

Helen Brown "Kleo i ja"

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=160260

megrita

Avatar użytkownika
 
Posty: 264
Od: Nie lut 02, 2014 13:35

Post » Nie lut 02, 2014 20:05 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- ale czy Neigh ma nogi

Jeszcze kilka zdjęć Tafu
Jakość kiepska bo zdjęcia robione telefonem. Aparat leży w szufladzie, telefon zawsze pod ręką...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
"Istnieje tylko jedno imię stosowne dla kota - Wasza Wysokość."
"(...)życie to zbyt poważna sprawa, by brać je na poważnie."

Helen Brown "Kleo i ja"

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=160260

megrita

Avatar użytkownika
 
Posty: 264
Od: Nie lut 02, 2014 13:35

Post » Nie lut 02, 2014 20:31 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- ale czy Neigh ma nogi

megrita pisze:Jeszcze kilka zdjęć Tafu
Jakość kiepska bo zdjęcia robione telefonem. Aparat leży w szufladzie, telefon zawsze pod ręką...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Kuurka na wacie , Wacia na kurtce 8O
Megrita 8O ależ masz fajnego persa...
Nie chcesz drugiego do pary ?
Czarny jest tak samo jak noc Kairu i oczy ma zupełnie jak ten ! - No dwa klony !
Ja nic nie wiem, nie powiem i w ogóle nie wspólpracuję 8O :mrgreen: ale poproś Kotkins albo Neigh
o zdjęcia " Czarnego Persa" - Księcia do adopcji... 8O
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Nie lut 02, 2014 20:39 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- ale czy Neigh ma nogi

Monika, widziałam, ja tu czytam od dawna, i wątek persi i Aniady wątek i Floxanny i jeszcze kilka, tylko dopiero dzisiaj "mię natchło", i ośmieliłam się odezwać :) bo ja nieśmiała jestem.
Ale jak się już ośmielę to robię się gadatliwa, więc Kotkinsie jakbym była uciążliwa, to proszę mnie przywołać do porządku :D
"Istnieje tylko jedno imię stosowne dla kota - Wasza Wysokość."
"(...)życie to zbyt poważna sprawa, by brać je na poważnie."

Helen Brown "Kleo i ja"

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=160260

megrita

Avatar użytkownika
 
Posty: 264
Od: Nie lut 02, 2014 13:35

Post » Nie lut 02, 2014 20:44 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- ale czy Neigh ma nogi

On jest troszkę bardziej plaskaty i ma ciut inny kolor oczu :)
"Istnieje tylko jedno imię stosowne dla kota - Wasza Wysokość."
"(...)życie to zbyt poważna sprawa, by brać je na poważnie."

Helen Brown "Kleo i ja"

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=160260

megrita

Avatar użytkownika
 
Posty: 264
Od: Nie lut 02, 2014 13:35

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Hana, MB&Ofelia i 25 gości