Marcelibu, staram się napisać kilka słów chociaż raz dziennie

I tak też było dzisiaj rano. Sytuacja raczej się nie zmienia. Mru ładnie je, połyka tablety, ale dużo śpi, nie bawi się, unika Łatka. Siusia do kuwety, ale widzę, że muszę go pilnować, bo zaczaja się również po kątkach. Poza tym sytuacja bez zmian. Po prostu nie ma o czym się rozpisywać... Pilnuję Łatka, żeby go nie atakował i żeby nie właził od razu do kuwety po Mru. Łatek nie będzie miał usuniętych ząbków na razie,bo narkoza bardzo obniża odporność a ja nie mam miejsca do którego mogłabym Łatusia oddać na okres po zabiegu, żeby doszedł do siebie. Staramy się dać obu kotom dużo miłości. Mru jest głaskany, przytulany, karmiony, bo tylko tyle mogę dla niego zrobić.