Trójkot birmański n° 3 - wreszcie wiosna!

No to poznalas jego nowa slabosc

U mnie koty maja zbiorowa slabosc do wolowinki w galaretce z Bozity-mozna je obudzic z glebokiego snu po cichutku otwierajac opakowanie

To nie to, ze slabosc, to nowosc :lol:

Za tydzien juz sie tak pchal do tych chrupek nie bedzie. Jak otwierasz nowa torbe chrupek (a poprzednia w dodatku byla 7kg, wiec wielka, dlugo ja jadly), to Twoje koty nie rzucaja sie na poczatku z entuzjazmem na nowe chrupki? :kotek:

W dodatku moim pod koniec torby (zwlaszcza duzej) chrupki coraz ciezej wchodza, tzn. jedza je coraz mniej chetnie, albo smak im sie nudzi, albo dlugo otwarte wietrzeja troche? :roll:

(choc szczelnie zamykam). Dlatego na lato zawsze kupuje chrupki w mniejszych opakowaniach, boje sie, ze w wyzszej temperaturze w otwartej torbie szybciej zjelczeja albo co...

Slabosc to one maja do parzonego dorsza czy mintaja

Moje tylko Bozite pozeraja-wolowinke ze smakiem,a odnosnie reszty robia łaske

U mnie roznie, starszaki pozeraja rybe, Fifinka nerkowe chrupki Puszka :twisted:

, wszystkie trzy nowe chrupki pierwszego dnia po otwarciu torby, indyka czy kurczaka ze sakiem, a reszte tak o Obrazek

Kronik Trójkotnych ciag dalszy, czyli codziennosc z potworrami Obrazek

Pupusz mnie dobil Obrazek

Wczoraj wieczorem w ostatniej chwili wyrwalam mu z zebow moja nowa welniana skarpetke, ktora wlasnie ze smakiem napoczynal :strach:

Na szczescie jestem czujna Obrazek

Spac poszedl ze mna do pokoju normalnie, urok nowych chrupek juz przeminal. Rozkosznie mruczac wszedl na koldre i rozpoczal rytual deptudeptudeptu poczawszy od moich stop, po czym stopniowo posuwajac sie w gore, ulokowal sie w koncu na moich oskrzelach, kokoszac sie i mruczac jak pijany traktor, co juz zaczelo wywolywac moja wesolosc (oraz lekkie przyduszenie Obrazek

). Pysio mial na mojej twarzy i stwierdzilam, ze brodka mu pachnie Rubenalem, taki delikatny ziolowy zapach Obrazek

W tym momencie otworzyl paszcze i (delikatnie, bez obawy) wzial w nia caly moj nos Obrazek

Dobrze, ze juz lezalam, bo inaczej poteznie rybny chuch by mnie powalil Obrazek

Dostalam wiec tylko nieopanowanego ataku konwulsji :ryk:

Pupusz, zdegustowany drgawkami podloza, zszedl mi z tchawicy na bok na lozko i stropiony patrzyl tak: Obrazek

Pozniej grzecznie spedzil noc na lozku przy mojej glowie, zjadl prawie wszystkie swoje chrupki k/d (ale porcja byla kopiasta) i rano znow przyszedl na seans miziania, ale poczekal z tym do budzika Obrazek

Kochanego mam kota! :1luvu:

Birfanka pisze:Pupusz mnie dobil
Wczoraj wieczorem w ostatniej chwili wyrwalam mu z zebow moja nowa welniana skarpetke, ktora wlasnie ze smakiem napoczynal
Na szczescie jestem czujna

Ha! Skarpetkowa mania się szerzy.
Melduję się, lepiej późno niż wcale

Witaj Bryska

Pupusz ma juz pare zamordowanych welnianych skarpetek na koncie mysliwskim Obrazek

Oraz dwa swetry :strach:

Birfanka pisze:Kronik Trójkotnych ciag dalszy, czyli codziennosc z potworrami
Pupusz mnie dobil
Wczoraj wieczorem w ostatniej chwili wyrwalam mu z zebow moja nowa welniana skarpetke, ktora wlasnie ze smakiem napoczynal
Na szczescie jestem czujna

Spac poszedl ze mna do pokoju normalnie, urok nowych chrupek juz przeminal. Rozkosznie mruczac wszedl na koldre i rozpoczal rytual deptudeptudeptu poczawszy od moich stop, po czym stopniowo posuwajac sie w gore, ulokowal sie w koncu na moich oskrzelach, kokoszac sie i mruczac jak pijany traktor, co juz zaczelo wywolywac moja wesolosc (oraz lekkie przyduszenie ). Pysio mial na mojej twarzy i stwierdzilam, ze brodka mu pachnie Rubenalem, taki delikatny ziolowy zapach
W tym momencie otworzyl paszcze i (delikatnie, bez obawy) wzial w nia caly moj nos
Dobrze, ze juz lezalam, bo inaczej poteznie rybny chuch by mnie powalil
Dostalam wiec tylko nieopanowanego ataku konwulsji
Pupusz, zdegustowany drgawkami podloza, zszedl mi z tchawicy na bok na lozko i stropiony patrzyl tak:
Pozniej grzecznie spedzil noc na lozku przy mojej glowie, zjadl prawie wszystkie swoje chrupki k/d (ale porcja byla kopiasta) i rano znow przyszedl na seans miziania, ale poczekal z tym do budzika

Kochanego mam kota!

Kocham takie opisy :1luvu:

Chwilowo nie mam sily opisywac swego poranka i wieczoru z kotami,ale Twoj Sobie zwizualizowalam :ryk:

Kociary

Potwór najpierw potrenował na skarpetce, potem chciał Cię zabić podduszając a jak nie poskutkowało próbował dobić rybnym chuchem a Ty się cieszysz?! Rachunek sumienia zrób, czym się Jaśnie Pupuszowi naraziłaś :mrgreen:

A trzeba słuchać mądrości ludowych!
Koty w nocy wysysają oddech ze śpiącego!
Dobrze, że jeszcze nie spałaś, bo by Cię wyssał. :strach:

Pupusz rozkoszniak :mrgreen:

. Zaczynam doceniać moje koty za to że nie lubią rybnych chrupek, uff.
Z tym wysysaniem oddechu jest coś na rzeczy. Uwalenie się malutkiego kotka znakomicie wspomaga wydech, gorzej z nabraniem powietrza :twisted:

. Jak się do tego doda nos przygryziony ząbkami - lekko, ale tak żeby przytkać dziurki... :lol:

Ale zaraz, chwileczke, przeciez on chuchal, a nie wyciagal? Obrazek

Zrobil mi klasyczny wdmuch "usta-nos" (moze sie faktycznie przestraszyl, ze mnie poddusil tym kokoszeniem na moich sredniogornych drogach oddechowych?) :lol:

tyle, ze ten rybny chuch by powalil slonia, ale moze zastosowal to specjalnie w celu ocucenia, zamiast amoniaku? :lol:

Koty to chytre bestyje som! :twisted:

Hańka pisze:Kociary Potwór najpierw potrenował na skarpetce, potem chciał Cię zabić podduszając a jak nie poskutkowało próbował dobić rybnym chuchem a Ty się cieszysz?! Rachunek sumienia zrób, czym się Jaśnie Pupuszowi naraziłaś

Ani chybi szlabanem na wejscie do lazienki w trakcie moich ablucji Obrazek

Ale po tym, jak kolejny raz z rzedu wepchal sie do lazienki, po czym zrobil mi numer z naglacym przerazliwym wyciem pod drzwiami jamuszewyjscjuznatychmiastjuzwypuscmnie! w starannie wybranym momencie, gdy akurat mialam leb pod prysznicem i bylam unieruchomiona, wiecej go nie wpuszczam :twisted:

Asystuja mi Maya i Fifinka (Fifinka stale, to jest jej ulubione zajecie, Maya czesto), ale one nigdy nie domagaly sie gwaltownie wypuszczenia z lazienki Obrazek

Birfanka pisze::strach:

Ale zaraz, chwileczke, przeciez on chuchal, a nie wyciagal?
Zrobil mi klasyczny wdmuch "usta-nos" (moze sie faktycznie przestraszyl, ze mnie poddusil tym kokoszeniem na moich sredniogornych drogach oddechowych?)
tyle, ze ten rybny chuch by powalil slonia, ale moze zastosowal to specjalnie w celu ocucenia, zamiast amoniaku?
Koty to chytre bestyje som!

"Ooj naiwna, naiwna, naiwna
jak dziecko we mgle..."
Ratowac chciał, tiaaa.

Myslisz, ze specjalnie sie wczesniej obficie uraczyl rybnymi chrupkami, zeby mnie porazic chuchem? :strach:

A to dran

Trójkot birmański n° 3 - wreszcie wiosna!

Kto przegląda forum