Bo koty muszą być...Trzy? Nie, cztery! Nocna impra

Dzięki za podpowiedź! I tak wogóle - dziń dybry! :1luvu:

Dzień dobry mam nadzieję będzie i dla mnie- mam dwie h by się ogarnąć z materiałami na egzamin. :lol:

Jestem, dotarłam, dziń dybry

Doczytam poźniej

Dzień dobry, dzień dobry, dzień dobry!
Gabryśka tak szaleje, że poważnie obawiam się o jej szwy. Padła propozycja spętania. Ktoś wie, jak się to robi?

u mnie wszyscy spia poza mna-zdalam

......niestety do wieczora bede zajeta :roll:

Po prostu db sie czuje- jakby miala kaftanik na sobie ,to by ograniczla jej ruchgy-Smakusia udawala w nim mumie

i nie byla bardzo ruchliwa-daj kaftanik

Anulka, gratulacje!

Nie, kaftanik jej nie ogranicza dobrze. Tzn zwalnia, ale robi się bardziej niezdarna. Wszędzie się wpycha, ale chwiejnie. Boję się, że źle gdzieś skoczy i spadnie. Poza tym te troczki, troczki :lol:

Szanta się nimi bawi, co zachęca do zabawy Gabę. I w rezultacie obie się turlają.

Laduj w kaftanik-bedzie udawac mumie i wyhamuje znaczaco- nie daj sie ograc jej oskarowa rola;)-jestme w przelocie

Ale jej kaftanik nie mumifikuje!

Nie ma wyjścia - musisz ja związać :twisted:

A serio, to pierwszy znany mi przypadek, kiedy kota w kaftaniku szaleje

. Mumia - owszem, łażenie do tyłu oraz metodą "ruska sołdat na paradzie" - czemu nie, udawanie umarłej - jak najbardziej.
Trafił Ci się nietypowy okaz...

Abażur też nie przeszkadza, długo nosiła, tylko przez parę godzin była zaniepokojona, co jej się do szyi uczepiło.

A kaftanik może gdyby był grubszy, taki prawdziwy, to może by ją krępował.